WILDER: JOSHUA TO PRODUKT, STWORZONO GO, CHĘTNIE SKOPIĘ MU TYŁEK
- Joshua został stworzony, to produkt, my musieliśmy do wszystkiego dojść sami - mówi Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO). Były mistrz świata wagi ciężkiej wróci do ringu 15 października na Brooklynie.
Amerykanin przez ponad pięć lat zasiadał na tronie WBC. Po dwóch porażkach z Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO) wróci w przyszłym miesiącu walką z Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO). Natomiast Anthony Joshua (24-3, 22 KO) prawdopodobnie 3 grudnia zmierzy się właśnie z Furym. "Brązowy Bombardier" nie wyklucza, że w niedalekiej przyszłość skrzyżuje rękawice z jednym i drugim, pomimo iż z Furym walczył już trzykrotnie.
- My, wojownicy, urodziliśmy się żeby walczyć, natomiast Joshua został stworzony. Nawet na igrzyskach w 2012 roku, ten medal po prostu mu podarowano. A potem kupiono mu pas mistrzowski, ale na niektóre rzeczy on nie był jeszcze gotowy. Wciąż chętnie skopię mu dupę. Odpuszczenie takiej walki byłoby niesprawiedliwe wobec kibiców, dlatego też zależy mi na naszym spotkaniu - nie ukrywa Wilder.
FURY: WILDER POBIJE KAŻDEGO POZA MNĄ, USYK BĘDZIE DLA MNIE ZA MAŁY >>>
- Stoję za wszystkim co wcześniej mówiłem, moim zdaniem Fury oszukiwał przy naszej drugiej walce. Chętnie zmierzę się z nim po raz czwarty, to nieuniknione - dodał Amerykanin z dziesięcioma skutecznymi obronami pasa WBC na koncie.
Zobacz że po wpierdolu w 2 walce z Cyganem
Nie wziął darmowych milionów za odstąpienie tylko chciał rewanżu za wszelką cenę i mało brakowało a dopiął by swego.
Walczył do końca nawet gdy trener rzucił ręcznik chroniąc go przed ciężkim KO,
Był wkurwiony bo jest wojownikiem a nie jak Antonio gdy leżał z Ruizem to zasrał se zbroje i do tej pory mu przy dupie siedzi
Niestety sam Wilder produktem nie jest. Jest podróbką, tyle że w określonych warunkach bardzo widowiskową. Jeżeli przyjrzeć się jego przeciwnikom, to faktycznie widać tytaniczną pracę jego zespołu. Polegającą na właściwym doborze przeciwników, którzy perfekcyjnie spełnią rolę mięsa armatniego do spektakularnych nokautów. Osobiście jestem przekonany, że gdyby walka z Powietkinem doszła do skutku, to "odczarowanie" Wildera nastąpiłoby już wtedy. I pewnie dlatego ostatecznie się nie odbyła.
Jednocześnie należy oddać Wilderowi sprawiedliwość, że jego walki faktycznie dobrze się ogląda. Niestety jego czas już minął. Owszem, nadal pewnie zachował zdolność do nokautowania każdego, kto da się czysto trafić, ale z Usykiem czy "młodymi wilkami" większych szans już nie ma. Tym bardziej że Fury pokazał, jak z Wilderem walczyć.
No nie wiem.. Skoro nie odczarował go dwa razy Ortiz czy zrobił by to Povietkin..
A jak miał go odczarować Ortiz? Formalnie w walce z Wilderem miał około 40 lat a ile miał nieformalnie, diabli wiedzą. Innymi słowy, był już za stary. Powietkin miał walczyć z Wilderem w 2016 roku, kiedy był jeszcze niemal w prime. Myślę, że wtedy dałby radę. Szczękę też jeszcze wtedy posiadał, bo kiedy dwa lata później przyjął od Price'a, to przeleciał przez pół ringu, ale nie padł.