USYK vs JOSHUA II - JOSH WARRINGTON RADZI RODAKOWI
W zasadzie moglibyśmy utworzyć osobną kategorię na naszej stronie, która brzmiałaby - porady dla Anthony'ego Joshuy (24-2, 22 KO), by pokonać Aleksandra Usyka (19-0, 13 KO). Dziś w roli głównej Josh Warrington (31-1-1, 8 KO), mistrz IBF wśród piórkowych.
Dla "Wojownika z Leeds" sprawa jest naprawdę prosta - warto postawić na swoje umiejętności, unikając gry na warunkach Ukraińca. "AJ" mógłby również sprawić, że walka byłaby nieco mniej czysta, do tego mogłyby się przyczynić klincze i zwarcia.
- Absolutnie wierzę, że Joshua jest w stanie zrewanżować się Usykowi. Myślę, że wyciągnął odpowiednie wnioski po pierwszej walce, gdy próbował go wyboksować. Ukrainiec był naprawdę świetnie wyszkolonym junior ciężkim i nie wydaje mi się, aby było mądre próbować walki na jego warunkach.
- Sugerowałbym, aby "AJ" wykorzystał swoje atrybuty, jest bardzo silny, szybki, ma niszczącą kombinację lewy prosty - prawy prosty, to duży facet. Boks to czasami szachy, czasami walka.
- Kiedy byliby w klinczu, sugerowałbym męczenie Usyka poprzez uwiązywanie się, opieranie na nim i tym podobne rzeczy. Tak trzeba zrobić z Usykiem, zmęczyć go. Wymęczyć i nie bać się używać prawej ręki. Im bardziej będzie go naciskał, tym więcej będzie miał okazji, by bić prawą ręką. Tak czy siak, sposobem na wygraną z Usykiem jest naciskanie go - podsumował Warrington.
Nie jest to natomiast rodzaj przewagi do wykorzystania w klinczu, wbrew temu co niektórzy próbowali wmawiać przed pierwszą walką i jak widzę teraz też. Przede wszystkim nie jest to styl AJa, on tego nie umie robić tak jak Fury i nie nauczy się tego od podstaw. Po drugie Usyk ma opinię silnego konia w klinczach, a przewaga wzrostu i wagi AJ nie jest tak duża, dlatego przepychanki w kliniczach byłyby obustronnie wyczerpujące, a wydolnościowo przewaga Usyka jest ogromna. Nie dać się zajechać kondycyjnie to IMO będzie najwieksze wyzwanie Joshuy i zapasy z Usykiem nie są tu w ogóle wskazane.
Celne spostrzezenie. Każdy kto widział walki Usyka (również pierwszą z AJ-em) musiał widzieć, że po pierwsze ukrainiec nie daje sie przepychać nawet większym rywalom - ciężko powiedzieć czy wynika to z naturalnej siły (np. włókien mięśniowych) czy technik zapaśniczych, a po drugie ma niesamowity motor.
Rzekoma przewaga fizyczna AJ-a w tej walce może polegać tylko i wyłącznie na zasięgu, który jest słabym argumentem wobec zawodnika potrafiącego walczyć w każdym dystansie i narzucającego go oraz w sile uderzenia - z tym, że Usyka ciężko zranić, a nawet jeżeli do tego doszło w jakiejś walce to ukrainiec świetnie potrafi to maskować i operując innymi atutami (wyżej wspomnianymi) daje sobie czas na dojście do siebie.
Naprawde bardzo ciężko mi sobie wyobrazić sukces AJ-a w tej walce. Cenie murzyna bo to kawał zawodnika ale ... sorry gregory, Usyk musialby naprawde byc bez formy lub wylapac jakas potezna kombinacje zeby to przegrac. Dokładając do tego aspekt, że ukrainiec z reguly czyta zawodników (przez co czasami oddaje pierwsze rundy), IQ ringowe rowniez lezy po jego stronie (AJ to ringowy glupiec, zalezny) .. im bliżej walki, a co za tym idzie wieksza iloscia analiz, jestem sklonny postawic że Usyk wygra to przed czasem w rd 8-10, lub bardzo pewnie (pewniej niz rok temu) na pkt
Przed pierwszą walką stawiałem: Usyk lepszy w ringu, a werdykt dla AJ -- zakładając scenariusz, że AJ jak w ostatnich walkach boksuje bezpiecznie i co wazne ekonomicznie zza jaba, a Usyk musi wchodzić w ten zasięg, żeby urywać rundy. Wchodzenie pod łapy takiego destruktora jak Joshua to wydawałoby się koszmar dla każdego zawodnika, ale jak się okazało Usyk był w stanie to robić i co więcej był w stanie wywierać presję. Tak jak powiedział Wardley po sparingach, w walce z Usykiem tempo walki zawsze narzuca Usyk. I teraz też to zrobi, zwłaszcza że tak jak piszesz AJa ma już rozczytanego. Owszem Joshua może pójść do przodu, ale to będzie kosztować jeszcze więcej energii i pytanie jest takie, jak AJ wytrzyma to kondycyjnie. Ja tego nie widzę.
Zgadzam się. Sam AJ - zbytnio hejtowany i pouczany to kawał zawodnika, który jest wstanie rozszarpać (jak złapie) niemal każdego tylko, że Usyka raczej nie złapie. Jeżeli miałby to zrobić to mógłby w pierwszej walce, w drugiej to będzie kontynuacja tego co zaczęte. Jedyne rozwiazanie logiczne jakie widze to gdyby EJ przez ostatni rok robil swietne cykle z pomoca jakiegos EPO zeby kondycyjnie dotrzymac kroku lepszemu zawodnikowi. Dla mnie ten rewanz jest niepotrzebny i lekko przykry, po tym co zobaczylem w pierwszej walce (piekny pokaz boksu) nie jestem pewien czy chce ogladac deklasacje (to moja teza) w drugim starciu. Bo Usykowi to nic nie odada a AJ-owi moze odjac. Szacun dla murzyna z racji skorzystania z klauzuli rewanzowej ale w tej sytuacji wydaje sie to glupota.
AJ o wiele lepiej by zrobil gdyby ta walke odwolal (kontuzja), wzial 2-3 lzejsze walki, przeczekal ruchy Usyka i sprobowal zaatakowac raz jeszcze (minimalnie zwiekszylby swoje szanse). Obecne zawieruchy (presja, zmiana trenera) w mojej opinii spowoduja, że syn afryki dostanie mocny wpierdol od duzo mniejszego ukra, ktory wydaje sie miec psyche na niespotykanym lvlu
W pierwszej walce Usyk odczuwał te ciosy a AJ boksował jak Debil. Jeżeli zaatakuje ostro, jak to jego potomkowie z Afryki polujacy na uciekające wielbłądy, to ma dużą szanse i nawet uważam go wtedy za faworyta. Uważam, że Ukr nie przetrwa ostrego ataku Murzyna
Nawet jego linia odzieżowa nawiązuje do tego, że mamy do czynienia z prawdziwym kosmitą.
Tak na marginesie - jaka zgodność panuje na forum w tym temacie XD
dziwna sprawa, zwłaszcza że najpierw był tu powszechny hejt na Usyka (za mały na HW), teraz na AJ (stracił jaja i miał złą taktykę). A w tym wątku takie rozsądne opinie :).