PARKER BEZKOMPROMISOWO O WALCE Z JOYCE'EM
Już 24 września w Manchesterze zobaczymy hitową walkę w wadze ciężkiej, której stawką jest tymczasowy pas WBO - pojedynek Joe Joyce'a (14-0, 13 KO) z byłym mistrzem świata Josephem Parkerem (30-2, 21 KO). Nowozelandczyk jest przed tą konfrontacją niezwykle bojowo nastawiony.
- W powietrzu wisi napięcie i frustracja, bo wiele czasu zajęło nam zorganizowanie tej walki. Ale jestem pewny zwycięstwa w stu procentach. Złamię Joe Joyce'a. Ludzie pytają, co się stanie, jeżeli mój cios nie zrobi na Brytyjczyku wrażenia. Odpowiadam: będę go systematycznie łamał, walił w głowę i korpus. Tyle razy, ile trzeba, żeby go załatwić - powiedział Parker.
- Mój bokserski silnik również jest bardzo dobry, nie tylko Joyce ma świetną wydolność. Widzę ten pojedynek jako duże wyzwanie, Joe to wspaniały zawodnik o dużych osiągnięciach (wicemistrz olimpijski z Rio - przyp. red.), ale dam z siebie wszystko i pokażę, że należę do ścisłej czołówki - dodał Nowozelandczyk.
Przypomnijmy, że Joseph Parker w swoich dwóch ostatnich walkach dwukrotnie pokonał w zeszłym roku Derecka Chisorę - najpierw niejednogłośnie na punkty, a potem jednogłośnie.
Natomiast Joe Joyce pokonał w lipcu zeszłego roku przed czasem (TKO w szóstej rundzie) Carlosa Takama, a rok później w walce z Christianem Hammerem również wygrał przez TKO - tym razem w rundzie czwartej.
Stawiam na Joyce i to jemu kibicuję - powinien to wygrać na punkty bądź przez TKO w końcowych rundach jeśli faktycznie Parker wyjdzie do otwartej walki.
Joyce z kolei pomimo wieku ciągle potrafi się rozwijać i to widać. Dynamikę wkońcu wypracuje. Widać, że ma "pazur", "eye of the tiger" z Rockiego. To petspektywiczny zawodnik. Będzie z Niego coś, co przykuje do oglądania. Pozdr