ROSNĄ EMOCJE - GOŁOWKIN I CANELO RWĄ SIĘ DO WALKI
Giennadij Gołowkin (42-1-1, 37 KO) był twarzą platformy DAZN, gdy ta dopiero co wchodziła na rynek. Jak jednak poinformował, sobotnim starciem z Saulem Alvarezem (57-2-2, 39 KO) wypełni kontrakt i stanie się wolnym zawodnikiem.
- Ludzie z grupy Matchroom myślą, że jestem dużym "underdogiem", ale ja tego tak nie postrzegam. Wierzę w siebie i jestem gotowy na ten pojedynek. Dużo czasu minęło od naszej poprzedniej potyczki, ale to cały czas największa walka do zrobienia w boksie. Czuję się mocny. Trochę się pozmieniało, ta walka odbędzie się tym razem w wadze super średniej, mamy inne strategie i zobaczymy w sobotni wieczór, kto odebrał lepszą taktykę - dodał "GGG".
- To może być najlepsza walka z tej trylogii. Jesteśmy pewni, że Canelo wyjdzie do nas bardzo agresywny, bylibyśmy głupcami, gdybyśmy wierzyli, że może być inaczej. Ale mój zawodnik będzie na to przygotowany i podejmie rękawice - stwierdził z kolei Johnathon Banks, trener Kazacha.
- Porażka z Biwołem boli, wiem jednak, że wydarzyło się po drodze dużo rzeczy i przegrałem nie z Biwołem, ale z samym sobą. Bardzo szybko zmęczyłem się i nie boksowałem jak zazwyczaj. Nie mogłem dać z siebie stu procent, ale przed tą walką jestem bardzo zmotywowany. W sobotę zobaczycie moją najlepszą wersję. Pod dużą presją trenuję i walczę lepiej. Wiem, że postawiłem przed sobą wysoko poprzeczkę, ale tę walkę zamierzam skończyć przed czasem - nie ukrywa zmotywowany Canelo.
Dostęp do platformy DAZN (39,99 zł miesięcznie, po miesiącu można zrezygnować z subskrypcji) możecie zakupić POD TYM LINKIEM >>>
a no tak, przecież profsjonalistka sądziła tamtą walke na remis wiec jakis random (ja) z bokser.org pierdoli glupoty xD
Dzięki, że mnie wyjaśniłeś zanim zjawi się rudy rzecznikos rudego wołowinowego bohatera ;p
Ej ej, tam jeden sędzia nawet remis znalazł xD
Ja osobiście uwielbiam Alvareza. Za to jak zbił Saundersa, za to jakie twarde warunki postawił GGG. Wspaniały bokser bez 2 zdań. Natomiast jest gwiazdą. GWIAZDĄ boksu. A tu nie ma znaczenia czy jesteś rockmanem, Johnnym Deppem, czy bokserem P4P ... odpierdala Ci. A przynajmniej większości, na różne sposoby. Więc można przymknąć oko na sodóweczkę, w przypadku kogoś z takimi osiągnięciami. Tzn ja przymykam :)
ELREY
Twój wpis to poniżej każdego poziomu.
"nie przegrał jeszcze walki w której o wyniku decydowałyby umiejętności"
Alvarez z Troutem na wagę wniósł 153,5. Chcesz nam powiedzieć, że w następnej walce - z Floydem, o porażce zadecydowało zrzucenie dodatkowych 0,68kg?
Floyd go ośmieszył, lara momentami go ośmieszał (i wygrał), z Cotto mega ciasna walka ale wygrana przez Alvareza.
Gołowkin w pierwszej walce go zdominował.
Ryan O'Hara, FightNights.com: 116-112 Golovkin
ESPN.com: 116-112 Golovkin
Harold Lederman, HBO: 116-112 Golovkin
Bobby Davis, The13thRound.com: 116-112 Golovkin
Ciosy zadane/celne ogółem
Gołowkin 218/703 (31%) - Alvarez 169/505 (33,5%)
Jesteś ostro jebniętym trollem i dziwię się że już dobre kilka lat tu istniejesz.
Data: 16-09-2018 06:21:45
Mogło iść w obie strony, podobnie jak w pierwszej walce. Canelo potwierdził, że jest wybitnym pięściarzem. Piękny rok dla boksu, Kowaliow przegrał przed czasem, Gołowkin z pierwszą porażką.
