WILDER PRACUJE NAD LEWYM SIERPOWYM I KONDYCJĄ
- Trenuję jak oszalały - mówi Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO), który szykuje się do walki z Robertem Heleniusem (31-3, 20 KO).
Dobrze znający się panowie spotkają się 15 października. Będzie to część eliminatora do pasa WBC wagi ciężkiej. W drugiej połówce mini turnieju, już 4 września, rękawice skrzyżują Luis Ortiz (33-2, 28 KO) i Andy Ruiz Jr (34-2, 22 KO).
"Brązowy Bombardier" skupił się na dwóch rzeczach - przygotowaniu fizycznym oraz lewym sierpowym. Wszystko pod okiem Malika Scotta. Te dwa elementy mają mu dać wygraną nad "Nordyckim Koszmarem".
ROBERT HELENIUS O KLUCZACH DO WYGRANEJ NAD WILDEREM >>>
- Nie mogę się już doczekać tej walki, tym bardziej, że Robert wiele razy był moim sparingpartnerem. Wciąż czuję się młodo i trenuję jak nigdy dotąd. Zrobiłem więcej rund niż kiedykolwiek wcześniej. Wraz z Malikiem skupiamy się na lewym sierpowym. Cieszyłem się życiem i czasem spędzonym z rodziną, ale po takim czasie chciałem już w coś uderzyć, więc wracam - dodał Wilder.
Jak dla mnie cena jest zaporowa, ale kto wie. Saudowie mają ostatnio dobrą passę na ropie, z rynku częściowo wysiudali cara, więc może się szarpną. Co do Wildera, sam jestem ciekaw, jak sobie poradzi.
Dzbanek po trylogi nieco poobijany, ale dobrze że wraca. Za walkę z Joshuą na pewno wpadłoby parę miliardów na stare :)
AJ w ostatniej walce miał iść po nokaut, a tak narożnik go ustawił ostatecznie, że od pierwszych sekund wyglądał (postawa bokserska) jak na spartakiadzie. Niesamowite jest, co można bardzo dobrym (by nie rzec wybitnym) wbić do głowy na treningu, aby nawet bez efektu stosowali to przez jakiś czas w ringu. We wspomnianych walkach, gdy
DW i AJ byli już zmęczeni i de facto zirytowani sięgnęli po to co prawie zawsze przynosiło wygrane - odpowiednio pojedyncze bardzo silne na górę oraz w drugim przypadku bardzo silne kombinacje. I w jakimś stopniu przynosiło to przynajmniej chwilową przewagę. I tak obaj stracili łącznie kolejne szanse na sprawdzenie: co by było, gdybym zawalczył tak jak robiłem to zawsze ? Być może jednak, nie miało prawo dojść do takich sprawdzianów, bo poprzednie porażki zbyt mocno siedzą w ich głowach.
Helenius może i podstarzały oraz dośc statyczny ale wilder przed walkami z Tysonem i ten po trylogii to 2 różne Wildery [złamany mental i naruszona szczeka]
Pytanie tylko ile zostało Wildera w Wilderze, bo jak z 30% to taki Helenius [na fali wznoszącej po Kownasiu] może sprawic niespodziankę pokonujac nawet przed czasem Deontaja z Alabumy.