WILDER: USYK JEST ZA MAŁY, BY WYGRAĆ Z FURYM
Były mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) 15 października zmierzy się z Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO). Amerykanin odzyskał wigor po dwóch porażkach z obecnym mistrzem świata WBC Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO). Podjął się również typowania wyniku walki o wszystkie pasy - Tyson Fury vs Aleksander Usyk.
WILDER PRACUJE NAD LEWYM SIERPOWYM I KONDYCJĄ >>>
- Będę walczyć ze wszystkimi. Przyszłość jest pełna światła, król wrócił. Beze mnie nie ma emocji. Wiele razy o tym mówiłem, a teraz widać to gołym okiem. Wracam, bo ludzie tego chcą - powiedział Wilder.
- Walka Fury kontra Usyk? Myślę, że Fury będzie dla niego duży. Fury po prostu wciąż używa swojego rozmiaru i robi wiele innych rzeczy. Myślę, że Usyk jest za mały, by wygrać z Furym. Ma też problem z kondycją - dodał "Brązowy Bombardier".
Przypomnijmy, że Wilder przystąpił w lutym 2020 roku do rewanżu z Furym (pierwsza walka zakończyła się remisem), przegrał przed czasem i stracił tytuł WBC. W październiku 2021 roku zobaczyliśmy trzecią, poprzedzoną serią teorii spiskowych (Wilder oskarżał Fury'ego o szeroko zakrojone oszustwo) walkę Wildera z "Królem Cyganów", ponownie przegraną przez Amerykanina przed czasem.
Zawstydzasz mnie :-)
a) Joshua tez mial byc za duy na Usyka
b) Kondycje to akurat Usyk ma najlepsza w wadze ciezkiej
Gdyby Wilder walczyl w tempie Usyka to po pierwszych 2 rundach slanialby sie na nogach (tak jak normalnie ma w zwyczaju w okolicach 6tej)....Gdyby Usyk walczyl w tempie Wildera (czlapiac na sztywnych nogach i rzucajac pojedyncze ciosy jak niedorozwoj) to moglby tak czlapac i przez 20cia rund...
Usyk Fury typowe 50/50 aczkolwiek sklanialbym sie ku lekkiej przewadze Usyka (zakladajac topowa forme jak w ostatnich dwoch walkach). Fury mialby wieksze szanse gdyby zrobilby wage jak z w walce z Klitschko. Raczej nie ma na to szans, bo dzisiaj to kupa smalcu i raczej juz nigdy to tego poziomu nie zbije. Jak wyjdzie taki jak do Whyte'a to wiadomo jak bedzie - bedzie albo trzymal dystans lewym prostym albo sie wieszal sadlem i klinczowal...Usyk bedzie dla niego za szybki.
Do tego dojdzie fakt ze z nikim nawet na zblizonym do Usyka poziomie Fury w zyciu nie walczyl. Walczyl za to z wacianym Cunninghamem (ktory go zreszta polozyl), Abellem, Hammerem, Seferim, Pianeta, Schwarzem, Wallinem i 3 razy balonem Wilderem. Usyk to zupelnie inna bajka i wbrew powszechnym opiniom Fury jest zdecydowanie w jego zasiegu.
Odnośnie wypowiedzi Wildera, obawiam się trochę takiego scenariusza, że pomimo wyższości Usyka w aspektach stricte bokserskich, Fury stłamsi go fizycznie. Ale będzie o tyle ciekawie, że ostatnio, co warto wspomnieć, sędzia nie pozwalał Joshule trzymać i się przepychać. Jeżeli to się powtórzy w walce z Furym, od strony fizycznej szanse zaczynają się odrobinę wyrównywać. Oprócz tego, Usyk sprytnym ruchem rąk połączonym z krokiem wstecz, odrywał się przy próbach klinczu Joshuy.
Nie przez przypadek od jakiegoś czasu pojawiają się filmiki bięgającego Furego. Cygan głupi nie jest i wie, że to nie będzie dla niego taka walka jak z Wilderem czy Whytem. To samo tyczy się Usyka. Usyk będzie walczył z rywalem największym i najsilniejszym z możliwych, dlatego będzie potrzebował być jeszcze szybszy i wytrzymalszy.
Joshua do pierwszej walki z Usykiem wchodził w stylu Ivana Drago. Fury wchodzi zazwyczaj w stylu Apollo Creeda. A Usyk zazwyczaj skromnie niczym Rocky :)
też zwracałem uwagę na ten element. Po pierwsze Joshua nie dążył do klinczu (przynajmniej jako elementu jego strategii), po drugie te kilka prób które było Usyk faktycznie kasował bardzo agresywnie. To mnie trochę zastanawiało, ponieważ AJ absolutnie nie jest typem klinczera, który umiałby zamęczyć; może chodziło o to, żeby sobie nie odpoczywał = żeby Usyk na maksa wykorzystał przewagę kondycyjną.
Zgodzę się, że w ewentualnym Usyk - Fury dużo do powiedzenia może mieć sędzia ringowy. Chyba że Fury do tego czasu będzie mentalnym lub fizycznym wrakiem, co w jego wypadku zawsze jest możliwe.
Adamek miał lepszą kondycję od Usyka? O czym Ty chłopie mówisz? Chyba tylko z wacikami albo pięściarzami z tej niższej ligi. Już widzę jak Adamek błyszczy kondycyjnie na tle Joshuy... Walka wyglądałaby podobnie jak ta z Witalijem.
