RYAN GARCIA ZDOMINOWAŁ I ZDEMOLOWAŁ FORTUNĘ (WIDEO)
Ryan Garcia (23-0, 19 KO) zdominował i pokonał przed czasem byłego mistrza świata kategorii super piórkowej, Javiera Fortunę (37-4-1, 26 KO).
"KingRy" rozpoczął ostrym i dynamicznym lewym prostym, który odrzucał od siebie niższego rywala starającego się skrócić dystans. To dyktował tempo układ sił w ringu, a od trzeciej odsłony zaczął wywierać coraz większy pressing na przeciwniku.
Początek końca nastąpił w połowie czwartej rundy, gdy Garcia z doskoku trafił lewym hakiem w okolice wątroby. To była ta sama akcja jaką skończył mistrza olimpijskiego Luke'a Campbella. Fortuna zdołał podnieść się na osiem, jednak w piątym starciu znów zapoznał się z matą ringu, tym razem po kombinacji Garcii prawy krzyżowy-lewy sierp na górę.
Fortuna próbował coś zmienić i na szóstą rundę wyszedł agresywniej. Wszystko trwało jednak 20 sekund, bo wtedy właśnie cofający się Ryan zrobił krok w przód, uderzył z kontry kombinacją prawy prosty-lewy sierpowy i było po wszystkim. Pięściarz z Dominikany pokręcił zrezygnowany głową i dał się wyliczyć. Nokaut.
- W wadze junior półśredniej czuję się lepiej niż w lekkiej. Chętnie spotkam się tu z Gervontą Davisem - powtórzył po wszystkim to co mówił już wcześniej Garcia. Poniżej obszerny skrót walki.
Zresztą na Davisie świat się nie kończy - ciekawych a kto wie czy nie atrakcyjniejszych sportowo opcji nie brakuje również w super lekkiej. Prograis, Taylor, Lopez.
I się skończyło, tak jak się musiało skończyć. Tak samo jak w niezliczonych walkach Alvareza z rywalami wyciągniętymi z niższych wag, tak samo jak walka Łomaczenki z Rigondeaux, trochę lepiej niż walka Brooka z Gołowkinem i trochę mniej heroicznie niż walka niegdyś genialnego Mikeya Garcii se Spencem jr. Mniejszy przegrał, bo musiał przegrać. Z kolei teraz czeka nas kolejny festiwal szczekania i bicia piany, podczas gdy ludzie zarabiający na Ryjanie będą się intensywnie głowić, co zrobić, żeby nadal zarabiać, nie narażając swojego złotego jaja na przekształcenie w jajecznicę.
Fajny smaczek z tej walki to jest 4 runda i to powinno się pokazywać małym chłopcom zaczynającym boks. Żadna ujma pójść na dół, ale nie wstawaj jak jakiś prawiczek jakbyś chciał cokolwiek komuś udowodnić i jak to nie pokazać, że nie jesteś zraniony. To tylko w twojej głowie, nikt o to nie daje jebania, a na pewno nie sędziowie, którzy tę rundę zwyczajnie ocenią 10-8 zamiast 10-9 podczas gdy ty narażasz się na przegraną przez nokaut wstając za wcześnie.
Zobaczcie co zrobił Fortuna. Klasyk i veteran move. Dostał dobry cios na dół, przyjął to do wiadomości (!), nie udawał, nie walczył z tym, przeczekał i wstał, bo musiał, ale wstał jak był już prawie gotowy do wstania. Po tym wszystkim co zrobił? Zaczął umiejętnie spierdalać chroniąc prawy bok i jak Sergio Mora zauważył opuścił ręce nie po to żeby grać Roya Jonesa Jr, a po to żeby sprowokować Garcię do ruszenia na niego z czego mógłby wystrzelić jakimś ciosem oraz żeby ochronić rękoma schaby, bo na pewno dalej go to kurewsko bolało. Nie ma odpornych na ciosy na dół.
Sign-up's now OPEN for a limited time.
Spread the word!
Także spróbuj i kto chce to też niech spróbuje, bo wszystko tam jest w pięknej jakości. WSZYSTKO.
