JARED ANDERSON CHCE WALKI Z HRGOVICIEM
W miniony weekend Jared Anderson (12-0, 12 KO) w pierwszym tegorocznym występie szybko odprawił Miljana Rovcanina (24-3, 16 KO). Teraz rzuca wyzwanie Filipowi Hrgoviciowi (15-0, 12 KO).
Chorwat tydzień wcześniej pokonał po trudnej batalii Zhanga Zhilei i nabył status obowiązkowego pretendenta do pasa IBF wagi ciężkiej. Teoretycznie ma więc zapewnioną mistrzowską szansę, lecz wobec negocjacji w sprawie walki Usyk vs Fury może jeszcze długo poczekać. Za dobre pieniądze być może da się namówić młodemu Amerykaninowi.
- Wyzywam Hrgovicia do walki, bardzo chciałbym się z nim zmierzyć. Nie wiem czy jesteśmy w stanie do tego doprowadzić, ale bardzo bym tego chciał. A jeśli nie z nim, to z kimś z czołowej dziesiątki rankingów. Wszyscy chcą zobaczyć mnie w większych walkach z poważniejszymi rywalami, a ja z przyjemnością podejmę wyzwanie - mówi Anderson (WBC #23), który jest przymierzany do startu 10 grudnia w Nowym Jorku.
Hrgovic tego nie weźmie, niemniej jednak szkoda bo walka byłaby bardzo na plus
Hrgovic ma 30 lat i wygrał eliminator z wyżej notowanym zawodnikiem (co wielu pomija, albo bierze notowania z instagrama :)). Anderson ma 22 lata i w CV w zasadzie nic. Przed walką Hrgovica pisałem, że Chorwat nie jest w ogóle sprawdzony, ale on przynajmniej miał w CV Molinę czy Mansoura. Anderson mógłby wlaczyć nieco rzadziej, ale za to celować już właśnie w taką półeczkę. Niekoniecznie inne prospekty, ale nazwiska typu Molina, Teper czy Ustinow, bokserzy wyraźnie po drugiej stronie góry, ale nadal w setce boxreca.