GALA FURY vs JOSHUA TUŻ PO MECZU ANGLIKÓW NA MUNDIALU?
Dziś informowaliśmy, że Anthony Joshua (24-3, 22 KO) zgodził się na warunki mistrza świata WBC wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO). Nie ma jeszcze oficjalnej odpowiedzi obozu "Króla Cyganów", ale wiadomo, że walka brytyjskich olbrzymów ma się odbyć 3 grudnia w Cardiff. Istnieje jednak pewien pozabokserski problem dotyczący tej daty.
WSZYSTKO O WALCE FURY vs JOSHUA >>>
Mowa o meczu 1/8 finału mistrzostw świata w piłce nożnej, który może się 3 grudnia w Katarze odbyć z udziałem Anglii - o godzinie 15.00 czasu londyńskiego. Teoretycznie więc gala Fury vs Joshua mogłaby się odbyć po ww. spotkaniu. Nie należy natomiast wykluczać tego, że opromienieni zwycięstwem (lub zdruzgotani porażką) piłkarzy Anglicy nie będą tak chętni jak zazwyczaj do oglądania pojedynku bokserskiego bezpośrednio po meczu.
By 3 grudnia Anglia zagrała w 1/8 finału, musiałaby zająć drugie miejsce w grupie. Grupowymi rywalami Anglii są Iran, Walia i USA. Jeżeli Anglia grupę wygra, zagra w 1/8 finału 4 grudnia.
Wracając do walki Fury vs Joshua: zgodnie z ofertą Fury'ego zyski zostaną podzielone w stosunku 60 do 40 na jego korzyść. W umowie ma się pojawić zapis o rewanżu, do którego zobowiązany byłby AJ w przypadku swojego zwycięstwa. W drugiej walce pieniądze byłyby dzielone w stosunku 50:50. Na razie jednak wciąż czekamy na odpowiedź czempiona.
"Tutaj mówi Fury, mistrzu nad mistrzami,
nie zamierzam w ringu cackać się z leszczami.
W lewej mam kowadło, a w prawej dynamit,
więc mowę Murzyna wypuśćcie uszami.
Wbrałem Mulata, żeby dać mu szansę
tylko już po wszystkim niech się nie popłacze.
Zrobię z niego sukę, ujeżdżę jak dziwkę,
publicznie wyrucham tę strachliwą cipkę".
Słysząc to Joshua, poirytowany,
prawie bliski płaczu odparł rozedrgany:
"Żaden z niego Tyson, to jest Luke Fury,
oszust i cwaniaczek, pewnie bez matury.
Bojąc się rewanżu, Kliczkę ocyganił,
jak wszyscy Romowie, koleś tylko chrzani.
Lecz tu się przeliczy, pozna moc Mulata,
jak prawdziwy Tyson "Bustera" Douglasa.
W jedenastej rundzie skończę go seriami,
nakryje się menel własnymi nogami.
Mistrzem już nie będzie, chyba że gadania,
obnażę go łatwo i bez zmiłowania".
Na to się odezwał Fury podrażniony,
aż mu żyły wyszły, taki był wkurwiony,
łysym łbem potrząsnął, pięść zacisnął wściekle
i tak odpowiedział, łypiąc jednym ślepiem:
"Ktoś chyba zapomniał tutaj o swych przodkach
wiezionych z Afryki, powiązanych w snopkach
do roboty ciężkiej i pracy na roli,
nie pamiętasz leszczu swych dziadków niewoli?
Powąchałeś szmalu i zażyłeś blichtru,
teraz cwaniakujesz, fałszywy Angliku?
Nie słuchajcie ludzie tego tu frajera,
zniszczę go szybciutko, jak Foreman Fraziera".
Nie skończył riposty, bowiem pięść Murzyna,
lądując na szczęce skosiła olbrzyma.
Zwarli się w uścisku, po ziemi tarzali,
trochę jak Inoki z Muhammadem Alim.
Raz jeden na wierzchu, a drugi pod spodem,
to znowu na odwrót, jakowymś sposobem.
Z kwadrans chyba trwało nim ich rozdzielono,
lecz który z nich wygrał, tego nie wiadomo.
Obydwaj trafili w gipsie do szpitala,
gdzie ich oddzielała tyko cienka ściana.
A gdy tam leżeli niczym dwa złamasy,
cwany Ukrainiec zebrał wszystkie pasy.
Mistrzem został szybko czterech federacji,
kpiąc sobie z frajerów co dzień przy kolacji.
Żonkę klepał w tyłek przy kieliszku wina,
śmiejąc się z Cygana, a także z Murzyna.
Prawie jak puncher 48
Prawie