HAYE: WALKA JOYCE'A Z PARKEREM 50 NA 50, ALE SKOŃCZY SIĘ NOKAUTEM
- Ta walka zakończy się nokautem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - mówi David Haye o dzisiejszym starciu Joe Joyce'a (14-0, 13 KO) z Josephem Parkerem (30-2, 21 KO).
Lepszy z tej dwójki zejdzie z ringu z pasem WBO wagi ciężkiej, choć póki co tylko w wersji tymczasowej. Ale przy okazji nabędzie status obowiązkowego pretendenta dla Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO), który zasiada na tronie World Boxing Organization, ale również WBA i IBF. Transmisja z gali w Manchesterze od 19:30 na antenie Polsatu Sport Extra.
- To duzi chłopcy i obaj potrafią bardzo mocno uderzyć. Mogę się założyć, że walka zakończy się przed czasem, z drugiej strony nie mam pojęcia szczerze mówiąc, kto kogo przewróci. Dla mnie to walka z rodzaju 50 na 50, bez faworyta - dodał sławny "Hayemaker".
Obaj pięściarze wnieśli najwięcej kilogramów w całej karierze. Anglik zanotował wczoraj 123,1 kilograma, natomiast Nowozelandczyk, były champion WBO, wniósł na skalę 115,8 kg.
- Jestem dziś dużo lepszy zawodnikiem niż wtedy, gdy zasiadałem na tronie WBO. Mocno od tego czasu się rozwinąłem. Z każdym kolejnym obozem z Andym Lee, a jest to dopiero nasza trzecia wspólna walka, widzę coraz więcej i rozumiem coraz więcej. Sprawię, że Joyce podda się pomiędzy rundami - zapowiada zmotywowany Parker.
Joyce to ma chyba kamienie zamiast rąk, bo przy takiej szybkości efekty są zatrważające, a i defensywa pożal się Boże, choć odporność to klasa światowa i wydaje się, że nawet większa aniżeli u naszego "Waszki". Parker to będzie prawdziwy test dojrzałości, istna matura dla Anglika. Na pewno to są godni siebie rywale, a i zwycięzca zawalczy o główne trofeum.
- nie wiem czy moge to powiedziec
- no mow
- Andrzej, on wyglada jak niepelnosprawny (...) , to jest musztarda (...) kochani kibice to jest czas zeby pojsc zaparzyc kawe
xDD
Dlatego zasadniczo nie oglądam walk z polskim komentarzem. Jest albo dołujący, albo wkurzający. O dziwo najlepiej radzą sobie rosyjscy komentatorzy. Z reguły są profesjonalni i bezstronni. Z Anglikami / Amerykanami bywa różnie. Dlatego kiedy zaczynają pierniczyć, wyciszam dźwięk albo przełączam się na tureckie streamy, jeżeli jest to możliwe. Wtedy wprawdzie nic nie rozumiem, ale za to się nie wkurzam :)
Strasznie pierdola, Kosedowski z Kostyra komentuje, ta?
A ja powiem Ci, że o ile uważam że taki Pindera ma ogromna wiedze to nie czyta walk na bierząco (jak wiekszosc ekspertow), Kostyre uwielbiam tak do kilku-kilkunastu rund (bo wali gafy nielitosciwe i mnie to bawi), Proksa tlumaczy angielski z angielskiego na mandarynski z mandarynskiego na koptyjski i z koptyjskiego na polski. Mysle, ze nie ogladajac tego co komentuja tylko sluchajac tych komentarzy mozna sie posmiac, a Kosedowski (chyba pierwszy raz slucham jak komentuje) to jest wrecz mistrz - ja nie wiem, że oni dostaja te fuchy.
Ta, kaberet K&K
Kostyry slucha sie nie po to, zeby poznac jego opinie o boksie/walce (bo to masochizm) tylko czeka sie na jego gafy i kuriozalne metafory w stylu "wolny jak keczap/puszka soku pomidorowego" i przekrecanie nazwisk/imion itd, "macha cos rekami" lub inne pierdy
Tak, on komentuje bardzo nudno i slabo czyta co sie dzieje, ale te jego "ciekawostki" sa czesto interesujace. Ciekawe, ze nigdy nie wypowiedzial sie o aferze końskiej (to taki zart rzecz jasna)
4-2 JJ u mnie, Parker chyba jebnie kondycyjnie. Nie wiem dlaczego postawil na mase. Stawialem na Parkera pkt. ale on nie wyrobi z motorem jak bedzie tak wymienial sie z tym mutantem
Ślepi na jedno oko.
Winszuje, ja stawiałem na punkty, ale też z wyraźną duminacją JJ w drugiej połowie pojedynku, Parker miał problemy kondycyjne przy mniejszej wadze z Whitem(ten miał wówczas jeszcze większe), więc dokładanie mięcha było bez sensu, przy trzymającym dystans, natomiast z drugiej strony jakby ważył te 106 kg, to walka wyglądała by podobnie jak Antkiem, czyli też w plecy.
Analiza, przydatna rzecz. Pamiętałem, że Parker leżał w pierwszej rundzie z Chisorą. To nie był jakiś wielki KD, ale był. Joyce bije mocniej. Później zobaczyłem ważenie i ulanego Parkera. Wywnioskowałem, że będzie miał spore braki kondycyjne pod koniec walki i Joyce go skosi. Gdyby był lżejszy, mógłby próbować zabawić się w Usyka i Joyce'a obskoczyć. Postawił na przepychanki z mastodontem i skończyło się dechami, zgodnie z moimi przewidywaniami.
Natomiast takie chujki z Polsatu jak Kostyra i Kosedowski powinny zmienić profesję.
Jest baardzo duzo ciekawych zestawien.
Joyce w pewnym momencie był tam zraniony. Tyle że on jest strasznie cwany, chociaż bardzo sprytnie to maskuje. Z miejsca sklinczował, docisnął Parkera do lin, złapał za nie i jeszcze się na nim lekko powiesił. Taką akcję powtarzał zresztą często. Jak to jest, jak się ciągle dźwiga ponad 120 kilo przekonał się już Wilder. Parker ma mocniejsze nogi, więc znosił to dłużej, ale ile można? :)