A to Twój komentarz pod werdyktem rewanżowego starcia. To mógł przegrać? Czy nie? No i ewidentnie jakiś problem do wschodnich pięściarzy tu mamy
Nie wiem na ile to miało znaczenie, ale faktem jest, że team Mayweather zdusił Alvareza. Polecam zapoznać się z materiałem w którym Janusz Pindera z Przemusiem Saletą rozmawiają o tej walce - Pindera dzwonił do Las Vegas i wszystkiego się dowiedział, nawet nie było wiadomo czy Canelo zrobi w ogóle limit bo podobno przeżywał straszne katorgi.
Co do walk z Gołowkinem to każdy może sobie ocenić po swojemu, ja miałem na swojej karcie remis a w drugiej już na dużym luzie wypunktowałem 116-112 dla Canela. Meksykanin po prostu potwierdził dlaczego jest uważany za jednego z najlepszych w historii.
Skandaliczne punktacje
118-110 z ggg 1
117-111 z larą
114-114 z floydem
113-115 cała trójka sędziowska, realny obraz na 110-118
119-109 z cotto???
Czy afera dopingowa pomiędzy walkami z ggg nigdy nie wyjaśniona konkretnie...
to czy Johnemu Deppowi odpierdala, to ma wpływ tylko na jego karierę a nie na kondycję kinematografii (najwyżej nie powstanie film z jego udziałem). Nawet jak go była niesłusznie oczerniła to on sam ucierpiał, został persona non grata w środowisku. To jego kariera utknęła a nie czyjaś. A Canelo przy pomocy cioci adelajdy, wujcia Stulemana, wielkich pieniędzy, gwiazdorskich pleców przy ustalaniu warunków pojedynków może zrobić (i robił) z kogoś przegranego. Tym samy ingerował w czyjeś kariery. To jest patologia która ma wpływ na boks, jego postrzeganie, kariery innych nieuczciwie potraktowanych zawodników. Więc mogę przymknąć oko na jego sodóweczkę nie ze względu na jego osiągnięcia, tylko na choćby elementarną uczciwość w osądzie sytuacji. Tymczasem on daje możliwość aż trzeciej walki Kazachowi z którym rzekomo dwa razy wygrał i którym gardzi - zakłamanie.
"w drugiej już na dużym luzie wypunktowałem 116-112 dla Canela."
Legit po walce napisałeś, że mogła iść w obie strony xD
Jednak w tym przypadku on sam jest już na tyle odklejony w tej kwestii, że w wywiadach mówił że oddał biwołowi 4 rundy. Bo nie sądził, że sędziowie pozwolą mu przegrać xD
Miałem na myśli gwiazdorzenie słowne Canelo, półboskie uczucie. Co do wpływania na czyjeś kariery, to nie jest jego winą, że za miliony ludzie zrobią wszystko, nawet odwodnią czy zagłodzą przed walką.
Co do walki z Larą, to osobiście jej kurwa nie znoszę. Lara na tym swoim wstecznym i goniący go byk. Sam wiesz, że ilość ciosów celnych często nie oddaje obrazu walki. A ilość werdyktów "dyskusyjnych"? Gość ma na koncie 60 walk, a ilość dyskusyjnych werdyktów wzrasta wraz tym. A jak wyglądają werdykty w PL? A jak ktoś dał AJ wygraną z Usykiem ostatnio? To ta część boksu, której nikt nie lubi, ale do kurwy nędzy tak jest i rudzielec jakoś hiper się tu nie wyróżnia. O ile pierwszą dałem zdecydowanie GGG to drugi pojednek był równy i werdykt mnie nie oburza, mimo kibicowaniu w tym zestawieniu GGG.
"Tymczasem on daje możliwość aż trzeciej walki Kazachowi z którym rzekomo dwa razy wygrał i którym gardzi - zakłamanie." Canelo często powtarza, że lubi wyzwania i historyczne zestawienia. Mimo niechęci, wbrew temu co czasem palnie, ceni klasę GGG. Zgoda na tą trylogię jest tego dowodem. Gdyby był zarozumialcem i tchórzem, odrzuciłby tą walkę. Ale wie, że połowa środowiska uważa inaczej, chce to zmazać i ja to szanuję. A tą trylogię oceni historia, moim zdaniem jako klasyk godny Hagler vs Hearns.
