HRGOVIĆ: NIE CHCIAŁO MI SIĘ ŻYĆ I WSTAWAĆ Z ŁÓŻKA
Brązowy medalista olimpijski z Rio (2016), Filip Hrgović (15-0, 12 KO) pokonał w ostatnią sobotę na gali Usyk vs Joshua II wicemistrza olimpijskiego z Pekinu (2008) - Zhang Zhileia (24-1-1, 19 KO) - w niezwykle zaciętym i dramatycznym eliminatorze IBF wagi ciężkiej. Oto pierwsza wypowiedź Chorwata po powrocie do ojczyzny.
WHYTE PROPONUJE HRGOVICIOWI WALKĘ Z BABICIEM W CHORWACJI >>>
- Wygrałem nieznacznie, ale wygrałem i cieszę się z tego. Dostałem od moich rodaków kwiaty po zwycięstwie, po walce, w której prawie umarłem w ringu... Teraz jestem obowiązkowym pretendentem do tytułu mistrzowskiego. Do walki mistrzowskiej może dojść w ciągu kilku lub kilkunastu miesięcy (...) - powiedział Hrgović.
- Nie byłem mocno wstrząśnięty po nokdaunie, ale mój rywal dostał wiatru w żagle. Prowadził dwoma punktami i miał przewagę psychologiczną po pierwszej rundzie. Później przyjmowałem jeszcze mocniejsze ciosy. Nie spodziewałem się tak trudnej walki, ale znalazłem w sobie siłę, by wrócić do gry i wygrać. Zhilei stoczył walkę życia, w dodatku to nie był mój dzień. Z chęcią stoczyłbym rewanż, bo wygrałbym dużo łatwiej. Słyszałem, że Alen Babić, który często gadał na mój temat bzdury, stanął w mojej obronie po starciu z Zhileiem. Dziękuję za to Babiciowi, tak powinien zachować się rodak - dodał Chorwat.
- Chciałbym toczyć kolejne wymagające walki, które postawią mnie na krawędzi. Od dawna nie walczyłem z nikim naprawdę mocnym i to rozluźnia, mimo że trenuję jak szalony. Muszę mieć trudnych rywali, by odnieść sukces w walce o mistrzostwo świata. Kolejną walkę stoczę prawdopodobnie w grudniu. (...) Jak wiadomo przygotowywałem się do pojedynku z Zhileiem mierząc się z niedawną śmiercią ojca. Nigdy nie czułem się gorzej, nie chciało mi się żyć i wstawać z łóżka. Musiałem znaleźć siłę, by trenować, nie byłem jednak sobą, straciłem grunt pod nogami. Nie szukam wymówek, po prostu przedstawiam sytuację, z którą się zmagałem. Myślę, że miało to na mnie duży wpływ - podsumował temat "El Animal".
Oj nie. Mavrovic to był gość:) Nawet Lewis nie posłał go na dechy. A przedtem jakiś dowcipniś postanowił skonfrontować go z Saletą, który wtedy był modelowym przykładem bumobija. Widziałem tę walkę "w czasie rzeczywistym". Z biednego Przemka leciało pierze i wióry:)
Pewnie amatorka i badań odpowiednich nie robili.
O, to, to. Gdzie tu się daje "lajka"?
Popieram tę diagnozę, ale z akcentem na tym, że Helenius to już wysoka półka. Nie mówiąc o Pulewie.
Jeśli taka diagnoza ma być odbierana w kategoriach rozczarowania, no to mój szacunek dla PR-owców Chorwata, bo Hrgovic mając 30-kę na karku oraz 14 walk za pasem nie przezedł (do soboty) ani jednego poważnego testu.
wybacz ale to ty pierdolisz jak potłuczony mimo twoich doświadczeń i zaznaczam tylko swoich. Wyobraź sobie, że dla niektórych śmierć ojca to wybawienie, dla innych tragedia, czym innym jest śmierć rodzica dla dziecka a czym innym dla dorosłego faceta. Wracając do Hrgovicia to chodzi o jego deklaracje przed walką - dedykacja walki ojcu wskazuje, że tym sie chce motywować. I chodzi wreszcie o inne walki gdzie "zabłysną" i były tłumaczenia. Nie wszyscy mają to szczęście i byli tak zżyci z ojcem jak ty - szczerze gratuluję. Nie wszyscy jak ty działają wtedy na "autopilocie" i mówią czy starają się coś "pokazać". Jeśli dla ciebie to nie jest oczywiste to wyobraź sobie, że ludzie się od ciebie różnią. Wybacz ale ze względu na swoje dobre relacje z ojcem i twoją wrażliwość gadasz jak potłuczony bo wiele jest osób co takich relacji nie ma i nie miało do tego ich nie stać na wrażliwość. Hrgović jest bokser zawodowy o statusie prospekta - ponoć gorącego prospekta, do tego dorosły facet. Carlos Takam - pamiętasz w jakiej on był sytuacji?
A Usyk w jakiej jest sytuacji? W jakim środowisku emocjonalnym? Napadnięto jego kraj - czyż to nie tragedia? Można domniemywać, że wielu jego przyjaciół , bliskich tam jest a może ktoś dla niego znaczący zginął? Tylko, że to jest koleś który nie daje sobie emocjonalnego upust jak AJ po walce. On nawet po dobrze wykonanej robocie panuje nad sobą - to jest dopiero mistrzostwo. I uzmysłów sobie, że mistrzem świata w boksie zawodowym nie zostaje z reguły normalny facet.
dokładnie i dlatego osobom zawiedzionym, że Hrgovic 'wypadł słabo' pisałem "mniej instagrama, więcej boxreca".
czy ty aby już kiedyś w ten sam lakoniczny sposób tak nie pisałeś o mnie? :)