THE RING: MATEUSZ MASTERNAK NASZYM 'RODZYNKIEM'
Tylko jeden polski pięściarz - występujący w wadze junior ciężkiej Mateusz Masternak (46-5, 31 KO), został sklasyfikowany przez magazyn The Ring w dziesiątce najlepszych pięściarzy świata swoich kategorii.
Od dziesiątek lat dziennikarze "Biblii Boksu" układają swoje rankingi i rozdają pasy dla liderów danej dywizji. Kiedyś dostał go Tomasz Adamek, kiedy jeszcze boksował w limicie 90,7 kilograma. I właśnie na tej samej granicy występuje "Master", nasz jedynak. Pięściarz z Wrocławia został uplasowany na ósmym miejscu.
Przypomnijmy, że Masternak 29 października w Nosalowym Dworze w Zakopanem spotka się z Jasonem Whateleyem (10-0, 9 KO) w eliminatorze federacji IBF do pasa mistrzowskiego.
Poniżej prezentujemy Wam ranking The Ring wagi junior ciężkiej.
Champion: Jai Opetaia (22-0, 17 KO) - mistrz IBF
1. Lawrence Okolie (18-0, 14 KO) - mistrz WBO
2. Mairis Briedis (28-2, 20 KO)
3. Yuniel Dorticos (25-2, 23 KO)
4. Ilunga Makabu (29-2, 25 KO) - mistrz WBC
5. Thabiso Mchunu (23-6, 13 KO)
6. Aleksiej Papin (14-1, 13 KO)
7. Richard Riakporhe (15-0, 11 KO)
8. Mateusz Masternak (46-5, 31 KO)
9. Chris Billam-Smith (16-1, 11 KO)
10. Ryad Merhy (30-1, 25 KO)
Od redakcji: Arsen Goulamirian (26-0, 18 KO) - mistrz świata federacji WBA, z różnych powodów (kontuzja, pandemia) nie boksował od grudnia 2019! On cały czas zasiada na tronie World Boxing Association, jednak dziennikarze The Ring usunęli go już jakiś czas temu ze swojego rankingu z powodu braku aktywności.
A rudy skoro już wyszedł z pierdla, niech bierze cokolwiek na przetarcie i będzie gotowy na walkę z Mateuszem. Bo to już jedna z niewielu walk polsko-polskich, które można nie tylko dobrze sprzedać, ale walka, która da dużo frajdy i radości fanom boksu.
Chyba jeszcze nie napisałeś czegoś z czym bym się nie zgodził. Dzięki, zawsze dobrze się to czyta. Oczywiści wszystko to racja. Ale zostają jeszcze inne walki Mateusza, gdzie strasznie się męczył z bardzo przeciętnymi zawodnikiem. Tłuk i utłuc nie umiał. Atut w postaci mocnego ciosu, to cenna rzecz w walkach zwłaszcza wyjazdowych. Ale można też obrać taktykę, polegającą na zasypywaniu rywala ciosami, zmusić sędziego do przerywania pojedynku z racji nie zadawania ciosu przez rywala. Ale Mateusz często się cofał, zostawiał pole rywalowi. Jego boks z piękną techniką bywał często bardzo zachowawczy. To tylko moje spostrzeżenia.
A co do zdobycia pasa mistrzowskiego przez Mateusza. Oczywiscie pas byłby fajnym ukoronowaniem jego kariery. Osobiście dałoby mi to wiele radosci. Ale ... Krzysiu Głowacki zdobył pas. Czy cenię go bardziej od Mateusza? Nie. Do tego zmierzam. Pas to tylko pas. Za to piękna długa kariera, na bardzo równym - bardzo wysokim poziomie, to coś znacznie cenniejszego.
"Ale Mateusz często się cofał, zostawiał pole rywalowi" i może dzięki temu zdrowie mu na więcej pozwala niż Główce. Krzysiu się nie cofał, nie oddawał pola i teraz to niestety widać. Co nie zmienia faktu, iż styl w którym zdobył pas musi budzić szacunek. On zdobył pas siłą woli. Może Master faktycznie też tak powinien? Chociaż ewidentnie wkraczam tutaj na grząski grunt. Bo kim ja jestem aby to oceniać? :) Czyż mogę Masterowi odjąć hartu ducha np oglądając walkę z Antkiem Bellew? Nie mam prawa tym bardziej, że sam Brytyjczyk zapamiętał go dobrze na całe życie :) Na pewno w rankingu rywali Master jest u niego bardzo wysoko.
Też starałem się ważyć słowa z szacunku do..
Cóż, gdybamy...
Co do Główki to była niesamowita walka. Zamknąć pysk, gębę tego skończonego chama, faulującego żula. I ogromna radość z pasa! A potem Usyk zlał obu, z czego Marco sponiewierał :)