ALEKSANDER USYK CHCE WALKI Z WILDEREM NA POCZĄTKU ROKU 2023!
Aleksander Usyk (20-0, 13 KO) wrócił do domu, cieszy się rodziną, ale obowiązki wzywają i 15 października z pierwszego rzędu będzie oglądał w akcji Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO). Czyżby było coś na rzeczy?
Były mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, z dziesięcioma skutecznymi obronami na koncie, po dwóch porażkach z Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO) powróci do akcji właśnie 15 października w Barclays Center na Brooklynie. Jego rywalem będzie dwukrotny pogromca naszego Adama Kownackiego - Robert Helenius (31-3, 20 KO).
W teorii będzie to półfinał eliminatora World Boxing Council, a Wilder wygrywając z Heleniusem zapewni sobie ostateczny eliminator z Andym Ruizem Jr (35-2, 22 KO), który w drugiej połówce turnieju pokonał Luisa Ortiza. Ale "Brązowemu Bombardierowi" może wystarczyć jedna wygrana, by znów zawalczyć o tytuł. Bo takim pojedynkiem zainteresowany jest właśnie Usyk, aktualny champion federacji IBF, WBA i WBO.
Ukraiński mańkut miał chrapkę na unifikację z Furym, musiał jednak zaleczyć stare kontuzje i sam przyznał, że gotowy będzie dopiero na drugą połowę lutego. A Tyson czekać nie chciał i prawdopodobnie 3 grudnia spotka się z Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO), którego Usyk dwukrotnie wypunktował.
- Mój zespół pracuje nad moją walką i mało szczerze mówiąc obchodzi mnie, z kim zawalczy Fury. Problem tylko w tym, że Fury zaprzepaścił szansę na historyczną walkę o cztery pasy. To tylko jego wina, nie moja. Kibice powinni dostać walkę między nami - mówi Usyk.
- Skoro nic nie wyszło z Furym, teraz chętnie spotkam się z Wilderem. To groźny zawodnik. Nasz pojedynek mógłby odbyć się w przyszłym roku w USA - dodał Usyk.
WILDER: JOSHUA TO PRODUKT, STWORZONO GO, CHĘTNIE SKOPIĘ MU TYŁEK >>>
- Nie będziemy uganiać się za Furym. Jesteśmy przecież mistrzami świata, a zobaczcie ile było oświadczeń Fury'ego w ostatnich miesiącach. Tak naprawdę nikt nie wie, co on zaraz zrobi. Ten gość jest nieprzewidywalny. On według mnie obawia się walki z Aleksandrem i unika tej konfrontacji, dlatego wybrał Joshuę. Chcieliśmy unifikacji wszystkich pasów i to nie przez nas nie dojdzie do takiego pojedynku. Będziemy na walce Wildera z Heleniusem i chętnie spotkamy się ze zwycięzcą tego starcia, bo my, w przeciwieństwie do Fury'ego, szukamy walk ze zwycięzcami, a nie przegranymi. Już na początku przyszłego roku może więc dojść do walki Aleksandra z Wilderem - stwierdził Egis Klimas, menadżer Usyka.
Dobrze powiedziane! Pójdzie w pięty Fjuremu.
Ty kloszardzie a Wilder to po dwóch porażkach i remisie jest wygranym..?
W sumie to nie do mnie było pytanie, no alek cóż zjaralem się😆 i tak mi coś nie pasowało w tym komentarzu kolegi.. musiałem wytłumaczyć😅
Ogolnie brutalna deklasacja, Usyk dobrze wie ze jest 100 poziomow ponad prymitywem z Tuscalosy :)
Nie pal bo to wszystko jest shit..