JARRELL MILLER MOCNO ZSZEDŁ Z WAGĄ NA DZISIEJSZĄ WALKĘ
Jarrell Miller (24-0-1, 20 KO) powoli, systematycznie, gubi kilogramy i wraca do formy startowej. Dziś w nocy podczas gali w Murfreesboro niedoszły pretendent do tytułu wszechwag wróci na rynek amerykański po ponad czterdziestu miesiącach.
"Big Baby" był zawieszony za doping. Po serii wyrywkowych testów wrócił dokładnie miesiąc temu w Argentynie i ważąc dokładnie 155 kilogramów pokonał po dziesięciu rundach na punkty Ariela Bracamonte. Dziś naprzeciw niego stanie trochę słabszy niż poprzedni rywal Derek Cardenas (8-9, 7 KO).
Miller zapewniał w rozmowie z BOKSER.ORG na początku roku, że jego idealna waga to przestrzeń pomiędzy 130 a 135 kilogramów. Dziś wniósł na skalę 148,75 kilograma. Wciąż za dużo, ale widać, że przez ten miesiąc popracował... Jego przeciwnik zanotował dokładnie 122 kilogramy.
Pytanie czy to bylo mądre zejście czy pod publike? (zdarzają się przypadki, gdzie nawet zawodnicy HW zbijaja do ważenia tylko po to, żeby prezentować się na wadze lepiej niż w rzeczywistości)
zdarzają się przypadki, gdzie nawet zawodnicy HW zbijaja do ważenia tylko po to, żeby prezentować się na wadze lepiej niż w rzeczywistości
A po co by to mieli robić? Przecież takie zbicie dla zbicia i dobrego wyglądu raczej zmniejsza szanse w walce.
Zbijałeś kiedyś? Ale tak normalnie, bez czarów marów, przewodnienia, potem saun, płukania jelit, odsysania litra krwi (a potem jego ponownego wpuszczania po ważeniu, tak wiem, to doping krwi, ale mało kogo na tym łapią)? Po prostu normalne zejście z wagi, żeby jojo nie było?
Bo ja zbijałem. I powiem tak, ze 106 do 96 to był spacerek. Wystarczyło ograniczyć michę i trochę zmienić system trenowania. Dwa miesiące mi zajęło. Z 96 do 88 było już trudniej. Ponad pół roku się z tym bujałem, treningi musiałem przemodelować, dietę trochę też. Z 88 do 82 to już była gehenna. Ale mówimy tu o normalnym zbijaniu, nie pod "ceremonię ważenia".
Więc wybacz, ale zejście ze 155 do niecałych 148 to trening pod chmurką plus jedna dobra wizyta w toalecie. Od "dobrego trenowania" się nie chudnie. Wiem, bo ważąc 106 kilo potrafiłem robić 4 razy w tygodniu po piętnaście 3 minutowych rund na worku i ani gram nie spadał.
Dlatego postawilem tam znam zapytania, jezeli masz info z pierwszej reki to juz (raczej) wiecej niz domniemania :).
@GrzeIak
Dziwne pytanie skoro argument padł - po prostu żeby prezentować się lepiej - co może wpłynąć na atrakcyjnośc pojedynku oraz psyche przeciwnika. Nie chce mi sie szukac konkretnych wypowiedzi zawodnikow HW, ale nie jest to nic nowego że do wagi zbijaja.
@Stieczkin
ale Ty zbijales de facto z 106 do 82 wiec to juz musi byc katorga, nie masz jednak info z ilu zbija Miller, bo jezeli z 180 to kazde kolejne kg juz nie sa latwa przeprawa. A "chudnie sie" lub "buduje" tylko i wylacznie na roznicy bilansu kcal (pomijajac odwodnienia pod wage), wiec mozesz robic i 15 treningow tygodniowo i przybierac na wadze jak i robic 3 treningi w tyg i ja tracic.
Bo ja zbijałem. I powiem tak, ze 106 do 96 to był spacerek. Wystarczyło ograniczyć michę i trochę zmienić system trenowania. Dwa miesiące mi zajęło. Z 96 do 88 było już trudniej. Ponad pół roku się z tym bujałem, treningi musiałem przemodelować, dietę trochę też. Z 88 do 82 to już była gehenna. Ale mówimy tu o normalnym zbijaniu, nie pod "ceremonię ważenia".