Tu już ogólnie @poszukiwacz, nie do Ciebie. Zamiast cieszyć się z tego, jakby nie bylo historycznego zestawienia, ogromenej uczty bokserskiej, dalej w dużej mierze słychać przypierdy o Canelo, co gorsza jakieś syfki piszą o GGG "żółtek, postsoviecki itp."
https://www.youtube.com/watch?v=Gh2O9N0KdOM
no tak :)
Nawet jeżeli teraz wygra, to już niedługo czekają go większe wyzwania w postaci Benavideza, Beterbieva, rewanż z Bivolem (?), może Andrade i w każdej z tych walk dla mnie nie będzie faworytem.
Ogar trzyma swój poziom, ale nie znaczy, że trzeba do niego schodzić :/ Mniemam, że Twój rocznik 82, a jak dziecko, którego kręci obrzucanie się kutasami. Bleh
"elokwencje" ci twój ukochany słownik nie podkreśli jako błąd bo z kontekstu go nie wyłapie. A z kontekstu twojego wpisu nie wynika liczba mnoga, więc powinno być "elokwencję".
Poza tym co powyżej słusznie podkreślił @poszukiwacz to jeden idzie w górę i jest za to krytykowany, a drugi zostaje w swojej wadze i ... też jest krytykowany. Jeżeli nie ma problemów ze zbijaniem, czuje się komfortowo, to po co gdzie i dlaczego iść. A może jemu życiowo tak dobrze jak jest?! Oni tez mają swoje życie, dzieci, poświęcają się boksowi, ale mają też coś jeszcze. To też ludzie, i dopóki nie zachowują się jak dla przykładu dwaj cyganie, obelżywie, bez szacunku do rywali, to wg. mnie zasługują na szacunek. Jest taka tendencja tutaj, że albo bokser spełnia wszystkie nasze wymarzone kryteria, albo jest pizdą, bumobijcą, tchórzem.
Takim przykładem jaskrawym jest Adamek. Skakał po wagach .. bo chciał ... bo mógł. Chciał się bić z większymi, bo chciał więcej kasy, i co komu do tego?
Dobrze prawiczku, tylko to Ty piszesz na forum o genitaliach. Kryptosie :P Ale pamiętaj, że jest tu ktoś kto Cię zaakceptuje takim jakim jesteś :D
no i się doigrałeś :), masz zaliczoną jedną reakcję na prowokowację tej prawiczkowskiej wycieraczki :)
"ale u Gołowkina nawet w średniej wyglądało to licho" z całym szacunkiem ale Gołowkin już na wstępie został pozbawiony możliwości walki jako pretendent o pełnoprawny tytuł bo Canelo się ewakuował i zwakował tytuł. To wina Kazacha? Poczytaj sobie, odśwież tą historię jaką wtedy napisał Canelo a nie Gołowkin. Przypomnij sobie jak wtedy Canelo uzasadniał swoją decyzję i wtedy zobaczymy, czy będzie cię stać na uczciwą dyskusję. Wtedy był ponoć za mały :) a jeszcze niedawno z Usykiem go zestawiałeś :)
Tak, wtedy był jeden Canelo na świecie jako najlepszy możliwy mistrz świata :). Co to za mistrz, który nie jest gotowy na pretendenta?!!!!!
Faktycznie wyjątkową historię napisał wtedy Canelo: pierwszy w historii mistrz, który okazał sie nie być gotowym na podjęcie pretendenta !
"Poza tym oceniajmy całokształt kariery" na całokształt kariery ma wpływ czasem jeden cios, jedna, dwie walki jeden albo dwa wały! A bez wałów, przy wygranej mogły otworzyć się pewne drzwi, możliwości pójścia do innych kategorii.
