PROMOTOR JOSHUY O WARUNKACH FURY'EGO: JESTEŚMY BARDZO BLISKO
- Mogę już nigdy więcej nie dostać takiej oferty - powiedział Anthony Joshua (24-3, 22 KO) do swojego promotora, gdy przyszła oferta od Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO).
Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC zaoferował AJ-owi dwa terminy i podział zysków 60 do 40 na swoją korzyść. W kontrakcie ma być również zapis o obowiązkowym rewanżu w przypadku wygranej Joshuy. W drugiej walce pieniądze miałyby już być dzielone po równo.
Eddie Hearn - promotor Joshuy, nie był zadowolony z takiej propozycji, ale jego zawodnik postawił na swoim. Tak oto pojedynek ma odbyć się 3 grudnia na obiekcie Principality Stadium w Cardiff, który może pomieścić 80 tysięcy kibiców. AJ dobrze zna ten stadion, bo stoczył tam dwie walki. W 2017 roku pokonał Carlosa Takama (TKO 10), a w 2018 Josepha Parkera (PKT 12).
- Dostaliśmy ofertę, z której nie byliśmy do końca zadowoleni. Próbowaliśmy negocjować, usłyszeliśmy jednak z drugiej strony, że o negocjacjach nie ma nawet mowy i musimy zaakceptować to, co nam dano. Bierzemy to, albo odpadamy z tych rozmów, to nam powiedziano. Nie spodziewałem się, że Fury będzie kolejnym rywalem AJ-a, ale on jest szefem dla samego siebie i podjął taką a nie inną decyzję. Pojawiła się okazja, a Anthony bał się, że Fury może zawalczyć z Usykiem i zakończyć karierę, dlatego też zgodził się na ich warunki. Ja bym ponegocjował trochę mocniej, jednak AJ bardzo chciał tego pojedynku i przyjął wszystko co nam zaoferowano - mówi szef grupy Matchroom.
WILDER: JOSHUA TO PRODUKT, STWORZONO GO, CHĘTNIE SKOPIĘ MU TYŁEK >>>
- Anthony od dawna chciał walki z Furym i nie zamierzał dłużej czekać. Tym bardziej, że taka oferta mogła się już nie powtórzyć. Spodziewam się, że w ciągu kilku dni otrzymamy kontrakt na walkę. Uzgodniliśmy te najbardziej kluczowe rzeczy. Jest jeszcze spawa z prawami do transmisji, ale wszystko wygląda pozytywnie i jestem optymistycznie nastawiony. Bo jesteśmy teraz w dobrym miejscu negocjacji. Fury dostanie świetne pieniądze, AJ nieco gorsze, ale w jego przypadku zawsze chodziło o wyzwania i spuściznę, a nie o pieniądze - dodał Hearn.
