WBA: BIWOŁ MUSI WALCZYĆ Z RAMIREZEM, INACZEJ STRACI PAS
Władze World Boxing Association nieugięte dla swojego wielkiego mistrza. Dmitrij Biwoł (20-0, 11 KO) musi bronić pasa wagi półciężkiej z Gilberto Ramirezem (44-0, 30 KO).
Eddie Hearn robił co mógł, by skonfrontować Rosjanina Joshuą Buatsim (16-0, 13 KO). Ale odwołanie nie przyniosło skutku i wcześniejszą decyzję podtrzymano. Jeśli więc Rosjanin chce zachować tytuł, musi skrzyżować rękawice z "Zurdo", byłym mistrzem WBO kategorii super średniej.
Skąd tak twarda decyzja? Władze federacji tłumaczą to faktem, że ostatnią obowiązkową obronę Biwoł stoczył w marcu 2018 roku, gdy zdominował i zastopował w dwunastej rundzie Sullivana Barrerę.
Wyznaczony czas na negocjacje minął, a WBA nie zamierza dawać obozom Biwoła i Ramireza następnych tygodni. Dlatego też wkrótce możemy spodziewać się wyznaczenia daty przetargu, który wyłoni organizatora takiego pojedynku. Jeśli Biwoł odmówi walki z "Zurdo" i wybierze Buatsiego, zostanie pozbawiony tytułu. Przypomnijmy, że Meksykanin wygrał dwa eliminatory do tego pasa, pokonując wspomnianego wcześniej Sullivana Barrerę oraz Dominika Bosela.
Walka swietna, mam nadzieje że Bivol wygra i zamknie japy malkontentom mu umniejszającym ( za rozjebanie 10-2 bożka ludu)
Nie do końca się zgodzę, bo w przypadku religii/wiary itd. często ta wiara opiera się na czymś czego co prawda nie można udowodnić ale za to nie można też obalić danej tezy (np. w Boga, nikt nie udowodni, że go nie ma [oraz że istnieje], a to jest podstawa wiary) tutaj natomiast mamy do czynienia z farmazonem który zakłamuje fakty.
Od kiedy umniejszanie to przypominanie faktów ? Gość boksujący całą karierę w półciężkiej vs gość który nawet na super średnia był za mały.
Czy bóg jest tak wszechmogący i wszechmocny, że może stworzyć kamień tak ciężki, iż nie zdoła go unieść? To jest pytanie człowieka kierującego się logiką do człowieka wierzącego w Boga wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi. Tak więc wiara jest czasem na bakier z logiką. Jest tragedia, dzieje się np krzywda niewinnym dzieciom - człowiek wierzący mówi "niezbadane są wyroki boskie", inne dziecko zdrowieje po ciężkiej chorobie, wierząca matka mówi "dzięki Bogu". Polakos ze swoim rudym cielcem jest równie "konsekwentny" w myśleniu - bawół pokonał bożka - Polakos stwierdza, że bożek to "sporo mniejszego rywal" lub wyniknął "problem z rozmiarem" innym razem chce podkreślić wielkość meksykańskiego superczempiona - pisze coś w stylu "zaprawdę, powiadam Wam, Canelia nie zrezygnuje z pościgu. Nim kur zapieje sto razy dopadnie Usyka". No chyba, że Usuk jest mniejszy od bawoła :) to jedyna możliwość pogodzenia się tutaj z logiką :)
Ten mój brak dowodów (ktory rzekomo sam przyznaje) to zarzucasz cały czas ale w kwestii tej walki jako dowód podałem cytaty obydwu zawodników. Canelo wielokrotnie mówił [zarówno przed walka z Bivolem, przed walka z Kowalowem oraz w speklulacjach dot. walki z Makabu] ile wnosi/zamierza wnieść do ringu (180-181 LBS), Bivol po walce również przyznał, że ważył 183. Jedyne co się zgadza, że faktycznie Bivol mógł być cięższy o 0.9-1,35kg, ale takie różnice wagi (w trakcie walki) są notowane nawet w 140lbsach albo i niższych wagach.
Co do wagi Canelo już w czasach gdy występował w 154 też dawałem Ci suche fakty (oficjalne ważenia), gdzie już wtedy wnosił ponad 170 LBS.
Każdy kto czytał nasze dyskusje na ten temat nie ma wątpliwości kto operuje faktami a kto "eye-testem" wagi.
Puentując cytatem "Żadna ilość dowodów nigdy nie przekona idioty"
Mimo wszystko urywam, bo znowu skonczy sie tak samo tj. Ty bedziesz wypisywal jakies odklejone rzeczy a ja ponownie strace czas, żeby znaleźć linki źródłowe.
Prawdopodobnie Ramirez nigdy nie miał żadnego atutu żeby Canelo mógłby się nim zainteresować. Niby był ten pas WBO, ale meksykański superczempion był w tym czasie zajęty podbojem kategorii średniej. No teraz ma szanse ten atut zyskać bo jakby pokonał Bivola to zapewne Alvarez zmieniłby obiekt swoich zainteresowań i zacząłby jego ścigać. Jego i Artura Baterbijewa.
Marcin, jeszcze raz powtórzę - nie kwestionuje tego co tutaj napisałeś. Tylko, że dalej twierdzę, że te dodatkowe kilogramy mogły się na Alvarezie odbić niekorzystnie. Cały czas podajesz walki powyżej limitu super średniej - Kowaliew, Bivol no i walka do której narazie nie doszło z Makabu. Ja mam wątpliwości i dalej twierdzę, że wyższa waga jest w tym przypadku robiona na potrzeby walk w wyższych limitach, a nie dlatego, że Alvarez czuje się z tą wagą niezwykle komfortowo. Co innego Bivol który boksuje tutaj całą karierę i pewnie taką wagę lub zbliżoną wnosi od wielu lat.
"Mimo wszystko urywam, bo znowu skonczy sie tak samo tj. Ty bedziesz wypisywal jakies odklejone rzeczy a ja ponownie strace czas, żeby znaleźć linki źródłowe."
Spokojnie, ja czytałem i pamiętam. I pewno kilku innych useów też ;-)
Dzięki.