TRENER GOŁOWKINA: CHCIAŁBYM BOKSERSKIEGO MECZU Z CANELO
Zdaniem wielu Giennadij Gołowkin (42-1-1, 37 KO) nie ma co liczyć na sędziów i musi znokautować Saula Alvareza (57-2-2, 39 KO), by w końcu zanotować zwycięstwo w tej rywalizacji. Ale inaczej sprawy widzi Johnathon Banks, który od czterech walk stoi w narożniku GGG.
Trylogia między tymi wielkimi rywalami dopełni się w sobotnią noc. W pierwszej walce sędziowie orzekli remis, w rewanżu nieznacznie wskazali na Canelo. A jak to się miało do statystyk?
W pierwszym pojedynku Kazach trafiał rywala częściej w jedenastu z dwunastu rund. W rewanżu był lepszy w tym aspekcie w ośmiu starciach, przy trzech rywala i jednej rundzie remisowej. Mimo wszystko nie dostał od trójki "sprawiedliwych" zwycięstwa i musiał zadowolić się remisem. Do dziś wielu ekspertów przekonuje, że Kazach zasłużył na dwa zwycięstwa, a już z pewnością w pierwszej odsłonie tej rywalizacji. Jak więc podejść z "czystą głową" do walki numer trzy i nie nastawiać się na nokaut?
- Chciałbym, żeby Giennadij pokazał cały wachlarz swoich umiejętności, a nie tylko to, że potrafi mocno uderzyć. Ludzie powinni zobaczyć jego poruszanie się po ringu, pracę nóg, szybkość, ofensywę oraz umiejętności obronne. To przecież kompletny zawodnik i chcę to w nim znów obudzić, wszak w pierwszej walce po prostu wyboksował Alvareza. Oczywiście chciałbym wygranej przez nokaut, uważam jednak, że nie potrzebujemy go aż tak bardzo i możemy wyboksować Canelo. Chciałbym, żeby Giennadij zrobił z tego mecz bokserski - nie ukrywa Banks.
Słowa Johnathona Banksa: "chciałbym wygranej przez nokaut, uważam jednak, że nie potrzebujemy go aż tak bardzo i możemy wyboksować Canelo" to taki przejaw amerykańskiej perspektywy (tradycji) walk domowych, taki "amerykocentryzm", więc nie potrafi się wczuć w druga stronę i nie zdaje sobie do końca sprawy z tego czego ty i wielu się tutaj tradycyjnie obawiamy. Ma jednak rację jeśli przypadkiem (bo z tej wypowiedzi to nie wynika) chodzi mu również o klasyczne straty na wartości zawodnika nastawionego tylko na nokaut. Bo to też jest wiedza powszechnie znana, że takie nastawianie się na nokaut często szkodzi. Fjury który takie rzeczy wcześniej nieco olewał akurat zyskał przy Javanie Hillu. Tylko, że ten beneficjent sędziów przy swoich umiejętnościach Canelo to jednak klasa wyżej niż Łajlder czy Łajt. Mam nadzieję, że jednak Banks wywodząc się z tej samej szkoły co Javan tylko tak ściemnia i przygotowali jakiś wariant taktyczny, parę akcji pod znokautowanie ryżego bez specjalnej spiny, która mogłaby zaszkodzić Kazachowi.
Tak z ciekawości -ile Twoim zdaniem rund Całnelo wygrał z FMJ?
Tu tylko leki trójpierścieniowe mogą coś pomóc...
Po co?
Canelo trzeba go ośmieszyć jak Floyd (choć jeden z sędziów typował remis) albo posadzić.
O ile z pierwszym GGG może mieć problem o tyle drugie powinno mu wyjść jak by chciał.
GGG wychodząc do Canelo liczył na trylogię bo nikt inny nie dałby tyle zarobić.
Oszczędził Canelo i nie protestował przy krzywdzących wyrokach.
Teraz nastał czas zemsty. No chyba że za porażkę dostanie więcej niż za wygraną...
Jakieś bonusy itd.