WYNIKI WEEKENDOWYCH WALK
Dużo działo się w miniony weekend. Pora na uzupełnienie wyników z piątku i soboty.
Występujący w wadze ciężkiej Siergiej Kuzmin (18-2, 13 KO) - były mistrz Europy w boksie olimpijskim, pokonał na pełnym dystansie Tiana Ficka (9-2, 5 KO). Sędziowie punktowali 99:90, 98:92 i 96:92.
Fiodor Czudinow (26-3-1, 17 KO) - były mistrz WBA kategorii super średniej, również na dystansie dziesięciu rund wypunktował Farrucha Jurajewa (7-8-1, 3 KO).
W tym samym limicie Mark Heffron (29-2-1, 23 KO) już w pierwszej rundzie zastopował Martina Ezequiela Bulacio (10-7, 7 KO).
Miał być kolejną brytyjską gwiazdą wagi ciężkiej, ale brakuje chyba "kopyta". Solomon Dacres (5-0, 1 KO) wypunktował solidnego Ariela Estebana Bracamonte (11-10, 6 KO). Dostał wszystkie rundy od sędziów, ale przy odjętym punkcie za cios poniżej pasa ostateczny werdykt brzmiał 3x 99:90.
Maxi Hughes (26-5-2, 5 KO) sprawił małą niespodziankę, pokonał stosunkiem głosów dwa do remisu Kida Galahada (28-3, 17 KO) i obronił tym samym mniej prestiżowy pas IBO wagi lekkiej. Werdykt 114:114, 114:113 i 116:111.
Świetna Amanda Serrano (43-2-1, 30 KO) wróciła do naturalnej wagi piórkowej i do pasów WBC i WBO dorzuciła tytuł IBF, pokonując 99:92 i dwukrotnie 97:93 niezwyciężoną dotąd Sarah Mahfoud (11-1, 3 KO).
Tommy McCarthy (20-4, 10 KO) - były mistrz Europy kategorii cruiser, wypunktował 78:74 Reinisa Porozovsa (20-19-1, 13 KO).
Cheavon Clarke (3-0, 3 KO) - olimpijczyk z Tokio w barwach Wielkiej Brytanii w wadze -91kg, zastopował w czwartym starciu Marcosa Karalitzky'ego (7-6-2, 2 KO).
Trzeba wytłumaczyć Kevinowi Johnsonowi (35-21-2, 19 KO), że pora kończyć. Były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej zaledwie zremisował (78:74, 75:77, 76:76) z bardzo przeciętnym Andre Bungą (6-12-2, 5 KO), który kiedyś przegrywał z Siwym czy Werwejką.