HEARN: JAKE PAUL GRA JUŻ W INNEJ LIDZE, JEST PRAWDZIWYM BOKSEREM
6 sierpnia zobaczymy walkę Jake Paul vs Hasim Rahman Jr, czyli kasowy pojedynek z udziałem youtubera. 27 sierpnia czeka nas natomiast walka dwóch youtuberów, KSI vs Wassabi, którą pokaże w systemie PPV platforma DAZN. Szef grupy Matchroom, Eddie Hearn wypowiedział się na temat ewentualnej konfrontacji Paul vs KSI.
- Jake Paul gra teraz w innej lidze. Nie klasyfikuję go już jako youtubera, tylko jako prawdziwego boksera. Natomiast KSI miał długą przerwę. Na dziś walka z Jake'em Paulem byłaby dla KSI bardzo niebezpieczna - powiedział Hearn.
Przypomnijmy, że Paul pokonał w zeszłym roku w walkach bokserskich dwóch byłych gwiazdorów UFC - Tyrona Woodleya (dwukrotnie) i Bena Askrena. Magazyn Forbes twierdzi, że zarobki Paula za trzy ww. walki razem wzięte wyniosły czterdzieści milionów dolarów.
Ruch platformy DAZN dotyczący PPV - w dodatku opartego na popularności youtuberów - pokazuje, jak powszechny staje się trend walk celebrytów, notabene najszerzej wykorzystywany na razie w Polsce, gdzie ogromny sukces komercyjny odniosła m.in. federacja FAME MMA.
Czy w boksie walki w stylu wyżej wymienionych staną się stałym elementem rynku lub zaczną na nim dominować? Odpowiedź mogą przynieść ww. sierpniowe pojedynki.
Wszystko jasne i przejrzyste. Bez jakichś dziwnych wydarzeń w stylu "dlaczego Canelo znów wygrał, skoro przegrał?". Bez czekania dziesięciu lat, aż topowi bokserzy w danej kategorii w końcu się zestarzeją i zechcą ze sobą zawalczyć. Cała bokserska patologia to właśnie woda na młyn "youtuberów i tiktokerów". Nawet to częściowo rozumiem. Jeśli mam perspektywę oglądania walk w stylu "Bodzioch vs Paździoch", to już naprawdę wolę sobie puścić starcia pijanych meneli. Przynajmniej są śmieszne a poziom mniej więcej taki sam jak na gali "boksu".
Wygłupy (bo trudno to nazwać walkami) pana Paula to nie jest dla boksu żadne "drugie życie", ale zagrożenie nagłą śmiercią. Paul może sobie zarabiać miliardy i mieć miliardy przygłupów śledzących go na YT, WC, 00 itp., ale i tak zawsze będzie błaznem, a nie bokserem. Mam nadzieję, że ludzie okażą się wystarczająco mądrzy, by takich cwanych wydrwigroszy odstawić na śmietnik historii sportu, gdzie jest ich miejsce. A jak nie to będziecie mieli (ja na szczęście tego nie dożyję) do oglądania wiekopomne pojedynki KSI vs WSI, Wassabi vs Wahima i WaterMelon vs YellowPumpkin.