LOPEZ CHCE WALKI W WIELKIEJ BRYTANII, WYMIENIA KILKA NAZWISK
Po dzisiejszym pewnym zwycięstwie nad Pedro Campą (34-2-1, 23 KO) Teofimo Lopez (17-1, 13 KO) cieszy się ze swojego powrotu między liny, deklaruje również chęć walki w Wielkiej Brytanii, wymienia również potencjalne nazwiska.
- Jestem wdzięczny za powrót. Musiałem pracować trochę więcej nad niektórymi elementami, ale ogólnie było dobrze. Od ostatniej walki minęło trochę czasu, wiele było na mojej głowie. Ostatnio prawie umarłem w ringu, ważyło to zatem na moim umyśle, musiałem go oczyścić. Wchodząc do ringu, nie boję się śmierci, ale ostatnią rzeczą, której bym chciał, to nie mieć ojca dla mojego syna.
- Chciałbym zaboksować w O2 Arena w Londynie, niezależnie, czy będzie to Josh Taylor, Jack Catterall czy Ryan Garcia. Wiem, że dostaję tam tyle miłości, muszę tam po prostu być, poczuć tej energii, gdyż to właśnie brytyjscy fani są tymi z krwi i kości.
- Byłem w wadze lekkiej przez jakieś dziewięć lat - to zarzynało moje ciało, odkąd byłem nastoletnim dzieckiem. Właśnie skończyłem 25 lat i chcemy Josha Taylora, chcemy tych gości, Prograisa, Zepedę, wszystkie pasy, to jest to, czego naprawdę chcemy - zostać dwukrotnym niekwestionowanym mistrzem świata. Pójdę na wszystkich tych chłopców i zabiorę ich marzenia. Jestem tutaj, by być ich koszmarem, jestem gotów ich po prostu zjeść. Oni wszyscy są stworzeni przez kogoś, Teofimo jest stworzony przez samego siebie - podsumował pięściarz z Brooklynu.