GARCIA: POGROMCA DAVISA ZOSTANIE TWARZĄ BOKSU
Ryan Garcia (23-0, 19 KO) krzyczy i krzyczy, istnieje jednak możliwość, że naprawdę wykrzyczy sobie walkę z Gervontą Davisem (27-0, 25 KO). Byłby to niewątpliwie bardzo głośny pojedynek, a zwycięzca zyskałby olbrzymi rozgłos. Młody Garcia idzie ze swoimi rozważaniami jeszcze dalej.
- Ten, który pokona Gervontę, zostanie główną twarzą boksu. Postawię sprawę jasno. Czy zdobycie tytułu to coś, czego chcę? To będzie naturalna kolej rzeczy. Tu chodzi o to, kim jestem. Chcę być najlepszy we wszystkim, taka jest po prostu moja natura.
- Dotrę do momentu, kiedy zdobędę tytuł. Wiem, że w rzeczywistości jestem bliżej, niż myślę, ale nie mogę teraz o tym myśleć. Wszystko, co mogę zrobić, to wykonać najlepsze ruchy, jakie są na tę chwilę możliwe. Marzenia są w porządku, ale staram się nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość.
- Czy będę największą gwiazdą na świecie? Prawdopodobnie. Jest naprawdę duża szansa, że tego dokonam. W boksie - będę największy - podsumował "King Ry".
Świetne warunki, szybkość, siła i technika no i jeszcze jest wciąż bardzo młody przy czym juz doświadczony.
I ma naprawdę spore ku temu szanse.
*
*
*
Chuja ma do dupy, a nie coś na Daviesa. Davies to jest real deal, prawdziwy ktoś, a nie żaden przebieraniec. Mimo że mały, to jest jednak mężczyzna, a Garcia to na razie chłopiec. Rękę chłopca od ręki mężczyzny szybciutko idzie w ringu odróżnić.
"Mimo że mały, to jest jednak mężczyzna, a Garcia to na razie chłopiec"
To niech wyjdzie do tego chlopca i zakonczy ta sage