FIODOR ŁAPIN: NIE BOIMY SIĘ PORAŻEK W NASZEJ GRUPIE (SIWY-SOKOŁOWSKI)
- Iglesias pokonał ostatnio Chilembę, który ma znane nazwisko, ale już najlepszy okres za sobą. Następny rywal Osleysa będzie jeszcze lepszy, który przyjedzie tu po wygraną. Każdy zawodnik z naszej grupy na pewno dostanie taką szansę. Nie boimy się porażek i nie zamierzamy się cofać. Zresztą jeśli jeden z zawodników przegra, ale da dobrą walkę, to z pewnością dostanie kolejną szansę. Chcemy, by nasi pięściarze wychodząc do ringu mieli świadomość, że jeśli nie przepracowali dobrze okresu przygotowawczego, to mogą przegrać. Do końca roku zorganizujemy jeszcze sześć gal, w tym dwie we wrześniu - mówi Fiodor Łapin, wiceprezes Polsat Boxing Promotions. Porozmawialiśmy o projekcie w boksie olimpijskim, galach zawodowych, ale i przypadku Rafała Jackiewicza. Dobre 20 minut, zapraszamy!
Wina nie leżała (i nie leży) po stronie Łapina, tylko jego pracodawców. Styl, w jakim Łapin się specjalizuje jest powszechnie znany. Jest w nim dobry i jeżeli dostanie do trenowania zawodnika, który akurat do tego stylu pasuje, to może osiągnąć sukcesy. Schody zaczynają się w momencie, w którym Łapin traktowany jest jako główny, a w zasadzie jedyny trener całej grupy. Wtedy po pierwsze ma za dużo różniących się podopiecznych, po drugie, siłą rzeczy będzie ich usiłował urobić pod swój ulubiony styl.
Taka "chałturnicza promotorka" i liczenie na to, że znajdzie się jakiś diament, z którego Łapin stworzy brylant. Stanie się on koniem pociągowym grupy a reszta zawodników będzie robiła za tło i kozły armatnie. Koszty niskie, dla promotora pewny, zarobek, który jednak głowy urywał nie będzie. W Polsce na inny styl nie ma co liczyć.
Można też zrobić tak, jak jest u Hearna, który współpracuje z wieloma trenerami i swoim najlepszym zawodnikom jest w stanie dobrać szkoleniowca dopasowanego do stylu boksera. Ale to jest Hearn, który ma się do polskich promotorów jak IKEA do Agata Meble. W Polsce przypadek dobierania trenera do zawodnika oglądałem tylko kilka razy, z czego przypominam sobie jedynie amerykańskie wojaże Szpilki.
Nie sądzę, żeby byli spokrewnieni. To popularne nazwisko. Tutaj masz na przykład takiego Łapina:
https://en.wikipedia.org/wiki/Aleksandr_Lapin_(general)
Podobno jeden z nielicznych kompetentnych rosyjskich generałów na Ukrainie. Poza tym Fiodor od tylu lat siedzi w Polsce, że jego związki z Rosją są już marginalne. Co zresztą słychać. Jeszcze kilka lat temu zaciągał tak, że Kargula z Pawlakiem by uszy bolały a teraz? Pełna kultura. Na Białostocczyźnie robiłby za lokalsa :P
No ale ten Daniel jest urodzony we Wrocławiu. To jest poszlaka przemawiająca za pokrewieństwem z Fiodorem.
Ojciec Daniela, Siergiej (ew. Serhij) Łapin to też znany trener boksu, który między innymi trenował Usyka. Nie ma nic na temat jakichś jego koneksji z Fiodorem Łapinem i z Polską. Tylko ten Wrocław jako miejsce urodzenia młodszego syna (starszy był dobrym bokserem amatorskim, mistrzem Ukrainy i zwycięzcą turnieju Stamma) nadal jest tajemniczy. No i 2 Łapinów, którzy obydwaj są znanymi trenerami boksu. Może jednak jacyś kuzyni?