MISTRZ ŚWIATA POBIŁ INTERNETOWEGO TROLLA (WIDEO)
Co łączy Sunny'ego Edwardsa (18-0, 4 KO) z Deontayem Wilderem? Na pewno nie siła ciosu. Obaj natomiast sprawili lanie internetowym trollom, którzy zaszli im za skórę.
26-letni Anglik od piętnastu miesięcy zasiada na tronie IBF wagi muszej (50,8 kg). Zdążył ten tytuł już dwukrotnie obronić. W marcu w Dubaju wypunktował Muhammada Waseema. Teraz stoczył inną walkę, dużo dla siebie łatwiejszą. Naprzeciw niego stanął gość, który miał dużo do powiedzenia (napisania), a co gorsze wydawało mu się, że potrafi walczyć...
Mało tego, niejaki Fab Tanga wydał 110 funtów na bilet koleją, by móc dostać srogą nauczkę od mistrza. Gdy tylko wstawił do sieci swoje zdjęcie pod gymem, w którym na co dzień trenuje pięściarz, i oznaczył go na Twitterze, Edwards szybko zmienił swoje plany i podjechał pod salę z dwójką swoich dzieci. Troll początkowo opierał się przed walką na oczach dzieci, ale odwrotu już nie było.
WILDER ZNOKAUTOWAŁ INTERNETOWEGO TROLLA >>>
Edwards zaopatrzył swojego "przeciwnika" w odpowiedni sprzęt, założył rękawice sparingowe i był nieco delikatniejszy niż Wilder kilka lat temu dla swojego "pupilka". Bity Tanga wyszedł nawet do drugiej rundy, ale do trzeciej już nie dotrwał. Poniżej prezentujemy Wam nagranie z tego sparingu. Cóż, nie będzie to faworyt do walki roku w podsumowaniu magazynu The Ring...
Swoją drogą obczajcie mistrza Shinobi, dobry kot jest.
https://youtu.be/h8ec_UUi82g?t=358
Ważny jest kontekst. Ten Fabrizzio sam o tym mówi, w linku poniżej. Chodziło o to, że facet (według jego słów) chce wyemigrować do Australii, do "miłości swojego życia". Zgodnie z jego słowami w Australii obowiązują jakieś brutalne przepisy migracyjne, które do stałego pobytu wymagają jakichś olbrzymich ilości kasy. Tu podkreślam, nie wnikałem, jak jest realnie. Fabrizzio postanowił zabrać się do tego w taki sposób, w jaki dzisiaj najłatwiej zarobić pieniądze. Czyli za pomocą "szkła" i "bycia znanym, bo jest się znanym".
Najwyraźniej korzystał też ze swoich mikrych gabarytów i faktu, że akurat w Anglii, gdzie Fabrizzio tymczasowo mieszkał, znalazł się mistrz świata w muszej. Zgodnie ze słowami Włocha "natychmiast zacząłem go trollować na Twitterze". W ten sposób nastąpiła sytuacja typu "win-win". Fabrizzio, który jak sam przyznawał "nigdy nie miałem na rękach rękawic, ale moim celem jest posadzenie go na tyłku chociaż raz" zyskał jakąś tam oglądalność. Edwards też nic nie stracił a dodatkowo wyszedł na "ludzkiego pana", bo przecież mógł Włocha posłać na OIOM w pierwszych 10 sekundach walki. Zamiast tego dosyć łagodnie go ośmieszył i pomógł w zdobyciu odsłon w społecznościówkach. Tyle.
Tutaj walka, włącznie z wypowiedziami Włocha przed nią (wszystko po angielsku, nie trzeba znać włoskiego)
https://www.youtube.com/watch?v=V4hZbxuunsE
8.02 w takim momencie, gdy głowa mistrza, bez żadnej gardy jest 30 cm od pięści amatora, czy amator nie ma naprawdę możliwości czysto trafić?
10.45-11.02 a dlaczego tu mistrz tak zwolnił a amator dalej nic nie próbował a nawet ciosy mistrza niemal dochodziły do celu?
A tego mistrza Shinobi naprawdę byś pokonał? Bo ja rozumiem, że machanie mieczem i rzucanie shurikenami o niczym nie świadczy ale ten koleś wygląda na bardzo wysportowanego. Robi pompki na jednej ręce, prawie się podciąga na jednej ręce, robi szpagat i podnosi na ławce prawie 100 kg.
Mam tylko zastrzeżenia co to tego ćwiczenie, to się nie tak robi
https://youtu.be/h8ec_UUi82g?t=623
obciążenie powinno być na dole, przynajmniej ja tak bym się do tego zabrał.
