USYK: JEŚLI NIC NIE WYJDZIE Z FURYM, MOGĘ JESZCZE WALCZYĆ Z WILDEREM!
Priorytetem Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO) jest pełna unifikacja z Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO), ale ma również plan B w osobie Deontaya Wildera (42-2-1, 41 KO).
Ukraiński mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej zapowiedział, że zamierza spędzić teraz więcej czasu z rodziną i zaleczyć stare kontuzje. Wróci dopiero w przyszłym roku, ale przecież Wilder po dwóch ciężkich porażkach z Furym najpierw musi wrócić na zwycięską ścieżkę. Okazja do tego będzie już 15 października na Brooklynie.
"Brązowy Bombardier" spotka się z byłym sparingpartnerem, dwukrotnym pogromcą Adama Kownackiego - Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO). Będzie to półfinał eliminatora do pasa WBC wagi ciężkiej. Ale wygrana może również otworzyć Wilderowi furtkę do starcia z Usykiem, który wcześniej deklarował, iż interesuje go wyłącznie Fury.
- Nie chcę składać pustych deklaracji, zobaczymy co przyniesie przyszłość. Jeśli nic nie wyjdzie z walki z Furym, mogę zaboksować jeszcze z Wilderem, ale na tym koniec. Inni rywale mnie już nie interesują - powiedział Usyk. I dodał. - Te wszystkie dziwne komentarze Fury'ego mają prawdopodobnie na celu dotknąć mnie w jakiś sposób. Tylko że to w ogóle mnie nie rusza.
Prawie taki jak rudy z Guadalajary.
12-0 Usyk albo nawet przez KO w pozniejszych rundach.
Co do walki z Wilderem to nie widze innej opcji jak poniżenie jednorękiego (z poteżnym kopytem) Deontaya. Bicie do jednej mordy z iskra "nadzieii", ze siądzie prawa (ale raczej by nie siadla). Tak czy siak, wyplata swietna, a zdeklasowanie Wildera byloby policzkiem dla Furego.
Jeżeli TF nie chce tej walki (lub bedzie ja za dlugo przeciagal) to Usyk moze odchodzic z czystym sumienien.
Dziwi mnie postawa Furego, rozumiem ze probuje rozegrac Usyka (raczej sie nie uda) ale de facto tym pajacowaniem bardzo wiele traci w oczach kibiców i jezeli do tej walki [Fury vs Usyk] nie dojdzie to nie ma watpliwosci kto bedzie temu winny