TEDDY ATLAS: JOYCE PRZYPOMINA MI FOREMANA, POKONAŁBY JOSHUĘ
Teddy Atlas jest pod wrażeniem wczorajszego zwycięstwa Joe Joyce'a (15-0, 14 KO) nad Josephem Parkerem (30-3, 21 KO) i porównał go do wielkiego George'a Foremana.
- Parker w rewanżu z Chisorą był najlepszą wersją samego siebie. Kontrolował wtedy ring, ale Joyce mu na to nie pozwolił. Zepchnął go do odwrotu, czym nie wystawiał się już tak bardzo na jego ciosy. Jeśli ktoś nie zrani Joyce'a, a jego bardzo trudno zranić, musi być przygotowany na ciężki wieczór. Wczorajszy pojedynek przypominał trochę walkę kota z psem. Kot drapał, machał łapą, ale widać było, że prędzej czy później pies tego kota zje. Przyjął kilka mocnych ciosów Parkera, ale w końcu go przełamał. On jest wielki i silny, a przy tym potrafi narzucić ci swoje warunki. Ciekawi mnie teraz, czy Usyk potrafiłby konsekwentnie wytrącać go z równowagi swoim boksem, albo czy Fury dałby radę go zranić swoją prawą ręką? Bo Joyce też bije bardzo mocno, a przy tym jest twardy i nieustępliwy. Bo Joyce przypomina mi trochę George'a Foremana. On też był duży, silny, a przy tym nieco surowi i niezdarny, za to z mocnym ciosem i twardą szczęką - mówi sławny trener i analityk bokserski.
- Gdyby doszło do takiego starcia, to Joyce znokautowałby Joshuę. Byłby dla niego zbyt twardy i silny fizycznie - dodał Atlas.
Przypomnijmy, że Joyce znokautował Parkera w jedenastej rundzie i nabył prawa obowiązkowego pretendenta dla Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO).
Joyce go zajebie. Zniszczy przed czasem lub bardzo mocno obije, że Parker będzie cierpiał. Jak nie to znikam z tej strony, mark my words.
http://www.bokser.org/content/2022/08/06/153550/index.jsp
*
*
*
No niestety jeszcze trochę się będziecie ze mną musieli pomęczyć xD. Już pomijając KO to Parker prawie zmarł w ringu, a Joyce po walce wyglądał jakby wyszedł spod prysznica. On ma jakąś innej budowy czaszkę - Parker wsadził naprawdę z 10-15 ciosów gdzie od samego patrzenia bolało, a Joyce tylko mrugał i szedł dalej. Żadnej opuchlizny, rozcięć, otarć. Juggernaut xD Pozdrawiam i życzę miłej Niedzieli.
No i tak jak pisałem Parker za bardzo spasiony, dla niego tak duża waga nie jest naturalna.
Z prostego powodu: doświadczenia i większych umiejętności pięściarskich. Można było tak stawiać, choć jak mówię, dla mnie to była walka 50/50, a jak pisałem w którymś z postów przed walką, gdybym już musiał na siłę na kogoś postawić to minimalnie na Parkera, z ww powodów. Ale minimalnie.
Myślałem że Parker ze swoją niezłą odpornością i ciekawą obroną da radę, a już na pewno zszokowało mnie to ko.
Tak z walki na walkę coraz bardziej doceniam Joyca, a teraz już widać że facet się liczy w ścisłej czołówce.
Ta pozorna nieporadność i człapanie Joyca było długo mylące dla mnie.
Więc chyba jak do tej poryy Jennings mu nawsadzał najwięcej sierpów na głowę. Stiverne też mocno przydzwonił i to w wersji po drugiej demolce od Wildera. Joyce się rozwinął od tamtej pory.
Także OK, trzeba oddać cesarzowi itd., ale zanim dołączę do powszechnych zachwytów, chciałbym zobaczyć Joyce'a z bokserem lżejszym, ale bardziej lotnym na nogach, typu Hunter czy Sanchez.
Niestety Parker wychodząc zapasionym nie był w stanie tego zrealizować przez ani jedną rundę. Ostatnie 4 walki, poczynając od Dubois i łącznie nawet z Hammerem, pokazały, że nie sztuką jest Joyce'a trafić mocno, tylko że to nic nie daje. Duża waga nie dawała Parkerowi nic, zabierając przy tym kluczowe atuty.