Ten mistrz Shinobi przypomniał mi czasy, pewnie nie kojarzysz, był taki Vortal Budo i tam był dział "Ulica" gdzie tacy młodzi kandydaci na mistrzów Shinobi wymieniali się uwagami w tematach "Szybkie wyciąganie batona na ulicy", "Jawara czy pałka", "Zapaśnik 70kg vs bokser 80kg w warunkach konfrontacji zimą, na śniegu".
8:02 - Amator taki jak Fabrizzio nie ma żadnej szansy na trafienie. Jest zbyt wolny, nie umie robić pivotów, zwodów, nic nie umie. Taki gość jak Edwards dostrzeże każde napięcie mięśni i będzie wiedział, co poleci. Właśnie na tym polega boks. Żeby przeciwnik nie widział ciosów. Po to się robi zamieszanie, prowokuje prawym, lewym prostym, gra dystansem. Żeby w końcu ulokować coś, czego rywal nie widział, bo tylko takie ciosy naprawdę groźne.
W sytuacji 8:02 Fabrizzio mógł: Wyprowadzić lewy albo prawy prosty, ale słabiutki, bo nie ten dystans. Edwards na pewno by go uniknął. Wyprowadzić lewy albo prawy sierp. Byłby on jeszcze wolniejszy od prostego, Edwards by to wyśmiał. I to wszystko. Zbyt duża różnica wszystkiego. Wyszkolenia, szybkości, kondycji.
Co do "mistrza Shinobi", jestem pod wrażeniem. Tego, że jeszcze niczego sobie nie obciął ani nie nadział się na miecz. Szacun. Aha, mógł go też znokautować worek, gdyby był w stanie mocniej w niego uderzyć :P
Rozumiem, że w realnej sytuacji to będzie wyglądało inaczej, bo raz będę się starał uderzyć mocno a nie pacnąć i zdradzi mnie przygotowanie ciosu a dwa będę się bał to zrobić ze względu na kontrę. Ale jeżeli głowa byłaby prawie nieruchomo to myślę, że bym trafił.
nie do końca się zgadzam, że to było nieśmieszne. Nie jestem hardkorowym fanem boksu i w boksie bym to i owo zmienił aby boks dalej był boksem ale urazowość zmniejszyła by się 3x. Natomiast ten sparing był jajcarski i dla mnie pouczający.
*
*
*
Dla mnie nie i przykro się ogląda takie obrazki jak silniejszy bije słabszego. Nawet jak słabszy jest pierdolnięty i sam się o to prosi to się go nie bije tylko przytrzymuje, uspokaja, daje kopa w dupę i każe mu się iść do domu.
Autor komentarza: GrzeIak Data: 24-07-2022 12:58:43
rzy okazji czy możesz wytłumaczyć, chodzi o ten sam sparing ale link, który wstawił Stieczkin (przy okazji - dzięki Stieczkin, tu lepiej wszystko widać) https://www.youtube.com/watch?v=V4hZbxuunsE
8.02 w takim momencie, gdy głowa mistrza, bez żadnej gardy jest 30 cm od pięści amatora, czy amator nie ma naprawdę możliwości czysto trafić?
*
*
*
Grzelak, przecież Ty wszystko wiesz i sobie jaja robisz tu podpuszczając i podkręcając gadkę żeby zobaczyć "kto jest kto" xD Po chuj to? 08:02 nic nie wejdzie, bo amator wyprowadza ciosy na pełnej spinie i strachu, które widać z 30 kilometrów. Jego dupa jest tak spięta jak dupa Rafała kiedy zabawia się ze swoją Tajką/Tajem. Nawet jakby cokolwiek wyprowadził to wszystko jest tam pod kontrolą i po cholerę w ogóle takie akcje robić.
Autor komentarza: GrzeIakData: 24-07-2022 12:58:43
A tego mistrza Shinobi naprawdę byś pokonał? Bo ja rozumiem, że machanie mieczem i rzucanie shurikenami o niczym nie świadczy ale ten koleś wygląda na bardzo wysportowanego. Robi pompki na jednej ręce, prawie się podciąga na jednej ręce, robi szpagat i podnosi na ławce prawie 100 kg.
*
*
*
Niepotrzebnie w sumie wkleiłem link, bo na mistrza jest teraz nagonka i stalk za duży. Chłop ma jednak gadane i jest pocieszny. Waży 65 kg jak coś i subję jego kanał.
Taki gość jak Edwards dostrzeże każde napięcie mięśni i będzie wiedział, co poleci. Właśnie na tym polega boks. Żeby przeciwnik nie widział ciosów. Po to się robi zamieszanie, prowokuje prawym, lewym prostym, gra dystansem. Żeby w końcu ulokować coś, czego rywal nie widział, bo tylko takie ciosy naprawdę groźne.
*
*
*
+++
https://youtu.be/V4hZbxuunsE?t=743
Przy takim poziomie to każdy amator z kilkoma walkami na koncie by go ciężko znokautował.