BADOU JACK ZADAŁ RIVERZE PIERWSZĄ PORAŻKĘ
Badou Jack (27-3-3, 16 KO) kontynuuje marsz po tytuł w trzecim limicie. Dziś w wadze junior ciężkiej pokonał po trudnej przeprawie niezwyciężonego do dzisiaj Richarda Riverę (21-1, 16 KO).
Amerykanin zaczął ostro, ale chaotycznym atakiem. Mimo wszystko zdołał ulokować na głowie faworyta prawy sierp. Po przerwie były mistrz świata wagi super średniej i półciężkiej sam zaczął atakować, dwukrotnie trafił lewym sierpowym, dał się jednak znów zaskoczyć prawym sierpem i cios ten na moment ostudził jego zapał. W trzeciej rundzie lepszy boksersko Szwed niby kontrolował sytuację, ale oddawał inicjatywę i sędziowie mogli ten odcinek przyznać w obie strony.
Od czwartej odsłony Jack poszedł za szczelną gardą pressingiem, starając się zmęczyć mniej doświadczonego przeciwnika. Ale ten wyrzucał cały czas ciosy, niekoniecznie celne, pozostawiając po sobie dobre wrażenie. Na starcie szóstego starcia Jack trafił obszernym prawym sierpowym, jednak nie poszedł za ciosem i znów dał rozwinąć skrzydła Riverze. Dziwnie ospały Jack w ósmej rundzie w końcu przyjął cios na blok i od razu skontrował mocnym lewym sierpowym, którym zranił rywala. Podkręcił tempo, ulokował jeszcze kilka uderzeń, lecz jego nawałnicę przerwał gong. W ostatniej odsłonie dawny champion dwukrotnie wciągnął Riverę na kontrę z prawej ręki po odchyleniu i zmazał gorsze wrażenie ze środkowych rund.
Sędziowie po ostatnim gongu punktowali 96:94 Rivera, 96:94 Jack i 96:94 - niejednogłośnym werdyktem sędziów zwyciężył Badou Jack.
Ringowy trochę faworyzował :) W drugiej rundzie pozwolił Francuzowi odpocząć po mocnym ciosie a przy pierwszym liczeniu dał mu jeszcze trochę dodatkowego czasu. Nic to nie dało ale próba była.