CANELO-GOŁOWKIN: STATYSTYKI CIOSÓW I PUNKTACJA RUNDA PO RUNDZIE
Redakcja, CompuBox
2022-09-18
Kiedy sędziowie wiedzieli już, że Giennadij Gołowkin (42-2-1, 37 KO) nie odrobi strat, zaczęli "oddawać mu" rundy, przez co końcowy wynik walki z Saulem Alvarezem (58-2-2, 39 KO) zrobił się "ciasny".
Werdykty dwóch pierwszych walk wywołały sporo emocji. Tym razem sędziowie punktowali na korzyść Canelo 116:112 (Dave Moretti) i dwukrotnie 115:113 (David Sutherland i Steve Weisfeld). Oto jak prezentowała się punktacja runda po rundzie oraz statystyki ciosów.
Statystyki ciosów:
Canelo 130/487 (27%) - Gołowkin 120/521 (23%)
1. 10-9
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 10-9
7. 10-9
8. 10-9
9. 9-10
10. 10-9
11. 10-9
12. 10-9
Ależ ten Gołowkin to pizda. Zero ryzyka, przeszedł się obok walki i tyle. Nic z siebie nie dał. Ta runda 9 była dobra, ale poza tym bał się jakiegokolwiek ryzyka. Wynudziłem się na tym strasznie. Oczekiwałem dobrej młócki jak w walce I i II, a tu była kupa, bo Kazach się zesrał w spodenki.
statystyki potwierdzają bliskośc pojedynku 115-113 i ja się z tym zgadzam
*
*
*
Wiem, że trollujesz, ale trolluj lepiej, bo to słabe.
Tomuś, to wyglądało trochę tak jakby Canelo go znokautował psychicznie już przed walką tymi zapowiedziami o nokaucie.
*
*
*
Nie, to wyglądało tak że wyszli do ringu i Canelo od razu zaczął rzucać "check left hooks" w tempo, a Gołowkin po ich przyjęciu pomyślał, "no co Ty ja myślałem, że ty się będziesz ze mną witał, a ty zacząłeś mnie bić" po czym przestał zadawać ciosy. Lepiej ładnie przegrać niż dostać KO walcząc, tak to wyglądało. Wyglądało to tak jakby jego słaba psychika wysłała mu maila do nadciągającej kupy, że spotkanie jest w spodniach.
Natomiast narożnik z tym bezemocyjnym typem Banksem to tragedia. Przed runda 12 chyba nawet się nie odezwał do Gieni. Oj przykry zawsze jest zmierzch wielkiego mistrza...
Golovkin to nie pizda jak pisze jeden kretyn z forum. Golovkin nie został znokautowany ale został pobity.
*
*
*
Zamknij pizdę śmieciu, bo nic tu nie wnosisz poza kłapaniem gębą oczywistości i tyle. Nic, zero, jak scrolluje +30 komentarzy pod danym tematem to na twoim nawet się nie zatrzymuję, bo wiem że to gówno. Canelo okazał się za szybki? Gołowkin nagle stary? Przecież to było wiadome przed walką idioto. Gołowkina szansa w tej walce to było twarde stanięcie na nogach i próba złapania Canelo "coming in". Timing i siła, tyle. Tyle i aż tyle, ale żółtek bał się zaryzykować, bo wolał zgarnąć wypłatę i skończyć karierę. Przecież tyle mówił przed walką co on to nie zrobi, jak Canelo "odleciał", jak dobrze czuje się w tej wadze... bla bla bla, czemu go za to nie rozliczycie sekto Kazacha? A ty jak nie masz nic merytorycznego do napisania to odpuść i nie wkurwiaj ludzi.
Dokładnie, a pelikany to łykają. GGG celowo nie walczył lepiej by obnażyć że sędziowie kolejny raz wydrukowali wynik.
*
*
*
Tak samo łykał ciosy z Rollsem żeby zrobić "big drama show", a Vitali Kliczko nie skończył Adamka wcześniej żeby reklamy w RTL poleciały. Z kolei Gołota wyszedł z walki z Grantem, bo na widowni siedział pewien pan podobny do Piotra Fronczewskiego. Niech dalej łykają, te pelikany.
