WILDER: ORTIZ POBIJE RUIZA, A WTEDY MOŻE ZAWALCZYMY PO RAZ TRZECI
Federacja WBC zarządziła dwa eliminatory do pasa mistrzowskiego w wadze ciężkiej. A jednocześnie dała Tysonowi Fury'emu - wciąż swojemu championowi, czas do 26 sierpnia na potwierdzenie, czy rzeczywiście odchodzi na sportową emeryturę.
Najpierw 4 września w Los Angeles dojdzie do starcia Andy'ego Ruiza Jr (34-2, 22 KO) z Luisem Ortizem (33-2, 28 KO). Kilka tygodni później - konkretnie 15 października w Nowym Jorku, naprzeciw siebie staną Deontay Wilder (42-2-1, 41 KO) oraz Robert Helenius (31-3, 20 KO).
Co ciekawe Wilder, który przez ponad pięć lat zasiadał na tronie World Boxing Council, w dwóch z dziesięciu udanych obronach tytułu, wygrywał przed czasem właśnie z Ortizem. Nie wyklucza jednak, że spotka się z nim po raz trzeci, ponieważ spodziewa się zwycięstwa Kubańczyka nad Meksykaninem.
- Według mnie Ortiz wygra z Ruizem w wielkim stylu. Wielu ludzi niepotrzebnie patrzy na jego metryczkę. A jeśli będzie wygrywał, możemy spotkać się po raz trzeci - powiedział "Brązowy Bombardier".
Jeśli Fury pod koniec miesiąca zrzeknie się tytułu, wówczas zwycięzcy walk Ortiz vs Ruiz i Wilder vs Helenius mogą spotkać się w potyczce o wakujący tytuł mistrza świata federacji WBC.
Dla mnie to wyczyn jedynie na papierze bo w ringu Helenius był tylko trochę mniej słaby niż Kownaś.
Z resztą boxrec prawdę mówi i myk Heleniusa nie ma w TOP15.