JAKE PAUL: ZNOKAUTUJĘ ANDERSONA SILVĘ DO KOŃCA PIĄTEJ RUNDY
Dziś oficjalnie ogłoszono, że 29 października w Phoenix czeka nas walka Jake Paul vs Anderson Silva, czyli pięściarskie starcie boksującego youtubera z legendarnym mistrzem MMA. Amerykanin ogłosił tymczasem, jak szybko zamierza się rozprawić z Brazylijczykiem.
- Walka z legendarnym Andersonem Silvą to dla mnie zaszczyt, ale znokautuję go do końca piątej rundy - powiedział Paul, który pokonał w zeszłym roku w walkach bokserskich dwóch byłych gwiazdorów UFC: Tyrona Woodleya (dwukrotnie) i Bena Askrena.
Dodajmy, że znamy już więcej szczegółów walki Paul vs Silva. Będzie ona trasmitowana w systemie PPV przez telewizję Showtime. Pojedynek zakontraktowano na osiem rund, a umowny limit wagowy to 84,8 kg (187 funtów).
- Boks był umierającym sportem przed moim debiutem. Własnoręcznie uratowałem całą dyscyplinę. Pieprzony Tyson Fury obawia się walk z Anthonym Joshuą i Aleksandrem Usykiem. Te walki nie są dla niego obowiązkowe, właśnie dlatego boks umiera - mówił w lipcu niezwykle popularny youtuber, który miał w sierpniu walczyć z bratem Tysona, Tommym Furym, ale nie mógł on pojawić się w USA ze względu na sankcje dotyczące rodziny Furych w związku z ich znajomością z narkotykowym bossem Danielem Kinahanem.
Fury'ego zastąpił Hasim Rahman Jr, ale ostatecznie do jego pojedynku z Paulem nie doszło, gdyż Rahmanowi nie udało się osiągnąć wymaganego limitu wagowego (93 kg) na kontrolnym ważeniu. Pojedynek Paul vs Silva jest jednak dużo bardziej atrakcyjny niż walki z Furym i Rahmanem - przynajmniej na papierze.
Całym sercem za Silvą.
*
Pyszałek.
Ale z Furym ma trochę racji.
A zawsze jest to też jakaś promocja dla pełnoprawnego boksu - w Polsce chyba nie jest aż tak znany przez młodzież (u nas mamy patogwiazdki Fame MMA), ale pewnie niejeden młody pięściarz dzięki niemu rozpocznie swoją przygodę z boksem.