GROMDA 10: ISKRZY PRZED WALKĄ VASYL vs DON DIEGO!
Łukasz Furman, Nagranie własne
2022-09-01
Przed nami gala GROMDA 10! W półfinale walki o pas federacji naprzeciw siebie staną Wasyl "VASYL" Halycz oraz Mateusz "DON DIEGO" Kubiszyn. A panowie za sobą nie przepadają. Zobaczcie obu na rozgrzewkę podczas dzisiejszej ceremonii ważenia.
cios prawie to bomba, boli nie drapię
bywa że wstrząsa, kreując koszmary
brutalnie też kąsa, czary i mary
krew tryska soczyście i trąci dramatem
tak bywa często, gdy seria go łapie
jednego drugiego, tu nie ma wyjątków
w takim to starciu, jest mnóstwo też wątków
wszystko się zmienia, oj jest rozpierducha
publika to widzi i nie jest też głucha
nie widać pacanek, a biją ołowiem
z pewnością to boli, tak czuję wam powiem
to gołe są pięści i gołe też ciosy
to nie jest przyjemne, to nie są pornosy
dla masochisty, to dobre i owszem
dla normalnego, jest tylko tam gorzej
Lufa na dekiel i bombka w bebechy
co rundę to lepiej, łamią się zęby
pękają kości i psycha też siada
publika więc prosi, o więcej wręcz błaga
Zdzichu hegemon, prawdziwy potentat
choć szczerze naprawdę, to kozak i menda
jest także Bidon, oraz też Żagiel
i jego ziomal, niejaki to Klakier
gruba ekipa, co nigdy nie dyga
lokalna to klika, co rzadko też pyta
Masz jakiś problem? Coś ci dolega?
a ja się głowie, w umyśle jest bieda
co odpowiedzieć, nie dostać też w baniak
nie chce też fikać, nie jestem cfaniak
z pokorą sympatią, kajam się grzecznie
jednak nie można, qurwa tak wiecznie
wtedy się budzę i rosną mi moce
słowa i zdania, natchniony tak płodzę
mięśnie gęstnieją, jest spora napinka
jest mina bicepsy, i pęka też żyłka
Lufa na dekiel i bombka w bebechy
co rundę to lepiej, łamią się zęby
pękają kości i psycha też siada
publika więc prosi, o więcej wręcz błaga
Jest ładnie jest fajno, więc pisze tak dalej
mam przy tym to niezłą, baję co czaje
flow mi ogarnia i myśli też składa
dobrze to złapać, to moja jest rada
lubię ten klimat, rodem z mordowni
muza z tancbudy, bądźmy dosłowni
zgrabne też lale, co wdziękiem nas raczą
paru kozaków, co biją show dają
kolejna edycja, z grubą zabawą
z piwem wódeczką z pięściarską tyradą
z klimatem dość mrocznym i bólem na twarzy
każdy cios w glacę, oj sporo tam waży
nie ma lekkości i nie ma też tańców
w tym małym to ringu, paru zaprzańców
gdzie każdy to wierzy i liczy że wygra
każdy jest pewny, choć boi się cyka
Lufa na dekiel i bombka w bebechy
co rundę to lepiej, łamią się zęby
pękają kości i psycha też siada
publika więc prosi, o więcej wręcz błaga
Nikt by na tym nie stracił a ja i mi podobni nie odczuwaliby irytacji. Jedyną zaletą obecności tego człowieka na Gromdzie jest fakt, że kiedy się pojawia z perspektywą dłuższego bycia, to mogę spokojnie wstać i iść sobie zaparzyć herbatę.
skoro nie oglądasz to skąd wiesz, że dużo w GROMDA chamstwa a mało sportu? GROMDA kładzie duży nacisk na to aby sport w tej formule miał znaczenie a nawet aby można było powiedzieć, że ta rywalizacja jest sportową.
Kubiszyn - sportowiec z wynikami, Balboa - to samo, Maximus, Goat, Gromadzki, Ryta, Gleba, nawet Tyson, Bławdziweicz .... i wielu innych to sportowcy, którzy sobie tutaj radzą. Dają radę właśnie dlatego, że w sportowej rywalizacji zawsze wygra sport.
Losowanie, ważenie na F2F na Gromda nie ma chamstwa i rzucania mięsem, robienia na siłę kontrowersji i sensacji na sprzedaż. Chłopaki podchodzą do siebie z szacunkiem, wiedzą że na przeciwko stoi równie "walnięty koleś", który zdecydował się na taką rywalizację i miał jaja żeby stanąć na ringu GROMDY.
Tutaj zawodnik ma wszystko w swoich rękach aby wygrać, nie ma sędziów punktowych. Osobiście po tych kilkunastu galach widzę w tej formule naprawdę kwintesencję walki na pięści. Nie ma podjazdu żadne Genesis, Wotore czy inne twory. Czysta, jasna i przejrzysta formuła walki znana chyba każdemu prawdziwemu facetowi. Walka na pięści bez kopnięc czy przewracanek ;)
Ja np chyba nigdy nie obejrAlem całej walki Freakowej. Urywki tak tak samo jak gołe piąchy w kawałkach. Ale cała walka z wyjsciem itp to tylko Boks w sumie?
Ciekawi Mnie czy to aż tak szeroka publika to oglada czy co? Bo Mnie jako tako nie kreci.
„Nie oglądam” nie oznacza, że nie oglądałem nigdy nic. Musiałem sobie chyba opinię wyrobić na jakiejś podstawie, nie? ;)
Gromda to sobie może kłaść nacisk, ale to jest jednak chamskie mordobicie, gdzie goście wjeżdżają z ciosami typu wiatrak od młynu. Jest to oczywiście sport i zasady są ok, zawodnicy są chronieni lepiej niż w mma, gdzie koleś może tłuc drugiego jak ten już leży. Ogólnie nie jestem jakimś przeciwnikiem tej formuły, co więcej jestem pod wielkim wrażeniem zawodników którzy tam występują. Trochę jednak za mało tam finezji. Ja lubię oglądać sport, który sam też uprawiam lub mógłbym uprawiać. Walka na gołe pieści to coś co mi się zdarzało w szkole, ale teraz nie ryzykowałbym zdrowia. Nie mniej jednak pewnie i tak kilka walk Gromdy jeszcze obejrzę także hejterem nie jestem
W Gromadzie oglądam wyłącznie walki. Komentarze wyciszam, na występy dziwnych osobników w stylu Popka wychodzę albo przełączam na inną stronę. Ale samo mordobicie w porządku. Taka relaksująca guma do żucia, czasem śmieszna. Jeśli chodzi o freak-fighty, czasem zerknę, ale muszą to być już naprawdę "ekstrema". Czyli nie wiem, wielka gruba baba vs dwóch meneli, albo coś w tym stylu. Totalny surrealizm, który traktuję jako slapstikową komedię.
Walki "celebryta vs youtuber" nie interesują mnie wcale. Szczególnie, że celebrytów nie znam i znać nie chcę a tym youtuberom których zdarza mi się oglądać, nawet przez myśl nie przejdzie, żeby robić z siebie małpę w jakiejś klatce. A nawet jakby jakimś specom od ekonomii czy geopolityki przyszło coś takiego do głowy, to i tak bym na to nie patrzył, co więcej, natychmiast skasował subskrypcje :)
Zerknalem na to wazenie. Faktycznie ten przeciwnik don Diego obsrany po same uszy a zgrywa cwaniaka.