ODSZEDŁ JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH MOCARZY W HISTORII (WIDEO)
Przykre wiadomości napłynęły zza oceanu. Dzień po 78. urodzinach zmarł uważany przez wielu za największego punchera w historii boksu i wagi ciężkiej - Earnie Shavers (74-14-1, 68 KO).
Bombardier z Alabamy miał pewne braki, nigdy nie udało mu się zdobyć mistrzostwa świata, ale trafił bardzo mocną erę królewskiej kategorii, a walczył z każdym. Pokonał Jimmy'ego Younga (TKO 3), Jimmy'ego Ellisa (KO 1), Kena Nortona (KO 1) czy Joe Bugnera (TKO 2). Przegrywał z wielkimi postaciami wagi ciężkiej - Jerrym Quarrym, Ronem Lyle'em, Muhammadem Alim i dwukrotnie z Larrym Holmesem.
Dwukrotnie atakował tron mistrzowski, ale przegrywał z wybitnymi Alim i Holmesem. Tego drugiego miał nawet w bardzo ciężkim nokdaunie, jednak Holmes z trudem powstał i zdołał odwrócić losy potyczki na swoją korzyść.
- Earnie uderzył mnie tak mocno, że wstrząsnął moimi krewnymi w Afryce - wspominał Ali.
- Foreman potrafił mocno uderzyć, ale nawet nie zbliżał się siłą ciosu do Shaversa. Kiedy jego cios dochodził celu, po prostu gasły ci wszystkie światła - mówił z kolei Lyle.
Nie podano przyczyn śmierci. Spoczywaj w pokoju wielki Wojowniku!
"Zdecydowanie Larry Holmes. Nikt nie był tak ciężko znokautowany jak Holmes po prawym Shaversa, a on zdołał wstać i to jeszcze wygrać"
https://www.the-sun.com/sport/6123284/eli-palfreyman-dead-ayr-centennials/
Trochę fuksiarski mistrz świata HW, ale jednak. Do dzisiaj Niemcy bezskutecznie poszukują następcy.
Przeminął czas! przeminął czas
Tęczowej cudów powieści,
Już opustoszał święty las
I czarów w sobie nie mieści.