Więc wybacz, ale zejście ze 155 do niecałych 148 to trening pod chmurką plus jedna dobra wizyta w toalecie. Od "dobrego trenowania" się nie chudnie. Wiem, bo ważąc 106 kilo potrafiłem robić 4 razy w tygodniu po piętnaście 3 minutowych rund na worku i ani gram nie spadał.
*
*
*
Stieczkin, lubię Twoje komentarze i zawsze je czytam, bo tam są takie fajne smaczki, które uwielbiam z sali, a Ty salę reprezentujesz i boksu liznąłeś, a nie o nim czytałeś czy tylko i aż go oglądałeś. Nie mniej jednak pierdolisz jak potłuczony tutaj xD Byłem na dwóch galach w Legionowie. Na jednej kiedy Zimnoch padał po raz pierwszy, a na drugiej kiedy sprowadzili trupa-Granta w za dużych skarpetach, który położył się niesamowicie brzydko i bezsprzecznie. Nie obwiniam Tomka Babilońskiego osobiście, ale Tomasz po chuj to zrobiłeś? Aś mi się stary w twarz spojrzał i bez żadnych słów zapytał "po co to"?
Na pierwszej gali stanąłem przy Szpilce i zbiłem piątkę, ten sam wzrost praktycznie (+/-), swoją drogą to jest niesamowicie fan friendly gość wbrew temu hejtowi co o nim piszą. Pionę zbije, pogada, nic nie chce w zamian, nie kręci afer, on wówczasz jakby cieszył się tą sławą, którą ma. Patryka Szymańskiego w przejściu złapałem, ale jak podał mi dłoń to dosłownie chłopiec... z Andrzejem Gmitrukiem była nawijka o życiu i dzisziejszej amatorce oraz o tym dlaczego polscy pięściarze nie mają ciężkiej ręki, czekając w kolejce do kibla. Stałem też koło Adamka na tej drugiej gali, ale to bufon niesamowity. Taki typowy półciężki, ale nie wiem jak go matka urodziła, bo głowę ma ogromną. Zero szacunku do ludzi, przeszedł, machnął, popatrzył, coś tam popierdolił po swojemu, bo wówczas robił tę próbę wejścia do sejmu i takie głupoty pierdolił, że jakbym nie był z ojcem to bym tej kurwie napluł w twarz i patrzył jak się gotuje i mnie sebixy odziągają xD Cieślak, Cieślak to jest cham, zbój, to jest kurwa real deal xD Jak on się po sali przejechał w tej skórzanej kurtce to było czuć chłód człowieka szanowanego, mimo że też najwięcej na półciężkiego wyglądał. Przybił pięść i po męsku przytulł dając kuksańca w łopatkę. Swojski koleś i naprawdę pewny siebie. Z takim kimś to ja mogę nadawać na tych samych falach. Widziałem też Gołotę w Łodzi, to jest gość, który wpisuje się w ramy "ciężkiego", kurwa, kawał chłopa. Szeroki był taki, że ty czułeś się mały xD
I teraz sobie wyobraź kolego Stieczkin, że taki Miller to jest gość, który cię totalnie przytłacza, a sam jesteś dużym kolesiem. Mimo wszystko zastanawiasz się jak to jest możliwe, że taki koleś ma dwa uda jak Twoja klata piersiowa. Jak to może być, że taka krowa w ogóle istnieje. Taki duży murzyn z ręką jak Twoja głowa, tłusty, duży, złośliwy, idący do przodu. Ty musisz iść na wymianę i albo Ty jego albo on Ciebie, a co jak potrafi przyjąć to co wyrzucasz w niego najlepsze? Kurwa, mamy problem xD. Niech Miller wraca do poważnego boksu. Furmi też te sparingi z Wachem widział i może sporo powiedzieć, ale milczy tu na forum podczas gdy swoje za kulisami gada. Oj Łukasz, Łukasz xD