JOYCE: JOSHUA MUSI IŚĆ NA WYMIANY CIOS ZA CIOS Z USYKIEM
- Joshua musi iść na wojnę cios za cios - radzi Joe Joyce (14-0, 13 KO). Wyczekiwany rewanż Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO) z Aleksandrem Usykiem (19-0, 13 KO) już za dziewięć dni!
Joyce też ma przed sobą trudną potyczkę. Jego rywalem 24 września w Manchesterze będzie Joseph Parker (30-2, 21 KO). A lepszy z tej dwójki zyska status obowiązkowego challengera dla zwycięzcy walki Joshua vs Usyk II.
Joe - wicemistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Rio (2016), w czasach amatorskich przegrywał zarówno z Usykiem, jak i Joshuą. Ale on jest przekonany, że czas płynął na jego korzyść i dziś pokonałby obu. A jak będzie wyglądał rewanż 20 sierpnia w Arabii Saudyjskiej?
- Joshua musi boksować po staremu i znów stać się agresywny, ofensywnym zawodnikiem. Kiedy jeszcze kiedyś sparowaliśmy, zawsze szedłem z nim na otwarte wymiany. On lubił tak walczyć. W pewnym momencie kariery nagle stanął na nodze zakrocznej. I tak było w pierwszej walce z Usykiem. Chciał go przechytrzyć, boksował bardziej technicznie, zamiast wejść w półdystans i trochę zaryzykować. Nie dał sobie nawet szansy - analizuje Joyce.
- Już wcześniej AJ zaczynał zmieniać swój styl, a w rewanżu z Andym Ruizem wręcz bał się zaatakować. Agresja sama w sobie może nie wystarczyć, bo Usyk jest o trzy-cztery kroki do przodu. Zadanie będzie trudne, ale Joshua powinien moim zdaniem iść na otwarte wymiany cios za cios - dodał Joyce.
Taktyka AJ z pierwszej walki byc moze miala bazowac na tym co robil Bellew w starciu z Ukraincem, gdzie Tony wygrywał rundy z tym że co z tego skoro i tak poległ przed czasem. Tur Gasiev jakos nie mogl dopasc Usyka (w ogole mu nie zagrozil) bo po prostu Usyk póki co znajduje recepte na każdego rywala, jednego zameczy, drugiego obejdzie na nogach, trzeciemu nie oddaje pola.
był na orbicie ale jakoś wyraźnie nie orbitował. Uważam, że szczęka Usyka jest mocniejsza niż AJa, choć pewności nigdy mieć nie można. To temat na ruchomych piaskach, często nie do określenia w stosunku do danego zawodnika. Na przykładzie Fjurego można było do czasu twierdzić, że jeśli przewrócił go powszechnie uznawany za "wacianego" Cunningham to po bombach "punchera wszech czasów" Łajldera się nie pozbiera.