JOSHUA: WTEDY CHCIAŁEM GO WYPUNKTOWAĆ, TERAZ CHCĘ GO ZMIAŻDŻYĆ
- Za pierwszym razem chciałem go wyboksować, teraz chcę go zmiażdżyć - mówi żądny rewanżu Anthony Joshua (24-2, 22 KO), który w sobotni wieczór po raz drugi skrzyżuje rękawice z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO).
We wrześniu ubiegłego roku ukraiński mańkut wyboksował Anglika i odebrał mu pasy IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. Już za kilkadziesiąt godzin Brytyjczyk stanie przed szansą rewanżu.
- Dobrze jest wrócić do Arabii Saudyjskiej. Jesteśmy tu już piąty tydzień, ale to mój drugi domu. Chcę wejść do ringu z pozytywnym nastawieniem, już na samym początku uderzyć akcją lewy-prawy i zostać po raz trzeci mistrzem świata wagi ciężkiej. To z pewnością najważniejsza walka w mojej karierze. Podczas obozu czułem tę presję, ale to była pozytywna presja, która popychała mnie do jeszcze cięższej pracy. Mam gdzieś jak on jest dobry. Mój duch rywalizacji pokona wszelkie przeszkody. Przy okazji pierwszej walki chciałem go wyboksować, teraz chcę go zmiażdżyć! Tak podchodzę do tego rewanżu. W czasach amatorskich braki w umiejętnościach i doświadczeniu rekompensowałem agresją i siłą. Potem nabrałem doświadczenia, rozwinąłem się, jednak nie można odsunąć się od tego, co przynosiło ci sukcesy. Wracam więc do agresywnego boksu. Ostatnio skupiałem się na polepszeniu lewego prostego, chciałem jak najmniej przyjmować, ale wracam do podstaw. Mam gdzieś jak jesteś dobry, jak dobry jest twój jab, prawdziwy duch walki pokona każdą przeszkodę. To jest coś, czego nigdy nie powinieneś zaniedbywać w poszukiwaniu ulepszeń. Dusza wojownika może doprowadzić cię naprawdę daleko - kontynuował Joshua, który w razie zwycięstwa nie tylko odzyska swoje trzy mistrzowskie pasy, ale również zdobędzie pas magazynu The Ring. Wszystko przez ogłoszenie sportowej emerytury przez Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO). AJ myśli póki co tylko o Usyku, bardzo chciałby jednak dopaść również Fury'ego.
- Czy to walka o numer jeden w wadze ciężkiej? Nie, będzie taką dopiero wtedy, gdy Fury rzeczywiście pokaże, iż naprawdę odszedł. Trzeba będzie jeszcze pobić Fury'ego, bym mógł nazywać siebie tym najlepszym - dodał AJ.
- Spodziewam się, że tym razem Anthony znokautuje Usyka do końca szóstej rundy. On wie doskonale o tym, że znów czeka go ciężka przeprawa, lecz wie również, że tym razem musi być dużo bardziej agresywny i wykorzystywać przewagę warunków fizycznych - wtrącił Eddie Hearn, promotor Joshuy.
- Wiem na co go stać, poznałem jego sztuczki i wiem co muszę robić w ringu. Chciałem coś zmienić, dlatego poleciałem do Ameryki i popracowałem z nowymi trenerami. Jestem typem zwycięzcy, a teraz muszę wyjść do ringu i zrobić co do mnie należy - zakończył Joshua.
To będzie woda na młyn dla Usyka z MENSY, ale wiadomo Anthony nie ma większego wyboru, poprzednio został ograny jak dziecko, a chciał boksować, teraz rzuci się niczym wygłodniały tygrys, tylko Usyk jest na to przygotowany i wyłącznie fartowny cios,kontuzja są stanie odwrócić losy tego pojedynku.
Nie chciales Anthony. To tylko oficjalna wymowka ktora zostala uzyta w mediach PO przegranym pojedynku z Usykiem. Przegrales pierwsza walke bo przegrales ja na nogach, zostales ograny. Nie miales innego wyjscia niz "boksować" bo Usyk nie dal ci innego wyboru. Nie miales ani motoryki ani sposobu poruszania ani umiejetnosci wystarczajacych zeby namierzyc Usyka w ringu. I nie bedziesz mial ich pare miesiecy pozniej w rewanzu.
Moim zdaniem Joshua nie moze tego wygrac, Usyk moze to tylko przegrac.
Wydaje mi sie, ze pierwszej walce taktyka byla wlasnie taka a nie inna tj. na zakrocznej lapac Usyka prawymi i po prostu boksowac typowo na mankuta, lekcewazac jego jab (tak jak robil to Bellew dopoki mial tlen), tylko że ukrainiec walczyl inaczej niz zwykle - wrzucil 3 bieg od pierwszego starcia, technicznie osmieszal przeciwnika, nie siadl (zreszta nigdy nie siada) kondycyjnie, zgodnie ze swoja strategia w pewnym momencie sprawdzil rywala (ile moze dac) kosztem oddania rund.
Slowa Anthonego brzmia niemalze jak pisane przez copyrightera, gdyby byl zawodnikiem "mocnym mentalnie" to w okolicach 9 rd (I walki) powiedzialby w narozniku "spierdalac, jestem bokserem-wojownikiem, jade na calosc". Nie zrobil tego bo jest pacholem i ta niewolnicza maniera (brak kreatywnosci) zgubi go w rewanzu - naroznik bedzie kazal nacierac, braknie tlenu i bedzie zbieral kontry ktore go posadza.
"Niewolniczą manierę ma w genach"?! Ty myślisz kurwa jak piszesz?
Ty za to dzięki genom umysłowcem nie byłeś i nie będziesz.
Miałbym tyle lat co ty i taki deficyt oleju w głowie to bym się z tobą pośmiał. Tyle lat upodlenia, niewoli, a taki siurek z psiej wólki w Polsce pisze (o na prawdę świetnym bokserze), że ma manierę niewolniczą w genach. Nie jesteś kurwa zabawny, tylko śmieszny.
A co do twojej częstej mowy nienawiści, bo to ma nazwę, to liczę, że przyjdzie w końcu czas na tym forum
na egzekwowania zachowań m.in. rasistowskich.