SHAKUR STEVENSON: TERENCE CRAWFORD CIĘŻKO MNIE POBIŁ
Shakur Stevenson (18-0, 9 KO) - wicemistrz olimpijski z Rio i obecny mistrz świata WBC i WBO wagi super piórkowej - szybko zawojował boks zawodowy i jest już jednym z liderów amerykańskiego pięściarstwa. Dziś wspomina sparingi ze swoim mentorem, mistrzem świata WBO wagi półśredniej Terence'em Crawfordem (38-0, 29 KO).
- To był jeden z tych momentów, które pokazywały mi, że nie jestem najlepszy. Miałem 17 lat, wszedłem do ringu i ten typ Crawford zaczął mnie bić. Sparowaliśmy tylko dwie czy trzy rundy, każda po cztery minuty. Pobił mnie naprawdę ciężko. Nikt wcześniej ani później tego nie zrobił - powiedział Stevenson, który 23 września ma się zmierzyć z Robsonem Conceicao (17-1, 8 KO), mistrzem olimpijskim z Rio w wadze lekkiej (Shakur zdobył medal w wadze koguciej).
- Nie mogłem w to uwierzyć. Takie rzeczy mi się nie zdarzały. Kiedy byłem dzieciakiem, lałem na sparingach zawodowców cały czas. A tu nagle przyszło coś nowego - dodał Amerykanin.
- Przebywanie w towarzystwie Crawforda to jeden z głównych czynników kształtowania mojej tożsamości. On pokazał mi, że ta gra ma różne poziomy i że muszę wspiąć się na ten najwyższy. Że muszę być lepszy i silniejszy - podsumował temat "Nieustraszony".