Każdy pisze swoją historię i każdy na swój sposób. Nie nam oceniać, ponieważ nie znamy tych zawodników, co nimi do końca kieruje. Na pewno historia Canelo (skąd wziąłeś tą kretyńską odmianą Canela XD to nie nazwa jogurtu XD) jest barwna, wspaniała, różnorodna. Ale to wielki mistrz, dlatego dochodzi do 3 konfrontacji obu. Jak miałbym coś ujmować Canelo to również wyżej wspomniane "im not MW" by Canelo. Jeżeli piszesz o wielkich wyzwaniach Canelo to wspomnij o tym wstydliwym oddaniu pasa byleby nie walczyć z GGG. Czekać, aż się zestarzeje. Uwielbiam obu, ale to dwie różne historie. Dwie wspaniałe, ale każda ma swoje gorsze momenty, decyzje.
to po co nieuczciwie zawracał wszystkim głowę siedząc jako mistrz w kategorii do której rzekomo nie był gotowy. A gotowość osiągnął wtedy kiedy przyłapano go na wołowinie? Czy może później? W taki sam sposób wołowina byłaby potrzebna do gotowości na Usyka?
tylko, że Polakos przez "wielką historię" rozumie chyba tylko to co naprawdę bardzo przeciętny fan pamięta a to co zapomniał, bądź nawet nie wychwycił/zarejestrował już się nie liczy. My niestety dla niego pamiętamy tą niewygodną resztę.
Ja akurat o to nie mam większych pretensji do Canela, bo on boksował wcześniej maksymalnie w limicie 155 i właśnie z mniejszymi zawodnikami, a nie rasowymi średnimi jak Gołowkin. Gdyby było tak, że on wcześniej boksował w pełnym limicie 160, a później celowo znowu schodził niżej żeby unikać tej walki to można by mieć uzasadnione pretensje, ale tak nie było.
teraz to na potrzeby dyskusji "rasowy średni Gołowkin" jak to możliwe zostać "rasowym średnim" bijąc w tej kategorii bumów?
I legendarna meksykańska duma pozwoliła mu oddać pas bez walki XDDD. Kazach był zabijaką, siał postrach. Takie są fakty. Trylogię mamy już past prime, a i tak Gienia dalej daje radę.
"boksował w pełnym limicie 160" no właśnie to jest te twoje pisanie "wielkiej historii" Niepełne limity, pół limity, a może jeszcze ćwierć limity? :)
Albo się jest mistrzem jakieś kategorii albo nie. I nie ma jakiegoś usprawiedliwiania faktem zdobycia go w umownym limicie. To podziękujmy za taką drogę chwały dla Gołowkina. Już lepiej niech skiśnie w średniej :) większy z tego splendor bo z tamtej drogi "do chwały" jest wiele smrodu.
Być może był zabijaką, szkoda, że na tle takich a nie innych rywali m.in jak Brooka wyciągali z półśredniej, a o pójściu wyżej oczywiście nie było mowy. Tak czy inaczej też się cieszę, że mamy zamknięcie tej trylogii i liczę po prostu na świetny pojedynek.
dobrze, że uczestniczysz w zabawie :)
Propagandzista pierdoli głupoty, to się odezwałem..
Jeszcze raz powtarzam: sam Canelo pozbawił go możliwości walki od razu przy zdobywaniu pełnoprawnego tytułu walki ze sobą - wielkim meksykańskim nazwiskiem. Był pełnoprawnym mistrzem wagi średniej i nie tłumaczy go sposób jego zdobycia. Po prostu okazał się pierwszym mistrzem nie gotowym na pretendenta - kuriozum.
Nawet jeśli Canelo nie był jeszcze gotowy na pełen limit 160 to przecież były inne opcje. Nie wiem po co tutaj drążyć.
Brook Gołowkina = Khan Canelo
"Nie wiem po co tutaj drążyć." Popłakałem się XDDDD
To, że miał inne opcje (niby miał jako przyjezdny pretendent) nie oznacza aby nie drążyć tematu ucieczki Canelo. No i Kazach chciał wybrać tą najlepszą, najambitniejszą opcję :) w końcu tylko Canelo byłby pierwszym prawdziwym wyzwaniem a nie bumem :) kierując się twoją logiką :) poza tym dzierżył pełnoprawny tytuł a Kazach szedł ścieżką do zdobycia tytułu tej właśnie rodzinnej firmy.
Brook - duży welter , idąc do kazacha dwie kategorie do góry (nie pochwalam tego), choć było to zastępstwo za Eubanka jr. był niepokonany, a w dniu walki był bodajże od Golovkina cięższy.
