TYSON FURY POTWIERDZIŁ WBC I THE RING, ŻE KOŃCZY KARIERĘ!
Wygląda na to, że tym razem Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) nie blefuje... "Króla Cyganów" już raczej w ringu nie zobaczymy!
W dniu swoich trzydziestych czwartych urodzin mistrz WBC wagi ciężkiej ogłosił - po raz kolejny, zakończenie kariery.
- Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy przez te wszystkie lata mieli wkład i wpływ na moją karierę. Po długich i trudnych rozmowach postanowiłem w dniu trzydziestych czwartych urodzin odejść i powiedzieć "szczęśliwej podróży" - stwierdził Fury. Podobne deklaracje były już wcześniej, ale teraz poszły za tym czyny. Jakie?
- Miałem piękną rozmowę z Tysonem w dniu jego urodzin. Potwierdził mi podczas tej rozmowy, że kończy karierę i odchodzi, zabezpieczony finansowo i z piękną rodziną. To spełnienie marzeń każdego zawodnika, odejść jako mistrz. Życzę Tysonowi i jego rodzinie wszystkiego co najlepsze - powiedział Mauricio Sulaiman, prezydent federacji WBC, której mistrzem jest (był) Fury.
Kilkanaście godzin później Tyson zawakował pas magazynu The Ring. A za oceanem jest to bardzo poważne wyróżnienie. Nowym mistrzem The Ring będzie lepszy z rewanżu Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO).
Fury zapytany, jak chce zostać zapamiętany, odpowiedział w swoim stylu. - Szczerze mówiąc mam i zawsze miałem w dupie, co ludzie o mnie myślą. Tak samo mam w dupie, jak zostanę przez nich zapamiętany!
BOB ARUM: NIE BIERZCIE SŁÓW FURY'EGO NA POWAŻNIE >>>
Przypomnijmy, że Fury ostatni pojedynek stoczył 23 kwietnia, gdy znokautował pięknym prawym podbródkowym w szóstej rundzie obowiązkowego challengera z ramienia federacji WBC - Dilliana Whyte'a. Poniżej decydująca akcja króla...
Tyson nie odejdzie w stu procentach. Już niedługo ma pomóc w sparingach swojemu kumplowi Josephowi Parkerowi (30-2, 21 KO), który 24 września spotka się w eliminatorze WBO z Joe Joyce'em (14-0, 13 KO).
Arum dobrze powiedział. "..nie bierzcie słów Tysona na poważnie.." Przeciez ma pomóc Parkerowi w przygotowaniach na Joycea. Czyli jest i będzie w treningu. Zawsze może ogłosic, że wraca.. pozdro
W boksie jak na razie nic Wielkiego nie dokonał, w top 10 na pewno nie będzie.
Uciekł przed pościgiem canela.
*
*
*
Taki był na stronie płacz jak ten Ziomuś pisał po sto postów pod tematami o Furym i HW generalnie. Paaanie, pisać się nie da, komentować, czytać, merytorycznie o boksie spierać, bo jest śmietnik na stronie. Panie Furman, zrób pan coś z tym, bo tu się funkcjonować nie da! No i jest spokój i co? Normalnych dyskusji jak na lekarstwo, a zwolennik pisania o boksie już trzeci lub czwarty temat (tak na szybko górne newsy przeleciałem) zasrał "Canelem/Canelą". Dom wariatów xD
Nie dogodzisz.
Tomek, za rzadko zaglądasz :)
*
*
*
Bo jak mam czas to wolę sobie coś obejrzeć, poodświeżałem sobie ostatnio parę klasyków i ciekawszych walk. Hopkins-Tarver, 2x Gołota-Bowe, fajną bitkę Cunninghama z Mansourem, Gołota-Norris i parę innych. Polecam ten sposób spędzania wolnego czasu zamiast wysrywów o "Caneli" :)
mam nowe cele, to browar kotlety
cygaro co płonie,w ustach mych pięknych
to wszystko jest moje, choć widok to denny
mówię co myślę, tak pragnę i czynię
byłem najlepszy, tu się nie mylę
teraz się legnę, w ogródku na plaży
bo to zwyczajnie, też mi się marzy
lato parasol i różne tam drinki
a nie tak w kółko, sukcesy wyniki
presja plaskacze, czasami też bomba
a teraz słońce plaża i samba
już czuje klimat tej cudnej wiksy
muzyka Fresco, a wokół to siksy
tańce hulańce, a potem ciupanie
i jakaś burda, gdy w bani jest fajnie
Koniec kariery, znikam mnie nie ma
nie jestem biedny, to nie jest ściema
ruszam tak w tango, jak mam w zwyczaju
w TV też Mango, dorabiam bez szału
Mam zacne plany i wielkie chęci
pięściarstwo jednak, już mnie nie kręci
będę malował, porobię na drutach
sweterki galoty, zagram na nutach
zaproszę na koncert, rapu a jakże
jednak rapować, nie umiem wszakże
zagramy z Bronerem, jak to w debiucie
Miami, Londyn i w Nowej też Hucie
będzie się działo, będzie zabawa
i fajerwerki, też mega oprawa
zapraszam więc wszystkich, nie mamy limitów
tych dużych małych, chudych czy byków
nie ma znaczenia, bo będzie jazda
zawsze tak bywa, gdy gra taka gwiazda
nie jedna w sumie, bo dwie też będą
Fury i Broner, z jakimś przybłędą
Koniec kariery, znikam mnie nie ma
nie jestem biedny, to nie jest ściema
ruszam tak w tango, jak mam w zwyczaju
w TV też Mango, dorabiam bez szału
Tak to właśnie jest w boksie musi się powodzić tobie i przeciwnikom.
A tak na obecną chwilę jak nie wróci to będzie mega niedosyt i nie ma się co czarować że nie. Chłop jest zdrowy w prime i nie wróciłby na Antka lub Usyka, to by był nieco śmiech i żadne upiększanie słowami kariery by tego nie zmieniło. Brak rewanżu z Kliczko(po jednej z najnudniejszych walk rewanż wskazany) i brak walki ze zwycięzcą AJ Usyk to jednak spore braki.