USYK: FURY JEST SZALONY, LICZĘ NA NASZĄ PRZYSZŁOROCZNĄ WALKĘ
- Chcę pasa WBC i walki z Furym - mówi wprost Aleksander Usyk (20-0, 13 KO), mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBA i WBO. Ostatni pas, ten w wersji WBC, należy do Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO).
- Nie wiem co siedzi w głowie Tysona. Wiemy przecież, że to trochę szalony facet. Naprawdę mam nadzieję, że uda się nam doprowadzić w przyszłym roku do takiej potyczki. Bo nie ma szans, byśmy mogli zaboksować w grudniu, co sugerowali niektórzy. Mam jeszcze niezaleczone stare kontuzje, a poza tym w obecnej sytuacji nie chciałbym walczyć w tym roku. Przez pół roku trenowałem, teraz chcę spędzić więcej czasu z rodziną i przede wszystkim dziećmi. Boks nie ucieknie, może na mnie poczekać, ale w przyszłym roku taki pojedynek może dojść do skutku - kontynuował dawny król kategorii cruiser, obecnie mistrz wagi ciężkiej.
Ukrainiec dwa razy z rzędu pokonał Anthony'ego Joshuę (24-3, 22 KO). Celem numer jeden jest oczywiście starcie z Furym, jednak nie wyklucza, że kiedyś dopełni z AJ-em trylogię.
- Jeśli nic nie wyjdzie z walki z Furym, na czym bardzo mi zależy, być może opcją będzie trzecia walka z Joshuą. Ale obejrzałem na spokojnie nasz rewanż i choć nie chcę komentować kompetencji sędziów, to nie widziałem tam więcej niż cztery rundy, które mógł wygrać Joshua - dodał Usyk.
Najpierw niech Dziki wygra z Koszmarem, który ciężko trenuje. Czuję że ma wielkie nadzieje i złapał wiatr. Da ciezka przeprawę Wilderowi.
Jeżeli tylko Wilder nie stracił z Fury'm za dużo zdrowia to mnie walka z Heleniusem pachnie takim klasycznym scenariuszem z wielu walk Alabamy. W plecy na kartach sędziów, solidnie walczący na wstecznym przeciwnik aż w końcu gdzieś między 6 a 10 rundą "all you need is one" i po herbacie.