A propos,
@NT, a co daje ten TC boxing?
A propos,
@NT, a co daje ten TC boxing?
*
*
*
Sprząta, gotuje i robi dobrą laskę, a tak na poważnie to nie wierzę, że nie znasz strony na której parę godzin po każdej mniejszej-większej gali masz walkę w 1080p.
Dzieki wielkie za info ze rejestracja jest otwarta :) Pozdro
Dzieki wielkie za info ze rejestracja jest otwarta :) Pozdro
*
*
*
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy moi kochani członkowie tej popierdolonej społeczności lubujący się w tym jak jeden facet bije w głowę z zamiarem zabicia innego człowieka, a to wszystko jest usankcjonowane i legalne. Kochamy boks.
Również dziękuję za info w sprawie TC
Do tego nie trzeba żadnych specyfików (chociaż nie twierdzę, że nie są grane). Czasami wystarczy, że zawodnik jest odpowiednio młody i szybciej się regeneruje. Dlatego Canelo i Chavez jr. do pewnego wieku byli dosłownie "zmiennokształtni" a później tę zdolność utracili. Ryjan jest w takim wieku, że mu numery z wagą przechodzą i dlatego są wykorzystywane.
Najprostszym sposobem jest zbijanie za pomocą wody. Można to osiągnąć albo pijąc po 10 litrów wody dziennie, albo pijąc normalnie, ale na przykład wspomagając się kroplówkami. Celem jest "przekonanie" organizmu, że nie ma sensu, żeby gromadził wodę. Którą instynktownie gromadzi. Kiedy już go przekonasz, przystępujesz do szybkiego odwadniania. Tutaj stosujesz wszystko, co umiesz. Sauny, zawijanie w folię i włożenie do wanny z gorącą wodą, diuretyki, których nie da się wykryć. Skutki takiego zbijania są zastraszające :)
Ale to dopiero połowa sukcesu. Bo potem takiego zombiaka należy przywrócić do życia. I tutaj wkraczają wiek, predyspozycje i medycyna. Po ważeniu podłącza się delikwenta pod kroplówkę, wstrzykuje odpowiednie roztwory, które lepiej od zwykłej wody wchłaniane są przez mięśnie. Oraz karmi węglowodanami. Następnego dnia wieczorem z super lekkiego ma się super średniego. Z zastrzeżeniem, że to się udaje do pewnego wieku. Po trzydziestce jest niepewne i mocno ryzykowne. Ale przed królem Instagrama jeszcze sporo sesji suszenia i pompowania :)
Właśnie ten powrót do pierwotnej wagi jest najbardziej tajemniczy i podejrzany. Jak można z dnia na dzień ważyć 12 kg więcej i być przy tym sprawnym, silnym, wytrzymałym? A tego ostatnio dokonał 31-letni Ramirez, który wcześniej takich numerów chyba nie robił. Z poprzednich walk zapamiętałem go jako wysokiego szczupłego faceta bez przesadnej muskulatury, a tym razem w walce z Boeselem zobaczyłem gościa o posturze Szpilki, któremu nawet facjata mocno się zaokrągliła. To samo wrażenie mam odnośnie Garcii z Fortuną. Niby ten sam bokser, a jakby go było o 15-20% więcej. Masywniejsze ręce, nogi, wszystko. Na oko gabarytami zbliżony do Gołowkina, Feigenbutza lub Eubanka.
NT dzięki, ja mam mieszane uczucia, ale może być przydatne na takie numery jak na przykład Polsat zrobił z walką Betrbijewa.
