PROMOTOR FURY'EGO: TERAZ ROZMOWY O WALCE BYŁYBY NIESTOSOWNE
Ucichł temat potencjalnej walki Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO) z Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO) jeszcze w tym roku. Ale to wcale nie oznacza, że umarł śmiercią naturalną.
Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC domagał się walki 26 listopada na stadionie Wembley bądź 3 grudnia na stadionie w Cardiff. Pieniądze miałyby zostać podzielone w stosunku 60 do 40 na korzyść Fury'ego, a jeśli Joshua wygra, będzie musiał dać Tysonowi rewanż przy podziale pół na pół. Joshua z kolei chciał walczyć 17 grudnia, na co nie godził się Frank Warren - promotor Fury'ego, jak i sam champion.
Sprawy ucichły, ale nie dlatego, że tego tematu już nie ma. Jak wyjaśnił szef grupy Queensberry Promotions, wszystko ma związek ze śmiercią królowej Elżbiety II.
- Po śmierci królowej Elżbiety II zawiesiliśmy rozmowy, ale nie przerwaliśmy ich. Po prostu uznaliśmy wraz z Tysonem, że przez szacunek dla rodziny królewskiej prowadzenie teraz rozmów byłoby niewłaściwe i niestosowne - tłumaczy Warren.
nie był to Syzyf, też już nie bredzi
zapadł pod ziemie, był niestosowny
ktoś gadał zbyt wiele, zbyt bardzo dosłowny
w swoich to słowach, planach marzeniach
z pasem się widział, taka to scena
była na końcu, w tymże serialu
w chwale prestiżu, pokonał bez żalu
ziomka z krainy, w której to żyje
choć Cygan z niego, co chleje i tyje
ciśnie pierdoły, wszędzie i zawsze
o walce z Joshuą, wciąż myśli on wszakże
grube to pęgi, są tam do wzięcia
można zarobić, nie brać od zięcia
łyknąć też sławy, prawie bajecznej
legendy też zaznać, w sumie to wiecznej
Promotor coś chrzani, nawija od rzeczy
ma w czubie swej bani, dlatego tak bredzi
chce lub też nie chce, a jednak to pragnie
jak słucham te brednie, jak grzązłbym to w bagnie
Na Wembley w Cardiff, a może w Donosach
w Czeladzi zapewne, koło Sosnowca
szykują miejsce, aby to pykło
za tydzień miesiąc, byle to szybko
terminy ich gonią, metryka też pędzi
mocno się cenią i dużo w nich chęci
będzie spotkanie, gdyż presja narasta
to nie jest gdybanie, Anthony chce majstra
ma chłop ciśnienie i wyczuł też szanse
na małą fortunę, ja wam pokaże
w głębi tak duszy, to czuje i myśli
ma swoje marzenie, być może je ziści
Fury jest kreizi ma zacne też loty
dobrze też liczy, dwa takie koty
w ringu to seans, wręcz Oskarowy
zobaczyć to trzeba, jak grzech pierworodny
Promotor coś chrzani, nawija od rzeczy
ma w czubie swej bani, dlatego tak bredzi
chce lub też nie chce, a jednak to pragnie
jak słucham te brednie, jak grzązłbym to w bagnie
https://www.youtube.com/watch?v=TU7V5_Jy-RI&ab_channel=LelandPalmer
Zgadzam się w całej rozciągłości. I początek utworu Bohemian Rhapsody idealnie tutaj pasuje.
Jeśli nie piszesz poezji lub nie śpiewasz to się marnujesz.
Zawsze od dechy do dechy czytam twoje teksty
, Miałem calla,.. heh.. dlatego właśnie nie rozumiesz..
Zawsze mnie śmieszą tacy ignoranci jak NietrzeźwyTomasz, makaronizm już na początku który ma legitymizować jego wywody z dudy i pieprzenie o Szopenie czyli jego socjologiczne mądrości o Brytach i ich kulturze z perspektywy potomka chłopa pańszczyźnianego. Angielski na poziomie b1 to obecnie zna 75% licealistów w Polsce, wszystko można wybaczyć ale nie brak szacunku, to się wynosi z domu kulturę i przyzwoitość albo się ma albo się jest kmiotem, chłop ze wsi wyjdzie, wieś z chłopa nigdy, tylko czubek własnego nosa widzi - typowa mentalność niewolnika, żałosne.
" w Piątek miałem call'a..." Cal 2,54cm pewnie się zgadza;)