USYK TRENUJE JAK OSZALAŁY - POBUDKA O 4:45 RANO, 3 TRENINGI DZIENNIE
Jedno jest pewne - Aleksander Usyk (19-0, 13 KO) nie pokpił sprawy i nie odpuścił przez rewanżem z Anthonym Joshuą (24-2, 22 KO) treningów, tak jak swego czasu Andy Ruiz Jr.
Przygotowania Ukraińca - niegdyś bezdyskusyjnego króla kategorii cruiser (WBC/WBA/IBF/WBO), dziś championa IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej, miał okazję śledzić Amir Khan. Wpuszczono go bez obaw, wszak on i Joshua niespecjalnie się lubią. Do tego stopnia, że Khan oskarżył kiedyś Joshuę i swoją żonę o romans. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>> Para przetrwała jednak kryzys i dalej jest razem...
Ale do rzeczy - jak dużo pokazał Usyk? Oczywiście nie wszystko, ale jakiś obraz tych treningów mamy. Mistrz budzi się codziennie o 4:45 i już o piątej rano biega w ramach rozruchu. Jeśli policzymy to jako jednostkę treningową, codziennie trenuje trzy razy.
- Jesteś gotowy na rewanż? - spytał Khan. - Urodziłem się będąc gotowym - odpowiedział w swoim stylu Ukrainiec.
Usyk całe przygotowania przeniósł do Dubaju. Wiemy też, że kilku sparingpartnerów nie wytrzymało jego tempa, okazali się zbyt słabi i odesłano ich do domu. A na przykład Martin Bakole (18-1, 13 KO) dwukrotnie przedłużał swój pobyt na tym obozie. Jak widać byli z niego zadowoleni, z innych mniej...
Sambor
To Ukrainiec, nie Rusek tępaku!
właśnie dlatego, że nie jest nadczłowiekiem wstaje o 4.45. Trening na zewnątrz w jeszcze w miarę komfortowych warunkach a potem trening w klimatyzowanej sali. Tutaj widać tylko rozsądek a nie bezsensowne bohaterstwo aby zostać "mistrzem treningu", bo to tylko na tym mistrzostwie mogłoby się skończyć.
najpewniej on ma 1000x bliżej do ameby niż Usyk do tzw ruska. Gdzie indziej taka sama ameba wrówniez w Polaku widzi ruska a już wtedy jest oburzenie.
Weź poczytaj biografie, oczywiście jak umiesz czytać. Lubisz ruski kij?
:O
Da się. Ja poza weekendami wstaję o 5:30 i robię dwugodzinny trening. O 4:45 pewnie też dałbym radę, pod warunkiem, że po tym porannym treningu mógłbym później złapać godzinę albo półtorej snu w okolicy 11:00. Tyle że nie mogę, bo nie jestem zawodowym sportowcem.
Do tego ja tak trenuję w trybie ciągłym a Usyk na finiszu przygotowań do walki. Ciekawe tylko, jak przy takim stylu trenowania udaje mu się utrzymać wagę przekraczającą 100 kg? Chętnie dowiedziałbym się, jak wygląda taki "dzień treningowy". Zakładam, że wyrusza na czczo, bez śniadania. Robi 5 - 10 km, wraca, je śniadanie, czeka godzinę albo półtorej, potem ćwiczy siłówkę/technikę, potem je coś w stylu obiadu, idzie się zdrzemnąć, wstaje, godzina przerwy, kawa (he he he) i popołudniowe sesje sparingowe. Po nich posiłek. Między 21:00 a 22:00 idzie spać. I tak w kółko.
Wstaję o 5:30 ponieważ nie chcę kraść czasu rodzinie. W tym czasie oni śpią a ja trenuję. Potem wracam i albo jadę do pracy albo pracuję z domu. Kiedy wracam z pracy albo ją kończę, mam już czas wyłącznie dla nich. Wyjątkiem są dni, w których po południu mam godzinne sparingi. Ale tę godzinkę przeboleją, zwłaszcza że bijemy się pod moim domem. Więc dzieciaki jak chcą, mogą porobić za publikę.