FURY: JOYCE POBIŁBY JOSHUĘ I USYKA, ALE MNIE NAWET NIE DOTKNIE!
Poskromiony i znokautowany Joseph Parker to przyjaciel Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO). Czy mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC weźmie za niego rewanż i pobije Joe Joyce'a (15-0, 14 KO)?
"Król Cyganów" docenił występ rodaka, ale w swoim stylu uznał, że z nim Joyce nie miałby szans. I wskazał jeszcze jednego zawodnika, z którym Joe miałby rzekomo problemy - Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO), który 15 października wróci do gry starciem z Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO). Fury nie ma jednak wątpliwości, że Joyce pobiłby zarówno Anthony'ego Joshuę (24-3, 22 KO), jak i Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO), panującego mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBA i WBO. A przecież Joyce bijąc Parkera (KO 11) nabył status obowiązkowego challengera do tytułu World Boxing Organization.
- On pobije zarówno Joshuę, jak i tego zawodnika wagi średniej Usyka. Mógłby mieć natomiast problemy z szybkością, dynamiką i przede wszystkim siłą ciosu Wildera. Ze mną nie miałby szans. Przez dwanaście rund nie trafiłby mnie ani razu. Jest duży, ale jestem jeszcze większy. Jest ciężki, ale ja ważę jeszcze więcej. Jest dobry, ale ja jestem jeszcze lepszy. Nie bez przyczyny jestem numerem jeden na świecie - powiedział w swoim stylu Fury.
Tyson ma wyznaczony termin na 3 grudnia. Jego rywalem może być właśnie Joshua. Zniecierpliwiony mistrz World Boxing Council dał mu jednak ultimatum. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Natomiast Wilder jest totalnie bezradny w półdystansie i Joyce wygrałby przed czasem.
Jeśli chodzi o usyka to by był totalnie nieuchwytny i zbyt szybki dla powolnego Anglika
Z jego atutami i w takiej formie będzie groźny dla każdego z włącznie z Furym
Myślę ze najtrudniej boksowali by mu się z Usykiem,bo przewaga szybkości,mobilnosci,odwrotna pozycja zrobiła by swoje
Usyk ma do tego kondycje i jest wystarczajaco twardy żeby boksować w wysokim tempie, nawet z tak nieustępliwym rywalem jakim jest Joe
Dlatego Ukrainiec jest dla mnie faworytem
Joshua mógłby wyboksować Joyce bo jest lepszy i bardziej doświadczony niż Dubois
Gdyby był równie twardy jak chociażby Parker i nie miał tak częstych przestoi to byłby moim faworytem, bo ma mocniejszy cios, lepszy jab,prace nóg,szybszy,lepiej kontruje, ale tak to widzę to 50-50
Wilder ma ten piekielny cios i mógłby rozbić nawet ten betonowy łeb Joyce ale to byłaby bardzo trudna walka dla niego tez widzę to 50-50
Wczoraj widziałem zwątpienie w oczach Furego,nie wiem czy z powodu tego jak obrywał jego kumpel, czy na myśl ze kiedyś być może będzie się musiał zmierzyć z tym pitbulem, ale Cygan to inny rodzaj zwierzęcia i ma wszystko żeby pokonać każdego,dlatego po mojemu byłby dużym faworytem ewentualnej walki z Joe
Jak nie walczy z Wilderem to wyzywa go od bumow i zer, jak nagle ma z nim trylogie to Wilder staje sie "najniebezpiecznieszy na swiecie" i tym ktory "pobil by wszystkich" oprocz Furego. W rzeczywistosci jego "najwieksza trylogia w historii" to trylogia z nadmuchanym pseudo-krolem nokautu na ponad 30stu 3 i 4 ligowcach.
To samo robil Warren po walce wywyzszajac Wallina jak z zaskoczenia dal Furemu ciezka przeprawe zeby nie bylo ze "krol" meczyl sie z kims z ktorej tam dziesiatki rankingu.
Powinien zamknac morde w szczegolnosci jesli odnosi sie do Usyka, nr 1 P4P, niepokonanego mistrza dwoch kategorii wagowych i zlotego mistrza olimpijskiego ktory pomimo braku warunkow fizycznych podbija wage ciezka i nigdy nikogo nie unika.
Fury moglby Usykowi czyscic buty.
U Joshuy jak zwykle dużo siedzi w głowie, a u Juggernauta niestety wiek,on jest kołkowaty i powolny, a szybkość będzie tylko tracił.
Zgadzam się z tym co napisałeś całkowicie