DE LA HOYA: CANELO MUSI ZMIENIĆ TRENERA ŻEBY POKONAĆ BIWOŁA
To Oscar De La Hoya zbudował medialną potęgę Saula Alvareza (57-2-2, 39 KO), ale potem ich drogi rozeszły się i do dziś panowie nawet nie rozmawiają. Poszło o Eddy'ego Reynoso i rozumianą w ten sposób przez Canelo lojalność.
Wydawało się niezatapialny Meksykanin poległ dwa miesiące temu na punkty z Dmitrijem Biwołem (20-0, 11 KO) i 17 września będzie musiał efektownie wygrać z Giennadijem Gołowkinem (42-1-1, 37 KO), by wrócić na szczyt i z nadzieją szykować się na przyszłoroczny rewanż z rosyjskim mistrzem WBA wagi półciężkiej.
"Złoty Chłopiec", który przez lata promował Canelo, uparcie prowadzi z nim monolog i radzi mu zmianę trenera. Będzie z tym kłopot, gdyż Eddy Reynoso towarzyszy Alvarezowi od zawodowego debiutu, gdy ten miał piętnaście lat. Z kolei De La Hoya - były mistrz świata sześciu kategorii, od zawsze głosił tezę, iż zawodnik podczas kariery powinien co kilka lat zmienić trenera, by znaleźć nowe bodźce i cały czas się rozwijać.
- Styl robi walkę i dopóki Canelo nie zmieni trenera i nie poprawi pracy nóg, nie będzie w stanie zrewanżować się Biwołowi - przekonuje szef grupy Golden Boy Promotions.
DE LA HOYA O GENEZIE KONFLIKTU Z SAULEM ALVAREZEM >>>
- Canelo wydaje się zbyt ociężały na nogach przeciwko komuś takiemu jak Biwoł, kto w ringu wykorzystuje swoją bokserską inteligencję. Podobnie było w jego walce z Floydem Mayweatherem. Właśnie praca nóg była kluczem i przyczyną porażki Canelo w tej walce. Jeśli zmieni trenera, będzie miał szansę na udany rewanż - dodał De La Hoya.
Ja się wstrzymam z oceną do walki z Kazachem. Jeśli Alvarez wygra z Gołowkinem raz drugi i zrobi to w sposób przekonywujący to znaczy, że zmiana jest tymczasowo niepotrzebna. Jeśli natomiast wygrałby, ale po mękach to być może będzie to jakiś sygnał dla słynnego Canelo, że może warto poszukać innych bodźców czy też rozwiązań (nawet niekoniecznie zmiana trenera głównego).
A jeśli wygra po mękach a gładko na kartach czyli typowo to trzeba zmienić trenera czy wystarczy sędziów?
Dobre pytanie:D Canelo nigdy nie byl lotny na nogach i zaden trener tego nie zmieni, zwlaszcza w tym wieku i w 168lbs. Wiecej agresji wskazane tylko to sie latwo mowi jak sie stoi naprzeciwko doskonalego piesciarza jakim jest Bivol. Z Bivolem w rewanzu zas przegra, chyba ze sedziowie dadza 6-0 na starcie i ugra ze 3 rundy co jest prawdopodobne, tylko wtedy smrod 5x wiekszy by sie za nim ciagnal niz do tej pory bo kibice slepi nie sa (kilku zawsze sie znajdzie, pozdrowienia dla rzecznika).
No jeśli tego nie zmieni to w ogóle nie ma szans z tak walczącym pięściarzem jak Bivol. Idealnie skrojony pod gołębie serce Wołowineza i nawet Adelaide Byrd z emerytury niewiele pomoże.
W walce z BJS wyglądał już gorzej. Był wolny, polował tylko na korpus i miał problem zagrozić Saundersowi w pierwszej połowie walki.
Może to kwestia wagi. Na pewno półciężka to za dużo dla Canelo bo Bivol, który puncherem żadnym nie jest, jest też wyższy a był silniejszy fizycznie od Canelo.
Powinien do średniej wrócić.