Khan także idąc dwie kategorie do góry do rudego, 155 funtów to waga średnia, był już zawodnikiem po paru cięzkich przegranych i niezliczonych ilościach desek.
No okej, ale co ty chcesz tą historią udowodnić - że Canelo nie ma jaj? No raczej pokazał na przestrzeni całej kariery, że są na miejscu natomiast tak jak mówiłem, ja analizuje całokształt kariery i zdecydowanie resume Canela robi większe wrażenie.
Prawda, że niezły z niego kabareciarz? Jak czasem włączy mi się tryb masochisty to przełączam sobie telewizję na TVP (w końcu płacimy oprócz abonamentu :) niezłe podatki na to gówno) no i tam też można się z początku pośmiać ale z czasem śmiech przeradza się w odruch wymiotny. To trochę jak taka zabawa przy skrzynce wódki. Z Polakosem jest podobnie :)
"pokazał na przestrzeni całej kariery, że są na miejscu natomiast tak jak mówiłem, ja analizuje całokształt kariery i zdecydowanie resume Canela robi większe wrażenie. " no ale właśnie takie uniki w karierze spowodowały, ze brał przeczekanego Gienka pastprime i na tym zbudował sobie resztę kariery. Jakby wtedy okazał się mistrzem GOTOWYM NA PRETENDENTA może by leżał znokautowany jako prawdziwy mistrz z jajami ale z dużo gorszymi perspektywami na przyszłość. Prawdopodobnie nie oceniłabyś całokształtu kariery Canelo snując planów o pobiciu Usyka już dużo wcześniej przed Bawołem :)
... a tak przeczekał mistrza, trochę podjadł wołowiny przed i pomiędzy ich walkami a i tak potrzebował pomocy sędziów aby otworzyć furtkę na jak to określiłeś: "przestrzeń całej kariery" dalszej kariery :)
"Czyli Golovkin przez ten rok stał się past prime?" no na tle zawodnika po gumijagodach zawsze wyjdziesz, że masz regres :) - nawet w ciągu roku :) zwłaszcza jeśli zawodnik nie ponosi żadnej realnej kary za gumijagody :) ale to już inna wyjątkowa i kuriozalna historia :)
"to była jedna z najlepszych w karierze w wykonaniu zarówno Kazacha jak i Canela" A ile by Canelo wycisnął z Kazach pretendenta? Tego nie jesteś sobie nawet wstanie wyobrazić? Canelo to sobie wyobraził i się okazał MISTRZEM NIE GOTOWYM NA PRETENDENTA :) Kazach był wtedy na niewyobrażalnym gazie. Canelo i jego sztab wiedział, że podzieliłby los wcześniejszych "bumów" (jakbyś ich określił) i zostałby brutalnie ubity. Nie byłoby już tak pięknej kariery nad którą się tak zachwycasz (została by mocno wyhamowana).
"Niektórzy chyba zbyt dużą wagę przywiązują, że jedna porażka może przekreślić całą karierę lub ją znacząco spowolnić" może ale z reguły nie tyle przekreśla co spowalnia, ewentualnie odbiera pewne okazje na przyszłość - normalka w boksie zawodowym :) normalką jest też, że wartość komercyjna zawodnika spada nawet po jednej porażce (patrz dzisiejsze warunki finansowe AJa przy walce z Fjurym, patrz na dbałość mojegoswetra o zero w rekordzie).
Ja myślę, że nawet w przypadku porażki Alvareza niewiele by się zmieniło. Pacquiao miał sporo porażek, a dalej był rozchwytywany. Warunki finansowe AJa? No ja bardziej patrzę na to, że ma szanse trzeci raz z rzędu zaboksować o MŚ mimo dwóch wcześniejszych porażek, więc jego wartość w tej grze pewnie jakoś bardzo znacząco nie ucierpiała.
Nie tnij jarząbka. Gienek w 2016 był w gazie, na szczycie a potem już się zaczął lekko turlać z górki. Canelo już przyuważył już ten brak błysku u Gienka i musiał już coś podjadać przed Chavezem jr skoro parę miesięcy po nim odważył się na Gienka a potem była ta "kara" za doping przed drugą walką. Więc sięgnął po wołowinę ewidentnie na Gienka :) Tyle w temacie i bez odbioru :)
"No tutaj wypada mi się zgodzić z Alvarezem" :)
Lubię jak na tej stronie są ruchani w dupę idioci i merytoryczne ścierwa, ale nie lubię jak dwóch normalnych gości do siebie skacze, bo nie ma po co. Miłego weekendu panowie.
