GARY ANTUANNE RUSSELL ZNÓW PRZED CZASEM, CHOĆ Z KONTROWERSJAMI
Gary Antuanne Russell (16-0, 16 KO) wciąż z perfekcyjnym rekordem, ale po raz drugi z rzędu w jego walce z "pomocą" przyszedł sędzia ringowy.
To Rances Barthelemy (29-2-1, 15 KO) lepiej wszedł w ten pojedynek. Nie obawiał się agresywnego rywala, wchodził mu w tempo swoimi kontrami i to on zranił faworyta prawym sierpem na szczękę już w pierwszych minutach.
Amerykanin cały czas nacierał, aż w końcu dopiął swego. W szóstym starciu stojąc z pozycji mańkuta trafił prawym sierpowym z doskoku, trafił na skroń i rzucił przeciwnika na deski. Doświadczony Kubańczyk - były mistrz świata kategorii super piórkowej i lekkiej, na cztery już stał i pokazywał, że wszystko jest OK. I nie wyglądał na zranionego, tymczasem arbiter Shada Murdaugh podjął kontrowersyjną decyzję o zastopowaniu potyczki.
Przypomnijmy jeszcze, że Russell pod koniec lutego pokonał przed czasem Wiktora Postoła. Wtedy rywal też został poddany w podobnych okolicznościach, gdy do końca walki pozostało mniej niż pół minuty.