ROBERT GARCIA: JOSHUA POWINIEN BYŁ ZAATAKOWAĆ WCZEŚNIEJ
Robert Garcia kontynuuje swój wywód dotyczący postawy swojego podopiecznego w zeszłotygodniowym pojedynku z Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO). Zdaniem amerykańskiego szkoleniowca Joshua (24-3, 22 KO) wykonał dobrą pracę podczas treningów, pewnych elementów zabrakło już podczas samej walki.
TRENER JOSHUY: USYK JEST SILNIEJSZY MENTALNIE >>>
- Joshua powinien narzucić presję nieco wcześniej. Zrobił to w dziewiątej rundzie i gdy zaczął mocniej naciskać, bić Usyka na korpus, był bliski złamania go. Gdyby zrobił to dwie lub trzy rundy wcześniej, wynik mógłby być inny.
- Patrząc na pracę wykonaną na sali, jak i przebieg walki aż do rundy dziewiątej, Anthony wykonywał to, co zaplanowaliśmy. Używał ciosów, by utrzymać Usyka na dystans, zwłaszcza swoim lewym prostym i zasięgiem. Chciałbym jednak, by ten prosty był bity z większą siłą, nie tylko w celu utrzymania dystansu. Było wiele okazji, w których Joshua mógł zadać mocniejszy cios, ale tak się nie stało. Ostatnie trzy rundy zmieniły wynik walki. Myślę, że radziliśmy sobie dobrze aż do dziesiątej rundy, w której wszystko się zmieniło. Ostatnie trzy odsłony redefiniowały walkę, w dziewiątej byliśmy bliscy wygranej przez nokaut.
- Trenowałem Anthony'ego i muszę zobaczyć, co przeoczyłem podczas obozu treningowego. Jestem trenerem i osobą, która nie lubi przegrywać, nie przestaję jednak pracować. (...) Stale myślę o tej walce i naprawdę wierzę, że do dziesiątej rundy szło nam dobrze, prowadziliśmy na kartach punktowych. Mogliśmy jednak zrobić więcej, bić lewy prosty z większym przekonaniem, to samo z prawą ręką, na dodatek zwiększyć częstotliwość bicia kombinacji lewy prosty - prawy bezpośredni - podsumował 47-letni trener z Kalifornii.
"You are winning every round"
Po tym juz wiedzialem ze Joshua ma przejebane....Kolejny klaun mowiacy zawodnikowi to co chce uslyszec zamiast powiedziec mu jak jest naprawde...
"Przygotowania mielismy idealne, tylko zawodnik w ringu zawalił. Ja super, on ch..wo".
Tak, a poza tym Joshua także nie ma nogi, ale ukrywa ten fakt przed wszystkimi, choć słabo porusza się po ringu.
Został wykastrowany mentalnie to poprostu cykor i wydyganiec nie poszedł na całość.
Zapewnie zostanie jeszcze mistrzem świata jak Fury i Usyk skończą kariery .
Dokładnie tak.
Gdyby wcześniej zaczął ataki lub pod samo koniec to energii by mu nie starczyło.
Masa mięśniowa "ex kulturysty" generuje określone zapotrzebowanie na tlen. Oczywiście jest szansa aby część, szczególnie z nóg zgubił ale to inna praca i dieta.
Może A.J. nie chce. To tak jak Masternak za czasu Sauerlanda poszedł w siłownię i część z jego atutów zniknęła.
W walce było widać, że AJ jest w stanie złapać Usyka na linach i... za wiele mu nie zrobił, a powinien zatłuc. Bo mimo swoich fizycznych atutów jest gorszym zawodnikiem, a ze swojej masy mięśniowej zwyczajnie nie jest w stanie zrobić użytku, jeśli przeciwnik jest szybszy niż kołyszący się worek i potrafi utrzymać gardę.
Mimo to Usyk czuł te ciosy i nadal lepszą opcją dla AJa było wystrzelać się na atakach siłowych, które mogły poskutkować. Albo walczyć brzydko i klinczkować wisząc na przeciwniku swoją masą. Tylko że to też trzeba umieć.
A AJ nadal jest przekonany, że może z każdym wygrać w pojedynku pięściarskim.