RUIZ: WRACAM DO PODSTAW, TEGO, CO DOPROWADZIŁO MNIE DO MISTRZOSTWA!
Andy Ruiz Jr (34-2, 22 KO) nie przejmuje się już komentarzami o swojej wadze, tylko robi swoje. Bo gdy ostatnio zrzucił sporo kilogramów w krótkim czasie, wypadł blado w konfrontacji z Chrisem Arreolą.
Teraz przed "Niszczycielem" jeszcze trudniejsze zadanie. Jego rywalem 4 września w Los Angeles będzie Luis Ortiz (33-2, 28 KO). Federacja WBC uznała ten pojedynek za część swojego eliminatora do tytułu mistrzowskiego.
- Skupiam się przede wszystkim na szkoleniu i poprawianiu techniki. To przecież nie jest konkurs kulturystyczny ani podnoszenia ciężarów. Wracam więc do podstaw, do tego, co doprowadziło mnie do mistrzostwa świata. Walczę od szóstego roku życia, pamięć mięśniowa pozostaje, potrzebowałem tylko długiego obozu przygotowawczego. Trenuję ciężko, od dłuższego czasu, a dzięki temu będę czuł się komfortowo w ringu, gdy stanę naprzeciw Ortiza. To będzie podobny rywal i walka do tej z Anthonym Joshuą, z tą tylko różnicą, że Ortiz jest mańkutem. Ciężko zasuwam i 4 września kibice dostaną świetne widowisko - zapewnia Ruiz Jr.
Dodajmy, że w trzeciej kolejnej walce Ruiz wystąpi z trzecim trenerem w narożniku. W przegranym rewanżu z Joshuą prowadził go Manny Robles, do Arreoli przygotował go Eddy Reynoso, a teraz współpracuje z Alfredo Osuną.
sercem za ortizem. wkurwia mnie pączek