Słowo debil nie oddaje całej prawdy.
*
*
*
O właśnie. Merytoryczne ścierwo i idiota ruchany w dupę się odezwał. Widzicie? Tu nawet nie trzeba uderzać w stół żeby norzyce się odezwały. Tu wystarczy się przejść i pałką po kratach przejechać, a te małpy robią "ugh, ugh, uga-buga, uga-buga".
No nie wiem, ostatnio czekałem na tej stronie co pisałeś NT na Ortiz - Ruiz i po 2 dniach w końcu wszedłem na YT bo tam nie było, wkurzałem się fest.
*
*
*
Na jakiej stronie? Jeżeli chodzi o TC-Boxing.com to ja w Poniedziałek od 07:00 zasysałem tę galę na pc i pracując na laptopie przebierałem nogami ostatecznie oglądając ją jakoś po 15:00. Podaj swój nick tam, może nie miałeś wystarczająco punktów żeby HD uploads widzieć.
Autor komentarza: Shaker1982 Data: 16-09-2022 22:44:31
BTW jeśli chodzi o nogę dostałem 10% uszczerbku z ZUS za wypadek przy pracy, może mogłem się jeszcze odwołać, ale olałem, patrząc po stawkach za 1% na waciki będzie ;) Mam nadzieję, że u Ciebie ok.
*
*
*
U mnie ok. Olałem jakiekolwiek rechabilitacje ostatecznie, bo ogólnie nie miałem czasu na to, a nie jestem jakimś emerytem żeby to robić dla samego robienia jak się zrosło i jest ok. Przestała mi stopa puchnąć. Na trzecie piętro wbiegam, nie odczuwam już żadnych dolegliwości. Dzisiaj posprzątałem całą piwnicę wnosząc tam i spowrotem X rzeczy, dodatkowo mnóstwo po prostu wypierdalając do śmietnika. Jest ok, od sierpnia kiedy popływałem sobie w morzu i dużo pobiegałem nad ranem jestem wreszcie sobą. Nie mogę narzekać.
Nick Shaker82, na pewno nie mam punktów bo nic tam jeszcze nie ściągałem, żeby podnieść sobie ratio ;)
No to bardzo dobre, że jest dobrze. Ja biegać nie mogę za bardzo, pobolewa, czasem coś kuleję 5 minut, ale nosić też mogę dużo, z tym nie ma problemu. Rehabilitację też olałem bo czasu nie ma, zresztą terminy były n akwiecień przyszłego roku.
*
*
*
Ja też usłyszałem, że "a po co panu rehabilitacja jak jest dobrze, a 6 miesięcy są terminy, a wtedy to już pan zapomni o tym w ogóle" xD Prywatnie miałem pole magnetyczne, wirówkę i inne chuje-muje, ale już odpuściłem, bo czułem się dobrze. Jest ok i będzie lepiej, ale ślad jednak po tym chujostwie zostaje i stałem się bardziej ostrożny stąpając tu i ówdzie.
Autor komentarza: Shaker1982 Data: 16-09-2022 23:05:02
Nick Shaker82, na pewno nie mam punktów bo nic tam jeszcze nie ściągałem, żeby podnieść sobie ratio ;)
*
*
*
Dodałem Cię do friendsów, chciałem też wysłać punkty, ale jak się okazuje tylko 500 można i tylko tym, których zapraszasz na stronę. Jak ściągasz walki to uruchom torrenta przy każdzej okazji jak włączasz kompa, bo wtedy "seedujesz" i ogólnie polecam pograć w zakłady, bo można trochę punktów nazbierać.
Jeśli chodzi o stronę to dzięki za info, ja i tak zawsze jak coś ściagam z torków patrzę, żeby ratio wynosiło 3.0 przynajmniej w kliencie, w zakłady looknę następnym razem. W weekend nie będę miał czasu raczej. Więcej nie spamuję, nie ma się emeryctwem co chwalić ;) Ślad zostanie, ale to mi akurat nie przeszkadza.