GOŁOWKIN: CANELO SZUKA WINNEGO, WYBRAŁ MNIE
Giennadij Gołowkin (42-1-1, 37 KO) wykorzystuje każdą okazję, by podrażnić się z Saulem Alvarezem (57-2-2, 39 KO), gdy tylko ktoś zada mu pytanie o zbliżającą się walkę numer trzy.
Panowie dopełnią trylogię 17 września. Tym razem w wadze super średniej, w której wszystkie cztery pasy należą do Meksykanina. Kazach pozostaje mistrzem WBA i IBF wagi średniej.
- Saul wydaje się być bardzo rozzłoszczony. Mówi o mnie, ale prawda jest taka, że to nie ja go rozzłościłem, a porażka z Biwołem. Tylko on musi za wszelką cenę znaleźć sobie winnego i znalazł właśnie mnie. Nie dbam jednak o to, co on robi i co opowiada. Niech tylko lepiej mnie nie lekceważy, bo to może się dla niego źle skończyć. Mój wiek to tylko liczby, nic więcej. Zostawię po sobie spuściznę i zostanę zapamiętany, wiem ile udało mi się osiągnąć. Prawda jest też taka, że mam w Meksyku wielu oddanych kibiców. A w Kazachstanie nie znajdziesz choćby jednego kibica Canelo - powiedział "GGG".
Jaki zacofany ten Kazachstan. Trzeba ich oświecić. Może kolega Polakos wybrałby się tam z misją i spróbował ich nawrócić na wiarę w jedynego słusznego boga boksu. Trochę ryzykowne, bo mógłby skończyć jak Św. Wojciech nawracający Prusów, ale z drugiej strony jako kraj mielibyśmy jednego męczennika za wiarę więcej.
Moim zdaniem to niemożliwe, żeby w Kazachstanie nikt nie znał Canela. A jeśli nie znają to pewnie nie interesują się boksem zawodowym skoro nie wiedzą kto jest najpopularniejszym pięściarzem na tej planecie.
GGG nie powiedział, że Canela w Kazachstanie nie znają, tylko że nie ma tam kibiców. Tym niemniej po namyśle odwołuję swój pomysł. Zostań na orgu i dalej ewangelizuj tutejszych niedowiarków, bo jeszcze przyślą na Twoje miejsce jakiegoś wulgarnego buca. A do Kazachstanu to najlepiej niech jedzie sam Canelo i spuści Gołowkinowi wpierdol na jego własnym terenie. To byłaby największa demonstracja boskiej potęgi od czasów wskrzeszenia Łazarza.
W Kazachstanie, tak jak w innych krajach byłego ZSRR oświata stoi na bardzo dobrym poziomie. To już prędzej w Meksyku potomkowie dawnych Majów, Azteków i jakichś rudych przybłędów mogą nie wiedzieć o istnieniu Kazachstanu.
Co do Sałula Kane(a)lji Alwarez, to jest rozzłoszczony bo pewnie jako meksykański arcymistrz nie może znieść wyrzutów sumienia wzbudzanych już samym widokiem Gienka :), do tego świadomość skrywana gdzieś tam w głębi gołębiego serca podpowiada, że nie zasłużył na tych kilka prezentów. A i ostatni wystawiony na tacy prezent śmignął mu koło nosa, więc humorki ma co chwila jak przy bolesnej miesiączce.
nie pisze się "okrótny" tylko okrutny, sam ten błąd poprawiłem :) i o ile się nie mylę miało to miejsce według twojego nowatorskiego sposobu pisania dat w dniu "12 sierpień" - rozumiem, że ty nie poprawiłeś tego sam bo uznajesz tą metodę za jedynie słuszną.
Zgadzam sie ze bedzie 12 do 0 dla Rudego ale sedziowie pewnie kupia kazachowi kilka rund jak w poprzednich walkach
Nasza Canela xD