FURY ZREZYGNOWAŁ Z WALKI Z CHISORĄ I POLECIAŁ Z OJCEM NA ISLANDIĘ
- W tym momencie sytuacja jest taka, że nie zanosi się na trzecią walkę z Dereckiem Chisorą. Chisora chce za dużo pieniędzy. To kawał gnoja - powiedział mistrz świata WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (32-0-1, 23 KO), który w tym tygodniu ogłaszał powrót ze sportowej emerytury i trylogię z rodakiem. Jak widać szybko zmienił zdanie, a następnie...
Fury wraz z ojcem Johnem polecieli dziś na Islandię, gdzie chcieli sprowokować spotkanie twarzą w twarz z Hafthorem Bjornssonem, swego czasu najlepszym strongmanem na świecie.
Gigantyczny (205 cm wzrostu, ponad 150 kg wagi) "Thor" Bjornsson wygrał w marcu tego roku jednogłośnie na punkty z innym słynnym strongmanem, Eddie'em Hallem. Do starcia Fury vs Bjornsson mogłoby podobno dojść w listopadzie na stadionie w Londynie.
Dodajmy, że "Król Cyganów" i jego ojciec nie zastali dziś "Thora" w jego sali treningowej. Wobec tego udali się do najbliższego pubu, gdzie nadali sobie tytuły "wikingów rządzących miastem".
- Tyson robi sobie jaja, nie bierzcie jego słów na poważnie, na litość boską (...). Wszyscy czekają na wynik sierpniowej walki Anthony Joshua vs Aleksander Usyk II (o pasy IBF, WBA i WBO - przyp. red.). Potem zobaczymy, czy można swobodnie zorganizować walkę o wszystkie pasy - powiedział w tym tygodniu współpromotor Fury'ego, Bob Arum. I tego się trzymajmy.
Kup sobie biografię Furego i wtedy zmienisz zdanie odnośnie do pajaca :)
Nie dziękuję. Zapewne historia naciagana wysoko jak jego ochraniacz na dupie, jak to biografie. Mam uczulenie na narcyzm, a i jego postawa i wyzwiska wobec innych szanowanych przeze mnie zawodników obdarły (dla mnie) go z szacunku. Przepraszam, ale na hejt sam sobie zapracował.