*
*
*
Mieszane uczucia... mieszane uczucia to ja mam jak mnie ciotka żony wkurwi tak, że bym jej wygarnął i napluł w twarz, ale nie będę przecież trzody robił w towarzystwie. Mieszane uczucia to ja mam jak jadę nad polskie morze i przychodzi rachunek za 2 piwa, sałatkę, pizzę i coś tam do tego. Mieszane uczucia to mam jak mi się mocno srać chce w gościach, ale zacisnę i się nie wysram. Co Ty masz za mieszane uczucia? Masz mieszane uczucia, bo wchodzisz na stronę, z której możesz pobrać każdą nową walkę bez znajomości wyniku, bo takie spojlery są od razu banowane? Nawet jak pojedziesz sobie do wujka na grilla czy akurat w ten weekend wypadnie Ci wesele, na którym musisz być to nie oglądasz stron o boksie. Przyjeżdżasz, ściągasz i masz radochę w zajebistej jakości na TV, monitorze, kanapie co tam chcesz. Mieszane uczucia... kurwa.
Na tym właśnie polega "urok" tej metody. Jeżeli ma się odpowiednie predyspozycje, to poddane "oszustwu" mięśnie usiłują w ekspresowym tempie odrobić "straty". Nie zapominaj, że człowiek składa się w większości właśnie z wody. Jeżeli więc mięśnie się odwodni a później, przy wykorzystaniu odpowiednich elektrolitów błyskawicznie nawodni, to one cały ten płyn wchłoną i "wykorzystają". Właśnie ten efekt był odpowiedzialny za cudowną przemianę Ramireza.
Taka metoda nie jest jednak dobra dla wszystkich. Warunkiem jest posiadanie organizmu, który w fazie "suszenia" nie zejdzie na zawał albo zakrzepicę. Do tego dobrze zareaguje na ponowne nawadnianie. Dlatego nie korzystają z niej wszyscy zawodnicy a jedynie ci, którzy mają do tego wiek, ciało i środki finansowe. Ramirez jest już moim zdaniem na wiekowej granicy. Rok, półtora i już nie da rady tak zbijać. Niektórzy starsi wiekiem zawodnicy korzystają z niej jeszcze w przypadku freak fightów. Ostatnim przykładem był pierwszy Czech w UFC, niejaki Karlos Vémola, który miał stoczyć pojedynek bokserski z jakimś freakiem, w całkowicie "nieswojej" kategorii. Karlos boksować nie potrafi, ale dzięki przeistoczeniu się w suszonego śledzia tylko po to, żeby następnego dnia wrócić do swojej naturalnej, ciężkiej wagi, zdołał walkę wygrać (fakt, że z pomocą sędziów). Ale gdyby pojedynek był toczony z poważnym przeciwnikiem, to Karlos padłby z wycieńczenia, bo na suszenie jest już za stary :)
Jakby na to nie patrzeć mamy do czynienia z procederem ze wszech miar szkodliwym, który jest akceptowany. Nawet jeżeli przy tym nie są używane żadne zakazane substancje (co do czego mam wątpliwości), to jest tu igranie z własnym zdrowiem a ponadto oszukiwanie przeciwnika, bo różnica w ringu rzędu 7-10 kg nie jest czymś normalnym tylko jaskrawym wypaczeniem rywalizacji sportowej. Canelo i Chavez zrezygnowali z takich praktyk po paru latach, co spowodowało że Chavez się skończył, a Canelo przestawił na innego rodzaju krętactwa. Teraz jednak patrząc na Garcię, Ramireza i paru innych obawiam się, że problem powrócił. Jeśli Ramirez znowu wniesie na ring ponad 200 funtów, a Biwoł ok. 180, to żadne umiejętności techniczne nie będą w stanie zniwelować takiej różnicy. Podobnie może być w walce Garcii z Haneyem lub Davisem.
A o to już miej pretensje do federacji i ogólnie włodarzy bosku zawodowego. Jakby było tak jak w amatorce, czyli waga rano, kilka godzin przed walkami, to by takich czarów nie było. No ale wtedy by korony pospadały z licznych łbów. Bo większość "lekkich" okazałaby się średnimi a niektórzy półciężcy oscylowaliby w okolicy bridger. I byłoby wielkie aj waj, że taki Ryjan to tak naprawdę powinien walczyć z Gołowkinem a Ramirez może spokojnie robić catchweight z Wilderem :P Tyle że walczyć strach, no bo jakże to tak, w końcu, po raz drugi w karierze, z kimś o tych samych gabarytach? Więc sorry, ale wałki z wagą zostaną :)