BETERBIJEW WITANY W CZECZENII NICZYM KRÓL
Artur Beterbijew (18-0, 18 KO) zunifikował już trzy z czterech pasów mistrzowskich wagi półciężkiej. Ostatnio wystąpił pod kanadyjską flagą, by nie drażnić kolorami rosyjskimi, ale to tylko mydlenie oczu. I nie kryje się z tym sam 37-letni niszczyciel.
Champion został przywitany niczym król na lotnisku w Groznym, stolicy Czeczenii. Witali go kibice, ale i urzędnicy państwowi.
- Artur poświęcił całe swoje życie boksowi i inspiruje tysiące młodych chłopaków. Miło widzieć, jak zwycięstwa go nie odurzyły i pozostaje skromnym Czeczenem, prawdziwym wzorem do naśladowania, idolem dla początkujących bokserów. Jestem dumny, że nasz naród ma tak szlachetnego, uczciwego, religijnego syna, który gloryfikuje naszą republikę na całym świecie - powiedział zaocznie Ramzan Kadyrow, zbrodniarz wojenny i przywódca Czeczenii.
- Spróbuję sprowadzić kolejny, ostatni pas do republiki. Fajnie być tak witanym w domu - powiedział sam Beterbijew.