Wygląda mi to na dwie sprawy, albo Canelo stracił chronienie albo sędziowie chcieli się zrehabilitować za poprzednie walki i na siłę dać zwycięstwo GGG. Dobrze jednak że tak się nie stało. Najgorszą rzeczą jest że na 3 walki Golovkin żadnej nie wygrał. Jest to hańba dla boksu i przyszłych oglądających pokoleń.
GGG niech kończy karierę, nic już wielkiego nie osiągnie. Szkoda zdrowia.
Canelo z kolei nie mógł skończyć starego Golovkina, końcówka dla GGG. Nie widzę go z zawodnikami w wyższej kategorii.
Kazach totalnie oddał pierwsze 7 rund, a później nie miał determinacji, żeby pójść na całość. Widac było wiek, powinien już kończyć, bo topka w średniej będzie go już bic. Do tej walki wyszedł tylko po 20mln.
Canelo również nie zachwycił, był w ringu z 40 letnim zawodnikiem i ani razu nie nacisnął na gaz, nie wydłużał serii i walczył dość zachowawczo.
Generalnie gowniana walka.
Dałem 8, 9 i 10 rundę dla ggg. 11 tez mogła pójść dla Kazacha
*
*
*
Na bogato xD
Ja też nie wiem o co chodzi z tą punktacją (zakładam, że to nie trolling). Ja miałem 11-1 podobnie jak Dian Rafael.
Statystyki ciosów sugerują bliską walkę. Oczywiście ciosy Kazacha miały mniejszy wymiar, były lżejsze, zadawane bez pełnej mocy. Compubox wszystko łyka chyba
*
*
*
Walki się nie punktuje czy też odbiera statystykami, a już na pewno nie compuboxem, gdzie siedzi sobie trzech panów i naciskają na guziki jak widzą ciosy... wtf. Walkę punktuje się runda po rundzie, bez stronniczości i przychylności oraz obrazu z rund poprzednich. Każda runda jest nową walką i czystą kartą. Mistrza nie trzeba pokonać znacząco, zawodnik idący do przodu niekoniecznie wygrywa i punktujemy ciosy, a nie wiatr lub ciosy na gardę. Ledderman, który właśnie punktował wiatr powiedział jedno dobre zdanie na temat punktacji. Punktujesz tego, którym w takiej walce byś sam chciał być. Jak na podwórku.
Dobrze powiedziane, z resztą jak cała wypowiedź. Nie pomylić z punktujesz tego, kogo lubisz, albo kto ci płaci za udział w gali ;)
3 znalazłem, miałem 117-111 dla Canelo.
W tych rundach Rudy niewiele trafiał, a Kazach lepiej pracował jabem. Dlaczego miałbym je dać Canelo? Moim zdaniem nie zrobił w nich nic co mogłoby przełamać przewage Kazacha w jabach. Można dyskutować nad 8 runda, bo była to pierwsza runda w której Ggg się postawił, wiec wrażenie przełamania niemocy mogło wziąć górę. 3 rundy dla Kazacha wydaje się rozsądna punktacja.
Meksyk dominował zupełnie do 7 rundy, później walka się wyrównała.
Skoro mnie wywołałeś to pokaz mi debilu mój wpis gdzie piszę o punktacji Gienia.
Walka niestety do jednej twarzy.
"Zamknij pizdę śmieciu, bo nic tu nie wnosisz poza kłapaniem gębą oczywistości i tyle. Nic, zero, jak scrolluje +30 komentarzy pod danym tematem to na twoim nawet się nie zatrzymuję, bo wiem że to gówno."
Strasznie się rozkleiles, tylko w dupie mam co skrolujesz, a co nie XDD
Noś się dalej jak boss z wyjebanej bmki, z przekonaniem ze im więcej kurew wsadzisz tym bardziej komuś zaimponujesz. Wyrocznia boksu heh wracaj pod trzepak.