JOE JOYCE: ZRANIĘ I ZNOKAUTUJĘ PARKERA
Już w najbliższą sobotę w Manchesterze zobaczymy hitową walkę w wadze ciężkiej, której stawką jest tymczasowy pas WBO - pojedynek Joe Joyce'a (14-0, 13 KO) z byłym mistrzem świata Josephem Parkerem (30-2, 21 KO). Brytyjczyk konsekwentnie zapowiada zwycięstwo przed czasem.
- Obaj chcemy już dać przemówić naszym pięściom. To poważna gra, nie będziemy się tutaj w nic bawić, choć obaj jesteśmy miłymi gośćmi. Nie obchodzi mnie to, że jestem nazywany przez ludzi Parkera nudziarzem bez techniki czy umiejętności. Liczy się tylko to, że wygram - powiedział Joyce.
- Mój kubański trener Ismael Salas wydobywa ze mnie to, co najlepsze. Poprawiliśmy pewne szczegóły, miałem kapitalne sparingi z Jonathanem Rice'em, Johnnym Fisherem, Carlosem Takamem i Solomonem Dacresem. Zranię i znokautuję Parkera. On jest szybszy, ale ja zadaję więcej ciosów i mam po swojej stronie rozmiar i timing - dodał Brytyjczyk.
- Kiedy pokonam Parkera, Aleksander Usyk będzie musiał ze mną walczyć. Teraz jednak skupiam się na swojej sobotniej robocie. Celem jest niezmiennie zwycięstwo przed czasem - podsumował temat "Juggernaut", wicemistrz olimpijski z Rio (2016).
Stawiam na Parkera bo na pewno jest szybszy i w przeciwienstwie do innych rywali Joyce nie pęknie - jest twardy, zdarzalo mu sie leżeć ale Joyce raczej zamęcza a nie upierdala jednym strzalem, o ile nowozelandczyk będzie dobrze przygotowany kondycyjnie (lub dobrze rozlozy sily co wydaje sie, ze poprawil) to powinien zadawac wiecej w cel w cel od przeciwnika (chociaz raczej na pewno wiecej wyprowadzi JJ).
Co do gadek o Usyku... to bylaby to nieslychana deklasacja, na pewno bez kd ale Usyk by go tam niemilosiernie bil, kto wie byc moze bijac rekord uderzen w cel w HW.
Ale tylko dlatego że często sparuje z najlepszym obecnie bokserem wagi ciężkiej
Gdyby tak rozumować, to Wach to byłby miszczunio nad miszcze XDD Ale tak to nie działa. Oczywiście, że nauczysz się wiecej od lepszego, a nie gorszego, każdy ma styl dopasowany do siebie, warunków, szybkości, fizjonomii. Fjury jak Witek, walczy jak rewolwerowiec, bo może, ma warunki.