GOŁOWKIN: WYGRAŁEM OBIE WALKI - CANELO: OD RAZU POSZUKAM NOKAUTU
- Prawdziwi kibice wiedzą, kto jest prawdziwym mistrzem - mówi na godziny przed dopięciem trylogii z Saulem Alvarezem (57-2-2, 39 KO) zmotywowany Giennadij Gołowkin (42-1-1, 37 KO).
- Chcę mu sprawić ból, choć wiem, że Gołowkin to bardzo dobry zawodnik i nie będzie to łatwe zadanie. Nie lubię go, ale to wielki bokser. Chcę go skończyć przed czasem i już od pierwszej rundy poszukam nokautu - zapowiada z kolei Canelo.
- Czuję się znakomicie i bardzo komfortowo. Każda walka jest inna, czasem ma się lepszy lub gorszy dzień. Biwoł udowodnił, że można pokonać go na punkty, mam więc nadzieję, że pewne rzeczy uległy zmianie. Inna sprawa, że Canelo mówiący o tym, że wygrał tamten pojedynek, to jakiś żart. I pora się obudzić. Ja natomiast uważam do dziś, że wygrałem obie walki z Alvarezem - zripostował "GGG".
GGG gi jak zwykle pocisnął, brakuje tylko tekstu o wołowinie.
A nie, powie że to tylko taka gadka medialna. Bo on nawet alvareza zna lepiej niż on sam siebie
Gołowkin przez nokaut w drugiej części pojedynku po bardzo ciężkiej walce, czym wprawi w zdumienie świat bokserski, choć lubię oglądać boks "Canelo" ale co by nie mówić, spieprzył swój image tymi brzydko pachnącymi werdyktami. Jego zaplecze wyświadczyło mu niedźwiedzią przysługę.