Ale to wymaga osadzenia w kontekście.
Po pierwszej walce Usyk wyglądał, jakby jeszcze miał pół baku paliwa, a AJ był skrajnie wyczerpany.
W drugiej walce AJ boksował oszczędniej, na przykład co zauważyli komentatorzy dużo mniej reagował na zwody Usyka, mniej bił, oszczędniej chodził. Kondycyjnie wytrzymał bardzo dobrze, z kolei wyglądał Usyk na dużo bardziej zmęczonego niż w pierwszej walce, bardzo możliwe że to zebraniu tych wszystkich ciosów na korpus.
Co do energochłonności stylu, oczywiście że zawodnik stukilowy zawsze będzie w stanie się poruszać intensywniej od zawodnika 110 kg samych mięśni, ale trzeba wziąć pod uwagę, że samo kicanie aż tak bardzo nie męczy. Najbardziej męczą przestrzelone mocne ciosy (nb. dlatego te rady "pójdź agresywnie" to prosta droga do katastrofy). Walcząc z Usykiem zawsze dużo chybiasz, nawet przy o wiele lepszej shot selection jaką zaprezentował Joshua. Podsumowując, obaj zaprezentowali kondycyjnie bardzo wysoki poziom, przy którym odpadłaby połowa czołówki HW. Zresztą nie tylko kondycyjnie, ale także technicznie, taktycznie oraz w warstwie dramaturgii, generalnie był to wielki klasyk, wspaniała walka, którą pewnie musi kilka lat dojrzeć jak wino zanim zaczniemy ją doceniać.
"Ja pisałem, że pod koniec walki nie było dużej różnicy kondycyjnej między AJ a Usykiem :)." miałem kogoś innego na myśli :0 kto dosadniej (w swoim mniemaniu) to napisał.
No właśnie Ukrainiec więcej ciosów wyprowadził przy nieco mniejszej skuteczności (24% skuteczności Usyka, i chyba 25% AJa) do tego. Tak więc argument "Najbardziej męczą przestrzelone mocne ciosy" wskazują, ze to Usyk się bardziej napracował (ponad 500 przestrzelonych ciosów a Aj ponad 300). Pamiętaj też, że mimo stalowej psychiki to on był pod większą presją niż AJ, który po walce dał sobie po niej upust a Ukrainiec jak zwykle nie. Aj był dużo lepszy niż poprzednio i Usyk musiał dać prawdziwy wyczerpujący koncert od A do Z ze wspaniałą częścią 10 i końcówką. Zgadzam się natomiast, że AJ zaprezentował się bardzo dobrze fizycznie (kondycyjnie również) - w ogóle - za całokształt walki należą mu się słowa uznania. Śmieszyło mnie jak ktoś nazwał tutaj tą walkę nudną - widocznie w zerowym stopniu kuma boks i pomylił forum. Fjury to inna bajka on po prostu nazwał tak tą walkę ze swojej powszechnie znanej ekscentrycznej przekory i zazdrości :)
"(24% skuteczności Usyka, i chyba 25% AJa) do tego. Tak więc argument "Najbardziej męczą przestrzelone mocne ciosy" wskazują, ze to Usyk się bardziej napracował"
tylko jeśli zmienisz definicję mocnego ciosu na uwzględniającą jaby...
Wg compubox Usyk wyrzucił (i przestrzelił) 2x więcej jabów, natomiast przestrzelonych power punches mieli podobnie (koło 180), więc wg tej zasady teoretycznie zmęczyli się podbnie. A w praktyce AJ wkłada w swoje ciosy dużo więcej energii. Sierpa też możesz bić tak, żeby pacnąć, albo żeby głowę urwać. Często mówi się, że ciosy Usyka nie mają mocy w HW, a Usyk po prostu dobrze różnicuje siłę, bije dużo ale nie napala się na każdy cios jak Whyte, który jak chybi, to go nosi po ringu od lin do lin. AJ bił mniej niż w poprzedniej walce, ale power punches (przynajmniej wg compubox) zadał więcej i na lepszym procencie, co dowodzi lepszej selekcji uderzeń. Kondycja sama w sobie IMO nie jest tu głównym problemem, obaj mają ją bardzo dobrą każdy jak na swoje warunki i kondycja nie nakłada ograniczeń na to, żeby każdy z nich boksował w stylu optymalnym dla swoich parametrów. Po prostu AJ to liga mistrzów, a Usyk liga międzygalaktyczna.
wiedziałem, że zauważysz jakościową różnicę w ciosach, bo zaraz po napisaniu tekstu też o tym pomyślałem i tu mnie masz :) poza tym uważam, że statystyki to prędzej czy później trochę grząski grunt.
Scross
Biorąc pod uwagę "wielką czwórkę" to Łajlder i Fjury dezawuują teraz Usyka i Dżoszułę budując legendę swojej trylogii, która jest fundamentem ich mniemanej dziejowej "wielkości". Fjury z premedytacją Usyka stawia za Łajlderem i tak samo Łajlder jako faworyta stawia Dżipsikinga przeciwko Ukraińcowi oraz wbrew rozsądkowi wymyślił "problem z kondycją" - też nie przypadkowo. Jakby w końcu zrozumieli, że deprecjonowanie przeciwnika z którym się walczyło trzy razy w tak dramatycznych okolicznościach umniejsza im samym. Tak więc umniejszają wszystkim tylko nie sobie.