*
*
*
Stawiałem w Sierpniu nie wiedząc o wadze jaką wniesie Parker, tak jak i Ty, ale przypisuje się tej wadze Parkera zbyt duży wpływ na obraz pojedynku. Moim zdaniem to było jedyne słuszne rozwiązanie czyli dopakować i liczyć na łapanie Joyce "coming in". Mimo wszystko nic to nie dało, bo Joyce potrafi przyjąć, a nawet dopakowany do granic możliwości Parker okazał się za słaby fizycznie żeby przepychać się z tym genetycznym freakiem Joyce. Parker nigdy nie był typem spierdalacza i on by tak walki nie potrafił prowadzić przez 12 rund, prędzej czy później na zmęczeniu pod naporem Joyce by stanął, a ważąc dobre parę kg mniej przewaga siły fizycznej byłaby jeszcze bardziej uwypuklona. Z Joyce nie da się spierdalać przez 12 rund i prędzej czy później trzeba podjąć walkę. Jego styl i tempo są mordercze, nieźle tnie ring, cały czas trzyma lewą rękę przed twarzą rywala zaczynając nią akcje. To w połączeniu ze szczęką gdzie potrafi bez mrugnięcia przyjąć najlepszy cios rywala samemu oddając trzema powoduje, że łamie rywali nie tylko fizycznie, ale psychicznie bo ciężko się z kimś takim walczy. On idzie jak buldożer i nie daje poznać po sobie żadnych słabości. Przecież Parker go tam parę razy sięgnął nisko poniżej pasa. Inni by robili miny, pokazywali gestami w stronę sędziego, a Joyce nic, nie pokazać rywalowi żadnych słabości i kolejny wyższy bieg. Można zwątpić walcząc z kimś takim w rundach 8-12.
Ja wiem, że zaraz się zlecą ludzie, którzy tu zaraz będą pierdolić - "o, przecież już walczyli, byłoby tak jak w WSB". Chuj by było jak w WSB.
W WSB walczyli w poduchach, na których dzieci można usypiać i to było tylko 5 rund, a Joe znany jest z tego, że to late-starter. Walka na profi byłaby ekscytująca.
Menadżer Joego Joyce'a Shane Watson oświadczył, że Juggernaut jest gotowy zmierzyć się z Tysonem Furym 3 grudnia, jeśli panowie Fury i Joshua się nie dogadają.
Jak widzielibście Joyce w walce z Furym?
AJ nie dałby radu mu mentalnie..To nie ta sama półka jeśli idzie o charakter..JJ będzie unikany bo każdemu może wpier..ol spuścić łącznie z Cyganem i Usykiem..
JJ wniósł na wagę 123 kilo Chyba to sporo..myślisz że AJ mądrze by postąpił żeby wyszedł do takie klopsa odchudzony??.. zresztą po co..on i tak będzie szybszym.. tyle że JJ jeśli pójdzie do przodu to Antek nie ma bata wyłapie.. Usyk bez ciosu w ciężkiej już mu odbierał chęci na kombinacje swoimi ciosami..a pomyśl Jeszcze ze tu trzeba wręcz być nieco na masie..lepiej trzymasz cios i mocniej bijesz..a to są argumenty na JJ..jak DJa mnie dziś faworytem Fury ale ten z drugiej Walki z Wilderem i No może Usyk.. ale Ukrainiec przez 12 rund chodzil by po polu minowym..
w jakimś bridger, Joyce faworytem z Joshuą
A Joyce'a, oprócz poprzednio przeze mnie wymienionych, zobaczyłbym jeszcze z Zhangiem. Co to byłaby za młócka :). Oczywiście JJ by go zajechał kondycyjnie i to pewnie już koło połowy walki, ale chciałbym zobaczyć, czy Chińczyk byłby w stanie wygrywać rundy, bo mam wrażenie, że tak.
Za jakiś czas przyznasz mi rację..to nie są różne systemy walutowe.. Dziś waga ciężka jest równie silna jak w 90 Tych.. praktyczne każdego z topu stać na niespodziankę i nie ma murowanych faworytow..Dubois wyglądał bardzo dobrze z Joyce ale tu przyznam rację..ta walka była zbyt wcześnie..Ten chłopak przypomina mi większą wersję Mike Tysona
.. jest cholernie zdolny..
Był taki gość w ciężkiej, Pinklon Thomas, który wszystko przyjmował i nigdy z nikim nie upadł, aż trafił na Tysona. Tu mogłoby być podonie. Owszem wiadomo już że łeb Joyce'a jest z innej galaktyki, ale siła ognia Joshuy również.
Tak naprawdę Usyk obskoczyłby ich wszystkich być może z Furym jedynie miałby problemy.
Joyce - do obskoczenia.
Joshua już pobity
Wilder - do obskoczenia
Jakby ich obskoczył Usyk to kto mu zostaje? Yoka? On niech najpierw coś wygra bo wpierdol dostał niedawno.
Machmudow ? Cepiarz, niech najpierw pokona kogoś z ścisłego top.
Dubois? A kogo on pokonał? Bo Joyce mu wpierdolił. Hrgovic - Usyk robi go jak dzieciaka.
Bakole? A kogo on pokonał? Yokę? Obaj byli niezweryfikowani. Jak Bakole pobije kogoś z czołówki to niech do Pana Usyka się stawia w kolejce, na razie to może się stawaić w kolejce ale do kibla w Galerii Mokotów.
