BENAVIDEZ: ONI W KOŃCU BĘDĄ MUSIELI ZE MNĄ WALCZYĆ
David Benavidez (26-0, 23 KO) nieustannie domaga się wielkich walk i zaczyna już tracić cierpliwość, co widać w jego ostatniej wypowiedzi.
OJCIEC BENAVIDEZA: DAVID ZNOKAUTUJE CANELO DO KOŃCA SIÓDMEJ RUNDY >>>
- (...) Jeżeli Canelo Alvarez nie chce ze mną walczyć, to będzie musiał to przemyśleć, bo mam taką pozycję, że ta walka po prostu mi się należy. Posiadam tymczasowy pas WBC nie bez powodu. To nie moja wina, że nikt nie chce ze mną walczyć. Miałem się bić z Davidem Morrellem pod koniec roku, ale pojawiły się jakieś wymówki. Morrell to wspaniały zawodnik, ale myślę, że jestem lepszy. A Jermall Charlo... On mówi jedno, a robi drugie. To frustrujące - powiedział Benavidez.
- Chcę walk, w których szanse rozkładają się po równo. One wydobywają ze mnie to, co najlepsze. Jestem młody i czas jest po mojej stronie. Można było doprowadzić do pojedynku z Calebem Plantem, ale on znowu zaczął gadać od rzeczy. Wszyscy się wykręcają - dodał bokser zwany "Czerwoną Flagą".
- (...) W końcu oni będą musieli ze mną walczyć. Nikomu już nie wierzę. Zobaczymy jak potoczy się październikowa walka Caleba Planta z Anthonym Dirrellem, który będzie zapewne bardzo zmotywowany. Po tym pojedynku może otworzą się dla mnie drzwi do walki z Plantem - podsumował temat 26-letni były mistrz świata wagi super średniej.