PROMOTOR USYKA: TAKA WALKA ZDARZA SIĘ RAZ NA DEKADĘ ALBO STULECIE
Promotor mistrza świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO), Aleksander Krasjuk wypowiedział się na temat występu Ukraińca w rewanżu z Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO), który zobaczyliśmy w ostatnią sobotę. W wypowiedzi Krasjuka znalazł się również wątek dotyczący walki o wszystkie pasy mistrzowskie.
FURY GOTOWY NA UNIFIKACJĘ Z USYKIEM: TO BYŁA GÓWNIANA WALKA! >>>
- Tyson Fury (czempion WBC, który zadeklarował chęć powrotu ze sportowej emerytury na walkę unifikacyjną - przyp. red.) będzie kolejnym rywalem Aleksandra Usyka... Jeżeli Brytyjczyk jest w stanie to udźwignąć mentalnie i fizycznie. Jeżeli jest dziś wystarczająco silny - powiedział Krasjuk.
- Występ Aleksandra był niesamowity. Wciąż to przeżywam. To było coś absolutnie nadzwyczajnego. Dziewiąta runda była cholernie ciężka, a potem przyszła niezwykła dziesiąta. Coż za spektakl. Taka walka zdarza się raz na dekadę, a może nawet raz na sto lat. AJ to wielka osobowość, dał z siebie wszystko, a Usyk przeszedł przez piekło, by wygrać - dodał mocno wzruszony Ukrainiec.
Przypomnijmy, że Usyk wygrał sobotnią batalię niejednogłośnie na punkty, a werdykt jednego z sędziów przyznający zwycięstwo Brytyjczykowi powszechnie uznano za skandaliczny. Na szczęście dla sportu dwaj pozostali sędziowie punktowali zgodnie z regułami sztuki.
Może więc przykład Usyka to pierwszy zwiastun, jaskółka końca ery kolosów (Kliczko, AJ, Fury) w wadze ciężkiej? Tak sobie dumam."
Od co najmniej 5 lat odkąd tutaj bywałem, tłumaczyłem to, o czym teraz dumasz. Ta era kolosów wzięła się stąd, że zwyczajnie nie było zawodników tak dobrych jak w latach 70-80.
W latach 70-tych zawodnicy ważyli 98 kg nie przez przypadek. To nie jest tak, że byli "mniejsi". Absolutnie nie byli mniejsi. Oni po prostu byli maksymalnie wytrenowani i atletyczni, przygotowani na 15 rund. To byli po prostu zawodnicy tacy jak Usyk.
Taki Larry Holmes miał 192 cm, ważył 96-97 kg, długie ręce, genialny jab, szybkość, dobra praca nóg, tytanowa szczęka, niesamowita wola walk i charakter. Joshuę to on by przemielił jak maszynką do mięsa.
Z Lewisem byłaby wyrównana walka ale też Usyk i Holmes są dla mnie z nim faworytem. Nie wspominając o Alim. Po prostu to jest za wysoka częstotliwość ciosów, za szybka praca nóg, za duża szybkość, kondycja i częstotliwość ciosów - te kolosy nie są w stanie nadążyć i wytrzymać takiego tempa.
Taki Joshua czy Kliczko są szybcy jak na swoje warunki fizyczne, natomiast nawet to nie stało przy szybkości Alego czy Usyka.
Spytasz więc czemu taki Haye nie dał rady z Kliczko? Bo Haye ma słaby jab, walczy w pozycji skurczonej, nie wyprostowanej, w dodatku napalał się głównie na bomby które były dużo bardziej sygnalizowane niż szybkie jaby.
A tu trzeba na tych kolosów kogoś, kto po prostu ma 191 cm, 97 kg, żelazną kondycję, wspaniały jab i zadaje dużo ciosów - taki gość zajedzie ich szybkością, kondycją, częstotliwością ciosów.
Tak naprawdę jedynymi którzy byliby w stanie pokonać Holmesa, Usyka czy Alego spośród tych kolosów, są Witalij Kliczko i Tyson Fury. Reszta dostałaby łupnia, włącznie z Lewisem i włącznie z Joshuą czy Władkiem Kliczko.
https://sport.fakt.pl/mike-tyson-na-wozku-inwalidzkim-jeszcze-niedawno-mowil-o-swojej-smierci/7y25pks
Holyfield go może i obnażył, ale walczyli za późno i Holy miał przewagę psychologiczną już od młodości - podobno była jakaś akcja przy stole bilardowym i Mike wiedział już, że Święte Pole się go nie boi. A wygrywał, bo przeciwnicy już przed walką byli posrani... Tu zabrakło tego elementu.
Co do Joshuy... przegrał, bo jednak bał się pójść na całość, wbrew zapowiedziom. Gdyby 9. runda trwała dłużej, Usyk mógłby nie wytrzymać - podobnie jak AJ w 12 rundzie pierwszej walki. I w rewanżu też były jakieś jaja z czasem - mi zjadło 15 sekund.
Na miejscu AJ wk...łbym się kiedy to Usyk między rundą 2 a 3 (lub 1 a 2, nie pamiętam dokładnie) nacharkał z nosa na rękawice. Nie wyglądało to dobrze. Ciekawe też czy AJ oszczędzał siły i dlatego wychodził do rund ze stołka w ostatniej chwili po gongu, czy też próbował tym zachowaniem uzyskać coś innego. W każdym razie raczej na tym stracił niż zyskał. Rację mieli forumowicze, że przegrał mentalnie już przed walką. Usyk odegrał taką rolę jak Holyfield z Tysonem - pokazując, że się nie boi zachwiał całkowicie pewnością siebie rywala. AJ gdyby nie był tak wystrachany mógłby ugrać co najmniej remis - ciosy na dół robiły wrażenie na Usyku, to było widać.
Teraz bardzo ucierpiało ego AJ - wielu go nie lubi, bo wygląda idealnie, tak jaj chciałby każdy facet, a ludzie już tak mają, że lepszych chcieliby ściągnąć do swojego przeciętnego poziomu. Gdyby AJ wyglądał przeciętnie, nikt nie darłby z niego łacha jak teraz. Cóż, takie życie. Facet nie powinien przejmować się tym brakiem szacunku na który narzeka. Im bardziej będzie o niego zabiegał, tym będzie go mniej.
Usyk nie da rady z Furym, tyson go zamęczy. Powisi troche na nim klincze itp i usykowi siądą nogi... Na ktorych wcale jakoś bie kicał z Antkoem co niby jest jego domenom. Do tego Tyson fajnie i luźno składa Cioay i potrafi walnac na schaby i to usyka zaboli.
Dla Mnie Tyson wygrywa ...i to całkiem spokojnie.
Jakby Joshua ruszył od 1 rundy to przegrałby przez TKO do 8 rundy. Ludzie mówią gdzie ten Joshua z walki z Kliczko? Był w sobotę. I ruszył w 9 rundzie tak jak ruszył z Kliczko. Na całego. Tylko, że Usyk to nie Kliczko. Tyle.
*
*
@ChudyByk
Do przegrania przed czasem to tam jeszcze hoho...on nawet nie padł ani razu i wbrew pozorom wiele tych ciosów łapał na blok.
Aby Tyson go zamęczył to raz musi go złapać, dwa, musi się z nim siłować, bo Usyk odpycha zawodników próbujących z nim klinczować. Co do ciosów na schaby - Joshua próbował dużo razy, wszystko szło na blok.