Co to za jakieś dziwne 'czyszczenie' kategorii ? Żeby czyścić to trzeba mieć co, a co zrobił Machmudow, Bakole czy inny Hrgovic aby Pan Usyk miałby mu w ogóle dawać walkę? Niech się biją ze sobą skoro takie kozaki a Usyk da szansę zwycięzcy.
ALE NIEEEE...ZE SOBĄ TO NIE CHCĄ. NAJLEPIEJ OD RAZU WALKA Z USYKIEM, NIE?
Jak takie kozaczki jak mówisz to niech się ze sobą biją, no w czym problem? Pełno w gaciach?
Ty widziałeś chociaż walkę DD z JJ??..
Usyk może DJa Ciebie Pan DJa mnie nie ..jest Cruiserem..nie od parady wybór pada na Wildera.. Gość ma 36 lat chyba..za chwilę obskoczyc to będzie mógł swoją żonę.. nogi zdechną, koncentracja itp itd..to nie Kliczko czy Foreman.. zapraszam do obejrzenia walki Usyk vs Chisora, past prime zawszę niezły i tylko niezły gdzieś tam w top 20..za długo w tym boksie już siedzę.. styl robi walkę..I choć uważam że jest to bokser wybitny jeden na milion to kategorii ciężkiej nie zdominuje.. choćby skały srały..
Dobrze wiesz że walki korespondencyjne to niestety inny system walutowy..🤪A pamiętasz co zrobił z Chisora Cruiser Haye??..A potem co inni mocarze już tak rady nie dali.. wszedł cios i poszło.. żeby było jasne uważam AJ za gwiazde tego sportu.. wielkiego sportowca ale ostatnie wydarzenia pokazują że chłopak jest Jeszcze niedojzaly..i raczej nie lubi ciosów w twarz.. Myślę że poprostu to nie są czasy w których będziemy mieli jednego konkretnego dominanta..
A co to znaczy kolego niby, że nie zdominuje tej wagi???
Pobił najlepszego - Joshuę, jak jeszcze pobije Wildera a Fury pójdzie na emeryturę, to JUŻ ZOSTANIE ZDOMINOWANA TA KATEGORIA.
Ty mi tu mówisz o Machmudowach, Bakole, Yoka, Joyce, bla bla. CZŁOWIEKU - najpierw niech Ci panowie pokonają kogoś sensownego to porozmawiamy. Mówisz o Kliczce ale nawet Kliczko nie bił się raz za razem z takimi mocarzami, jakby Kliczko bił się walka jedna po drugiej z: Bakole, Joyce, Machmudow czy Wilder to nie tylko by przegrał, ale przegrałby może i nawet z kilkoma z nich. To Ty zarzucasz tu Usykowi, że czemu nie bije ich jednego po drugim? Taki ciąg walk byłby wykańczający dla każdego, także tych tzw. "prawdziwych ciężkich" jak sugerujesz. Niech te Twoje łebki ze sobą powalczą i wyłonią najlepszego a ZAPEWNIAM CIĘ. ZAPEWNIAM CIĘ, że Usyk tego Twojego najlepszego spośród Yoki, Bakole, Machmudowa, Joyce'a czy Hrgovica - ZROBI JAK DZIECKO.
ZAPEWNIAM CIĘ.
Ale nieeee Ty byś chciał żey bił się z tymi kolosami jeden po drugim bo inaczej nie jest prawdziwym ciężkim xD
Ciekawym jakby Twój Władek Kliczko wypadł jakby bił się z nimi jeden po drugim - zapewniam Cię, że co najmniej raz obskoczyłby wpierdol
JAK TE TWOJE ŁĘBKI TAKIE KOZAKI TO NIECH WYŁONIĄ SPOŚRÓD SIEBIE NAJLEPSZEGO I PODEJDZIE ON DO PANA USYKA - A ZAPEWNIAM CIĘ ŻE USYK GO ZROBI JAK DZIECIAKA. ZAPEWNIAM CIĘ.
Za ich plecami jest grupa bokserów typu Pulew, Chisora, Whyte, Parker, których spotkania z ww. kończyły się wyraźną porażką lub deklasacją. Stawianie ich w jednym szeregu z wielką czwórką brzmiałoby dziwacznie.
A bokserzy typu Anderson, Machmudow, czy Yoka nie tylko jeszcze nie są na poziomie Chisory (itd.), ale nie ma żadnej gwarancji, że kiedykolwiek się tam znajdą. Owszem Bakole i Dubois pewnie tak i to wkrótce, Machmudow nie wiadomo, a Yoka najprawdopodobnie nie.
Co się zmieniło wczoraj, to że w miejsce top 4 zaczęło padać hasło top 5, ponieważ obok AJa, Usyka, Fury'ego i Wildera zaczęto wymieniać Joyce'a. Ja nie jestem do końca przekonany, w tym sensie, że tak jak mówiłem chciałbym jeszcze zobaczyć JJ w walce z kimś mmobilnym. Natomiast już teraz można z pewnością powiedzieć, że każde zestawienie JJ z kimś z top4 miałoby hitową rangę.